2

285 15 0
                                    

Gaga

- To wszystko? - spytałam w końcu lekarza - wszystko jest dobrze, a ja naprawdę chciałabym wrócić do narzeczonej

- Tak, płód rozwija się prawidłowo, zapiszę Panią na następną wizytę, tak jak mówiłem czeka Panią teraz szereg badań - uśmiechnął się

- Coś wiadomo? - poderwałam się z krzesła, gdy do pokoju wszedł Roger

- Usiądź - odpowiedział

- Roger...?

- Nie denerwuj się, myślę, że na dziś powinniśmy już wracać, powiadomią nas o najmniejszej zmianie - spojrzał ze smutkiem w moje oczy

- Roger ja się stąd nie ruszę

- Jesteś w ciąży, powinnaś odpocząć, my i tak jej nie pomożemy, musi odpocząć po operacji, jest w naprawdę dobrych rękach. Kochanie musisz teraz dbać nie tylko o siebie. W zwykłych okolicznościach naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu żebyś została, ale teraz...

- Nie wiem kim Państwo dla siebie jesteście, ale to racja. Nie dba Pani teraz jedynie o siebie - wtrącił się lekarz

- Jest moim menagerem - uśmiechnęłam się - ale na pewno nas powiadomią? - spytałam Rogera

- Na pewno, o to się nie martw. A co z dzieckiem? - spytał

- To 6/7 tydzień - odpowiedziałam, a Roger jedynie się uśmiechnął

- To Pani dokumentacja medyczna - lekarz podał mi do ręki cienką teczkę - proszę się do nas zgłosić w wyznaczonym terminie

- Dziękuję - odpowiedziałam i wyszłam z Rogerem z gabinetu

Gdy wychodziliśmy ze szpitala nikt z nas nawet nie był w stanie się odezwać. Wsiedliśmy razem do samochodu i w takiej samej ciszy minęła nam cała podróż.

~~~~~~

Była 23, a ja przygotowywałam się do snu. Czy to nie jest dziwne, że wszystko wokół mnie jest takie samo jak przedtem. Jakby nic się nie stało. Ochrona jest obecna jak zawsze, tak jak dawnej od progu rzuciły się na mnie psy, a ja czuję się jakby zawalił mi się cały świat.

- Stefani wszystko dobrze? - spytał Roger stojąc w progu łazienki

- Mhm - odpowiedziałam opierając swoje dłonie o umywalkę - wszystko dobrze - próbowałam odpowiedzieć, ale przy ostatnim słowie załamał mi się głos

- Czy ty możesz kiedyś nie grać twardej?

- Gdybym każdemu pokazywała prawdziwe uczucia nikt nie chciałby ze mną przebywać - uśmiechnęłam się krzywo - chcesz całymi dniami słuchać o tym z czym sobie nie radzę, o tym, że nie mam czasem siły? Nie chcesz, wiem to. Nikt nie chce. Raz tak można, ale nie całe życie, nie miałbyś w końcu ani siły, ani cierpliwości

- Co jeśli powiedziałbym Ci, że chcę tego słuchać? - spytał

- Wtedy Ci nie uwierzę. Ona jest jedyną osobą, która wie o wszystkim. Ja się po prostu boję, zwyczajnie się boję, że już jej nie odzyskam. Myślałam, że już zapomniałam czym jest strach. Jak zaczynasz występować to po prostu przyzwyczajasz się do tego uczucia, nie zwracasz na nie uwagi - po moich policzkach zaczęły lecieć łzy - ale teraz czuję taką pierdoloną bezsilność i to mnie przeraża - Roger przyciągnął mnie do siebie - obiecałam jej kiedyś, że nie będę się ciąć. Niby jaki wpływ mogła na to mieć, ale ja naprawdę od momentu kiedy ją poznałam nie miałam dnia żebym chciała to robić. Jakby przy niej wszystko stawało się prostsze. Chciałyśmy wziąć ślub niedługo, ona nawet zgodziła się na kościelny

- Ale Emma jest niewierząca? - spytał

- Też mnie to dziwiło, powiedziała, że nie wierzy w Kościół, ale nie chodzi w tym o samego Boga. Miałyśmy ułożyć sobie życie, wszystko szło po naszej myśli, aż do dzisiaj... Powinnam też zadzwonić do jej rodziców, do jej mamy - dodałam

- Nie rób tego dziś, zadzwonię do niej, naprawdę powinnaś odpocząć

- Nie zasnę i tak...

- Spróbuj, proszę. Emma jak wróci to mnie zabije, jeśli nie będę Cię pilnował

- Aha, czyli troszczysz się o mnie tylko dlatego, że się jej boisz? Dziękuję Ci bardzo - zaczęłam się śmiać przez łzy

- Stefani, nie tylko dlatego... - powiedział poważnie - głównie dlatego - uśmiechnął się sztucznie

- Dobra idę spać. Jak coś się będzie dziać masz mnie budzić. Jeśli tego nie zrobisz, to będziesz się bał mnie, a nie Emmy

~~~~~~~~~

Koło 7 rano obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Nie spałam pół nocy, dlatego w tamtym momencie mało co ogarniałam. Zeszłam po schodach na dół i otworzyłam drzwi wejściowe.

- Siostra? - spytałam zdziwiona

- Jak się czujesz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie

- Jest ok. Wejdź - przepuściłam ją w progu

- Stefani... nawet nie wiem co powiedzieć

- Roger o wszystkim Ci powiedział, prawda? - spytałam

- Tak, zadzwonił. Czemu nie powiedziałaś, że jesteś w ciąży?

- Chciałam i  pewnie byśmy to zrobiły - uśmiechnęłam się - chcę pojechać do szpitala, jedziesz ze mną?

- Jeśli tylko chcesz. Tylko ja wiem jaka ty jesteś. Zawsze każdy jest ważniejszy od Ciebie samej. Po prostu nie zapomnij w tym wszystkim o...

- O sobie i dziecku - dokończyłam za nią - wiem, pamiętam, mówicie wszyscy to samo, naprawdę nie macie się o co martwić

Rozmowę przerwał nam Roger, który pojawił się w drzwiach.

- Natali jak miło Cię widzieć - przytulił ją do siebie - dziękuję, że przyjechałaś - uśmiechnęła się

- Roger zajmiesz się wszystkim dzisiaj? - spytałam

- Tak, oczywiście. Zgaduję, że jedziecie do szpitala?

- Tak, tylko się ubiorę. Nikt przez noc nie dzwonił? - zwróciłam się do Rogera

- Nie, pewnie wszystkiego dowiecie się na miejscu

-------
Hej ponownie ❤️
Jak widzicie wcale długo mnie nie było
Rozdziały znowu będą w każde piątki

Związek z Gwiazdą II (Lady Gaga)Where stories live. Discover now