wpis 0

372 11 0
                                    


03.09.2018 r.

Od czego by zacząć? Może od tego, że mam na imię Michael Crown, mam 16 lat i mieszkam w Londynie.
Powiedziano mi, a raczej przeczytałem w necie, że pisanie pamiętnika lub dziennika pomaga osobą z moją przypadłością
Taa, przypadłością... Lecz ja potraktuję to jako notatnik.
Także zacznę może od opisania siebie? Lub mojej przeszłości? Sam nie wiem pierwszy raz coś takiego piszę i nie mam pojęcia co pisać, ale będę zapisywał chyba wszystko, co mi przyjdzie do głowy.
Więc zacznę od nowa

Nazywam się Michael Crown, mam 16 lat, mieszkam w Londynie i mam stwierdzoną depresję. Lecz depresję to ja kurwa miałem w wieku 10 lat, a teraz to już jest coś gorszego.
Do tego wrócę jeszcze, ale może coś o moim wyglądzie hm.. mam 169 centymów wzrostu. Natura obdarowała mnie piękną liczbą na końcu. Jestem dość lichej budowy, wychudzony ze skurczonym żołądkiem przez kilka miesięcy głodówki. Mam ciemno brązowe włosy i zielone oczy oraz dość bladą skórę. Wyglądam po prostu jak miernota i w sumie słusznie, bo jestem miernotą. Ty też tak pomyślisz.. Ty? Ale jaki TY?
Chyba będzie mi łatwiej jak nadam ci imię? W zasadzie nie mam przyjaciół.. możesz być moim jedynym tylko jak cię nazwać?
Nie będę kurwa mówił do ciebie, a raczej pisał na per notatnik hm.. wymyślę ci imię ale nie o tym.
Cały czas zbaczam z tematu głównego. Lecz jak już zacząłem to mimo chaotyczności moich zapisków będę kontynuował. Mój wygląd chyba przerobiliśmy całkiem, choć mogę dopowiedzieć, że pomimo tego, że ,,jestem depresją" głupio brzmi, ale cóż wróćmy do głównego wątku.
Będąc tą jebaną depresją to nie ubieram się cały na czarno jak to zazwyczaj są przedstawiane osoby z tą.. nie lubię nazywać tego chorobą, więc będę to nazywał przypadłością
Tak.. tak jest mi dużo łatwiej
Na czym to ja? No tak, ciuchy. Lubię mieć na sobie jakieś pastelowe kolory, czarny też bardzo lubię, lecz jakiś pastelowy błękit bardziej do mnie przemawia lub zieleń. Chodzę do liceum ogólnokształcącego, które jest dość daleko od mojego domu, ale nie przeszkadza mi dojeżdżanie autobusem.
A teraz może nim przejdę do mojej przeszłości opowiem trochę o mojej rodzinie?

Także mieszkam z mamą i tatą w całkiem ładnym bloku blisko parku, który czasem odwiedzam lecz o nim ponownie później.. kurwa dziś to ja chyba nie skończę
Eh.. ale tak

Moja mama ma na imię Melania, ale każdy mówi do niej Mel. Ma ona 38 lat i jest średniego wzrostu brunetką o niebieskich oczach oraz dość spokojnym usposobieniu. Jest masażystką i zawszę wychodzi wczesnym rankiem, aby dojechać do klientów i wraca późnym wieczorem. Tylko w weekendy jest w domu lecz nie zawszę, ponieważ w weekend też czasem jedzie do jednego lub dwóch klientów. Tak więc nie widzę się z nią prawie w ogóle.

Z ojcem jest podobnie. Ma na imię Arthur i jest przykładem wyrażenia ,,chłop jak dąb". Mój ojciec jest naprawdę umięśnionym i wysokim mężczyzną o czarnych włosach i zielonych oczach. Pracuje jako trener personalny na siłowni i ćwiczy Judo, więc często wychodzi wieczorem na trening. Czasem na tygodniu jest cały dzień w domu, lecz nie rozmawiamy zbytnio.
W sumie ja ogólnie mało mówię i to nie dla tego, że nie lubię rozmawiać, ale dlatego, że jakby obawiam się relacji z ludźmi.

Ale podsumujmy moją relację z rodzicami.. w sumie prawię jej nie ma, lecz się martwią o mnie i starają pomóc przy mojej przypadłości. Zapisali mnie nawet do psychologa.

Pani Kaya jest w porządku, lubię ją, lecz nie mogę jej wszystkiego wyjawić. Przecież gdybym powiedział, że się tnę od kilku lat oraz jakieś 5 razy próbowałem się zabić, lecz za każdym razem rezygnowałem ze strachu.. to pisałbym do ciebie z psychiatryka.
Może i to głupie, może pomogliby mi tam, ale ja nie chcę być w szpitalu. Już raz byłem przez anemię w szpitalu.. co prawda jakiś tydzień, ale nie było to nic przyjemnego, a taki psychiatryczny jest chyba gorszy.
Jak myślisz?

Notatnik samobójcy [ZAKOŃCZONE]Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon