26 (18+)

346 13 0
                                    

Emma

Kilka dni później

Wróciłyśmy wczoraj do domu. Muszę powiedzieć, że to był fajny czas i wydaję mi się, że Stefani jest tego samego zdania. Moi rodzice chyba powoli wszystko zaakceptowali.

A od dziś, dzięki mojej kochanej przyszłej żonie wręcz musimy zacząć przygotowania do ślubu. Nie ma to jak podejmować tak ważne decyzje w pośpiechu. Pierwsze co jej powiedziałam w tej sprawie, to to, że chcę weeding planerkę i bez niej nie podejmuję się tego zadania. Nie mam chęci brać odpowiedzialności za tak ważne wydarzenie. I właśnie dziś mamy pierwsze spotkanie, mam nadzieję, że się od razu dogadamy. Przecież jeśli ona będzie to tak naprawdę zostaną nam tylko suknie do załatwienia no i zaproszenie gości, ale to jest niczym w porównaniu do wszystkiego co trzeba załatwić.

~~~~~~~

- Czyli podsumowując...

Nasze spotkanie z Mayą, już pewne, że to odpowiednia weeding planerka trwa od jakiejś półtorej godziny. Dobrze, że jest kochana ciocia Sylwia, bo byśmy w życiu tego nie dogadały.

- Wesele będzie małe, nie więcej niż 100 osób? - spytała, a my pokiwałyśmy twierdząco głowami - Dla twojej rodziny Emma trzeba będzie wykupić bilety na samolot i zagwarantować pobyt?

- Tak, myślę, że tak będzie najlepiej

- Twoją babcię, jeśli w ogóle będzie czuła się na siłach żeby przyjechać można przenocować u nas w domu. Może będzie się czuła bardziej komfortowo - odezwała się Stefani

- To akurat sprawa, którą można zająć się trochę później - uśmiechnęła się w naszą stronę - co do kolorów, stawiacie na coś odważnego czy klasycznego? - spytała Maya

- Jesteśmy nad oceanem, więc niekoniecznie musi to być biel czy bez - stwierdziłam

- Granatowy?

Spojrzałam pytająco na narzeczoną.

- Granat z bielą i elementami złota, dość rzadko wybierana kompozycja, ale daje wręcz niesamowity efekt - przekonywała Maya

- Może być ładnie - stwierdziła Stefani

- Na pewno będzie - zaśmiałam się

- Dobra, goście są, kolory też. Żebym mogła zrobić jakikolwiek plan muszę wiedzieć gdzie będzie ślub i gdzie wesele. Jakieś sale na oku? - spytała, a my tylko ze śmiechem zaprzeczyłyśmy

- Sale nie, jedyne co to kaplica, ale musimy wszystko dogadać z księdzem. - wytłumaczyła Stefani

- Robiłam kilka ślub homoseksualnych i nie było żadnych problemów z Kościołem, to zawsze zależy od odłamu, ale znajdowali rozwiązania - uśmiechnęła się

- I my znajdziemy - Stefani pocałowała mnie lekko w skroń

- A jeszcze temat Layly - zaczęła Maya - zakładam, że będzie na ślubie, ale co z weselem? Jest mała

- Pewnie znajdziemy jakąś opiekunkę - uśmiechnęłam się

- No dobra, ale to cała noc, więc pamiętajcie, że może nie być wcale łatwo znaleźć odpowiednią osobę. To Wasze dziecko, wiec nie chcę się dotykać tego tematu, chyba że sobie tego życzycie

- Raczej opiekunkę damy radę załatwić same - odpowiedziała Stefani

- Tylko dajcie znać, o łączonym chrzcie pogadamy następnym razem, ale przemyślcie to jeszcze, czy na pewno to dobry pomysł. Różnie to wychodzi, ale nic nie mówię. Zadzwonię z propozycjami sal, a ty Stefani prześlij mi adres kaplicy, chcę mniej więcej wiedzieć co mogę tam zrobić - Maya pożegnała się z nami, wzięła swoją teczkę i wyszła z pomieszczenia zostawiając nas trochę bardziej spokojne.

Wracając do domu, praktycznie całą drogę rozmawiałyśmy o ślubie. Dziś był z nami kierowca. Okazało się, że w mieście są straszne korki co oczywiście, bo jakżeby inaczej moja kochana narzeczona postanowiła wykorzystać. Odgrodziła nas od kierowcy i od razu wiedziałam co się zaraz będzie dziać.

- Masz może chęć wykorzystać jakoś ten czas? - spytała powoli rozpinając moje spodnie

Uśmiechnęłam się tylko i swoimi dłońmi zaczęłam zsuwać jej bieliznę spod sukienki, która miała dziś na sobie. To samo zrobiła ze mną. Rozszerzyła moje nogi i zaczęła zataczać kółka na mojej łechtaczce. Chwyciła moją dłoń i poprowadziła ją na swoją kobiecość, co w samochodowych warunkach było jedynym sposobem jednoczesnego zaspokojenia się.

Naśladowałam jej ruchy chcąc sprawić żebyśmy doszły w tych samych momentach. Po jakimś czasie Stefani swoje palce miała we mnie a ja w niej. Modliłam się tylko żeby ten korek nie skończył się za szybko, bo nikt nie powinien nas teraz zobaczyć.

Poruszałyśmy palcami w miarowym tempie. Obie głośniej niż zwykle oddychałyśmy starając się być i tak najciszej jak to możliwe. Czułam, że Stefani zaczyna się na mnie zaciskać i to samo czułam w swoim podbrzuszu. Doszłyśmy bardzo mocno i za głośno żeby kierowca nie domyślił się co dzieje się na tylnym siedzeniu.

- Zajebię się jeśli ten samochód jutro nadal będzie pachniał seksem - stwierdziłam gdy obie siedziałyśmy już ubrane udając, że nic się działo

- Będzie co wspominać - uśmiechnęła się tylko - nie mów, że Ci się nie podobało... - wyszeptała do mojego ucha

~~~~~~

- Siadaj i opowiadaj jak to będzie wyglądać - Sylwia przejęła mnie od razu jak przekroczyłyśmy próg naszego domu.

- Zanim gdzieś ja uprowadzisz - przerwała Stefani już z Laylą na rękach - mamy pytanie do was obojga - spojrzała mi w oczy

- Tak... - kontynuowałam - chciałybyśmy żebyście zostali naszymi świadkami na ślubie 

- O japierdole - Sylwia w szoku zakryła usta dłonią - ty mi chcesz powiedzieć, że będę świadkiem na ślubie L A D Y G A G I???? - przeliterowała

- To ślub również twojej najlepszej przyjaciółki - spojrzałam na nią w wymowny sposób

- Ale też samej...

- Tak samej mnie - przerwała jej ze śmiechem Stefani - nie traktuj mnie jak kosmity, jestem zwykłą kobietą

- Polemizowałabym - podeszłam bliżej niej - na pewno nie zwykłą, najlepszą - pocałowałam ją krótko w usta - A swoją drogą - odezwałam się po chwili - chrzestnych też nie mamy

- Dla Laylusi wszystko - powiedziała przesłodzonym głosem Sylwia

- Roger co ty taki cichy? - spytała Stefani

- W szoku jestem - zaśmiał się

- Nie musisz być, to przecież było do przewidzenia. Jesteście najbliższymi osobami dla nas - stwierdziła Stefani

- A wracając do mojego pytania - zaczęła Sylwia - jaki jest plan? Jak to będzie wyglądać?

- Nie mamy jeszcze sali, Maya coś znajdzie, także na razie trochę ciężko cokolwiek powiedzieć - uśmiechnęłam się

- Musimy przedyskutować czy łączyć ślub z chrztem - dodała Stefani

- A to jakoś trudno połączyć? - spytał Roger

- Bardziej jest pytanie czy warto to łączyć - odpowiedziałam

- I musimy ustalić temat ochrony, bo ostatnią rzeczą jaką chcę na ślubie to kamery

- Jakby co, zawsze jesteśmy do pomocy - stwierdziła Sylwia

- Ty to mi z suknią pomożesz - zaśmiałam się przytulając ją do siebie

---------

Żeby nikt się nie czepiał XD
Ja się nie znam na tym gdzie śluby homoseksualne szczególnie kościelne są legalne. Wiem, że w niektórych krajach to możliwe, nawet w Polsce, tylko akurat tu nie będzie to mieć mocy prawnej. Może ze względu na moją orientacje powinnam wykazać się większą znajomością tego tematu, ale tak wyszło, że mnie to nie interesowało jakoś szczególnie

Może jak poznam swoją przyszłą żonę to będę wiedzieć więcej.
Raczej na pewno 🙈

Związek z Gwiazdą II (Lady Gaga)Where stories live. Discover now