- Wiecie wszystko? - zapytałam.
- Tak - powiedziały jednocześnie.
- Miłej pracy, jak co jestem w gabinecie - powiedziałam i poszłam do gabinetu gdzie zajęłam się zamówieniami.
Usłyszałam pukanie do drzwi, powiedziałam proszę, a w drzwiach pojawił się Paul jeden z barmanów.
- Co? - zapytałam.
- Potrzebuje pieniędzy na teraz - powiedział szybko, spojrzałam na jego oczy, były przekrwione.
- Nie ma mowy - powiedziałam.
- Potrzebuje ich - powiedział.
- Do wypłaty zostało ci trzy dni, wytrzymasz - powiedziałam podchodząc do niego.
- Teraz - powiedział wkurzony.
- Jesteś naćpany, jeszcze chwila, a cię zwolnię - powiedziałam, Paul przyszpilił mnie do ściany i złapał za szyję ściskając ją.
- Pieniądze - powiedział.
- Jeb się - warknęłam, uderzyłam go z kolana w brzuch, walnęłam pięścią w twarz i zwołałam ochronę, która po chwili przyszła.
- Zabierzcie go i wyrzucie za klub - powiedziałam, zrobili to, usiadłam za biurkiem i wyciągnęłam z szafki lusterko. Moja szyja była cała posiniona, a to dopiero początek.
- Kurwa - powiedziałam, rozpuściłam włosy by trochę zakryć te siniaki i ponownie wróciłam do pracy.
***
- Zmęczone? - zapytałam wychodząc z zaplecza.
- Chcę do łóżka - jęknęła Ver.
- Jutro o tej samej porze - powiedziałam poprawiając włosy.
- Co to? - zapytała Fiona wskazując na moją szyję, kurwa.
- Jeden z barmanów się naćpał i mnie zaatakował, chciał dostać wcześniej kasę, skończyłam z cholernym dużym siniakiem na szyi - powiedziałam.
- Nie wygląda to dobrze - powiedziała Ver.
- Odzywa się pielęgniarka? - zapytałam.
- Zamknij się to poważne - powiedziała Ver oglądając moją szyję.
- Odwieźcie mnie do domu - powiedziałam.
- Najpierw do mnie, trzeba coś z tym zrobić - powiedziała Fiona.
- Nic mi nie będzie - powiedziałam.
- Ani słowa - ostrzegła Ver, przewróciłam oczami, zamknęłam klub, weszłyśmy do samochodu i odjechałyśmy.
***
- Siadaj - powiedziała Fiona, usiadłam na krześle.
- Powinno pomóc - powiedziała Ver podając mi maść.
- Poradzę sobie, ledwo stoicie na nogach - powiedziałam.
- Co tu się dzieje? - zapytał zaspany Lip schodząc ze schodów.
- Idźcie się położyć - powiedziałam do dziewczyn.
- Jak już tu jesteś przypilnuj by posmarowała szyję - powiedziała Fiona i poszła na górę, a Veronica po pożegnaniu wyszła z domu. Lip podszedł do mnie i syknął widząc moją szyje.
- Skąd to masz do cholery? - zapytał.
- Jeden z barmanów był naćpany i tak się to skończyło - powiedziałam, wziął maść i zaczął smarować moją szyję, nie powiem było to cholernie przyjemne.
![](https://img.wattpad.com/cover/318138073-288-k95341.jpg)
YOU ARE READING
We're both fucked up//Lip Gallagher
FanfictionAllison to nastolatka która żyje w popieprzonym świecie tak samo jak w rodzinie. Jest bogata i pomaga rodzinie swojego przyjaciela i różnym ludziom wokół, a z czasem zaczyna ją wszystko przytłaczać i komplikować tak samo jak relacja z bratem jej prz...