ROZDZIAŁ XXIII

671 14 1
                                    

Pov Ryan

Obudziłem się około 8.00 rano i spojrzałem na prawą stronę. Zobaczyłem ją spała z lekko rozchylonymi pulchnymi ustami a włosy były rozsypane po poduszce. Promienie słońca powodowały że wyglądała jak anioł wśród białej pościeli. Pochyliłem się nad nią i pocałowałem ją w nos na co go zmarszczyła i odwróciła głowę w drugą stronę. Podniosłem się z łóżka i zabierając laptopa Wyszedłem na taras. Postanowiłem ogarnąć parę spraw i spoglądając na datę przypomniało mi się że dzisiaj jest rocznica śmierci jej mamy po czym spojrzałem w stronę łóżka czy dalej śpi. Stała się dla mnie ważną osobą mogę stwierdzić że ją nawet kocham lecz nie powiem jej tego sam nie wiem czy ona coś do mnie czuje. Po jakiejś godzinie poczułem drobne dłonie na moich ramionach.

-Hej jak się spało-spytałem i chwyciłem jej prawą dłoń i pocałowałem delikatnie.

-Hej dziękuję że pytasz wyspałam się dlaczego mnie nie obudziłeś-spytała

-Nie miałem serca schodzimy na śniadanie bo jestem głodny jak wilk -powiedziałem zamykając laptopa

-Chętnie-odwróciła się i kręcąc biodrami Weszła do sypialni a ja ruszyłem za nią i zastanawiałem się czym zasłużyłem na taką piękną kobietę. Usiedliśmy przy stole gdzie byli wszystcy domownicy i patrzyli na nas z uśmiechem. Życzyliśmy wszystkim smacznego i sami zabraliśmy się do jedzenia. Po zjedzonym śniadaniu wróciliśmy do naszej sypialni.

-Jakie masz plany na dzisiaj-spytałem jej

-Chciałam jechać na cmentarz

-O której

-Około 10.00 jak się ogarniemy?

-Twoja decyzja - podeszłem do niej i przytuliłem od tyłu zaciągając się zapachem miętowego szamponu do włosów

-Muszę się ogarnąć-powiedziała podchodząc do walizki wyciagając jakieś rzeczy po czym znikając za drzwiami łazienki. Po chwili ruszyłem w jej kroki znalazłem parę czarnych eleganckich spodni z pasującą marnarką i czarną koszulę zastanawiając się czy to napewno dobry wybór i nie zamienić jej na białą. Koniec końców wybrałem czarną. Potrzebowałem definitywnie szybkiego prysznica i zastanawiałem sie co mam zrobić. Zapukałem delikatnie w dzwi od łazienki po czym usłyszałem przekręcanie klucza u dzwi i po chwili uchyliły się ukazując  jej twarz-

-Coś potrzebujesz?

-Muszę się odświeżyć mogę? - spytałem po czym otworzyła dzwi na całą szerokość żebym wszedł. Była ubrana w czarną opinającą sukienkę bez rękawków ale dekold był zabudowany koronką aż do szyji. Wyglądała w niej cholernie seksownie. Podeszłem do szafki  obok umywalki zostawiając ubrania zabierając ze sobą bokserki i ręcznik. Rozebrałem się do naga i spojrzałem kątem oka na nią czesała włosy i zatrzymała się oczami w miejscu gdzie było widać moje odbicie. Wszedłem pod prysznic odkręcając zimną wodę po chwili użyłem szamponu i płynu do mycia ciała. Po paru minutach Wyszedłem z pod prysznica wcześniej wycierając się i ubierając bokserki. Stanęłem obok niej i spojrzałem w lustro malowała akurat rzęsy wziełem moje ubrania i zaczełem się ubierać i na koniec popsikałem się moimi ulubionymi perfumami. Spojrzałem na nią była chyba gotowa miała delikatny makijaż oraz proste włosy wygląda idealnie

-Prystojnie wyglądasz-odezwała się pierwsza odwracjąc się do mnie twarzą i dając mi całusa w usta który przekształciełm w czuły pocałunek

-Ty też pięknie wyglądasz-spojrzałem w jej oczy następnie na zegarek na moim ręku-jest 9.30 jedziemy

-Chciałam jeszcze ściąć parę róż z ogrodu

-Dobrze to chodźmy-wyszliśmy z łazienki i ubraliśmy buty oraz wziełem marynarkę od kompletu. Zeszliśmy do ogrodu po drodze zabierając mały sekator do ścinania kwiatów. Ogród był zadbany z dużą ilością kwiatów równo przyciętą trawą a w dalszej części znajdowały się rabaty z  różami

-Czerwone były jej ulubionymi-powiedziała podchodząc do krzaka i ucinając parę z nich - Możemy jechać-wziełem od niej bukiet i zwróciłem się w stronę garaży z samochodami wybraliśmy jeden z nich i ruszyliśmy w drogę. Po trzydziestu minutach dojechaliśmy na miejsce wyszliśmy z samochodu i ruszyłem za nią w nieznany mi dotąd kierunek. Stanęliśmy przy pomniku

-Maria Quen-przrczytałem na głos po czym zrobiłem znak krzyża

-Ona miała na mnie największy wpływ po jej śmierci Stałam się zimna bez emocji-westchneła-Ryan wiem że może jestem wredna dla ciebie i wogóle ale nie wiem co czuję konkretnie do ciebie ale wiem że cię -usłyszeliśmy nagle strzał rozejrzałem się około dziesięć metrów od nas stał mężczyzna który opuszczał broń w ostatniej chwili obróciłem nas tak że dostałem kulką w ramię. Poczułem mocny ból ale rozejrzałem się czy jest ktoś jeszcze ujrzałem jak czterech facetów biegło w naszą stronę. Wyjełem za paska dwa pistolety jeden z nich podałem Agnes i zaczęliśmy strzelać dwóch padło odrazu. Pozostali podbiegli do mnie i zaczełem z nimi walczyć wręcz jeden stracił przytomność lecz drugi nie dał za wygraną i zaczął mnie podduszać  po chwili wyciągnął nóż i wbił mi go czubkiem w brzuch lecz powoli poczułem że ucisk na szyji się poluźnił i przeciwnik upadł a ja razem z nim. Ostatnie to co zobaczyłem to jak Agnes do mnie podbiega z łzami w oczach i coś mówi potem ciemność.

______________________________________

Witam po paru miesiącach przerwy. Życzę wam szczęśliwego nowego roku spełnienia marzeń i dużo zdrowia. Dziękuję wam za ponad 2 tysiące wyświetleń zostało już niedużo rozdziałów do końca i postaram się je wstawić do końca tego miesiąca. Dziękuję wam że czekacie nadal wasza Agnes.

Nie będziesz mną żądził!!! Where stories live. Discover now