Rozdział 13

8.8K 715 35
                                    

- Myślisz, że to prawda? - spytała mnie Nancy, najlepsza przyjaciółka Charlotte, kiedy opowiedziałem jej o tym, co się działo z Sarą przez ostatni rok. Siedzieliśmy w moim pokoju, na łóżku, na przeciw siebie.

- Nie wiem, co mam myśleć - odparłem patrząc w jej szare oczy. Miała krótkie, wijące się, brązowe włosy i piękny szeroki uśmiech. Odkąd Charlotte zaginęła, zbliżyliśmy się do siebie.

- Ale że nawet nie zadzwoniła... - zauważyła opierając głowę o ścianę i patrząc w sufit.

- Powiedziałem jej to samo. Stwierdziła, że nie chciała nam robić nadziei.

- A co mówiła o Charlotte?

- Nie była zaskoczona - wyznałem i spuściłem głowę - Jakby spodziewała się jej zniknięcia już wcześniej...

- Nie rozumiem. Przecież kochała Charlotte, kocha ją nadal. To jest jej córka! - podniosła głos. Uciszyłem ją jednym gestem dłoni.

- Jest w pokoju obok. Może usłyszeć.

Nancy westchnęła głośno.

- Tęsknię za nią. Nawet nie wiesz jak bardzo - wyznała cicho.

- Ja też - odparłem i przytuliłem ją ramieniem - Ale znajdzie się, obiecuję.

*******************************************************************************

Poczucie winy? Czy było kiedykolwiek silniejsze niż jest teraz? Nie wiem, co się ze mną dzieje... Zabiłam człowieka. Zabiłam tamtą kobietę. Ona chciała mi pomóc, a ja... ja ją zabiłam.

Otworzyłam drzwi do mieszkania Meesterów. Nie było Madison, natomiast Trevor pomimo późnej godziny, oglądał telewizję.

- Mogę wiedzieć, gdzie byłaś? - spytał wyłączając telewizor.

- W pracy - odparłam wyrównując oddech. Trevor nie mógł się zorientować.

- Do 4 nad ranem... Interesujące - zauważył.

- Poszliśmy potem do klubu - skłamałam - Razem z wszystkimi pracownikami.

- Nie podoba mi się, że tam pracujesz - wyznał.

- Przecież doskonale panuję nad głodem...

Kolejne kłamstwo. W ogóle nie panujesz nad głodem.

- Masz rację. Ale jeśli spotkasz kogoś znajomego. Wszyscy myślą, że nie żyjesz. I słusznie.

- Dlaczego tak właściwie nie mogę wrócić? - spytałam i tak naprawdę w tej chwili dotarło do mnie, że przecież mogę.

- Jesteś wampirem - zaśmiał się cicho Trevor - Masz nowe życie. Tamto odeszło. Musisz ruszyć na nowo, gdzieś indziej.

- Ale to moja rodzina - zauważyłam, po czym poczułam, że zbiera mi się na płacz.

- Minie 3 lata. Zauważą, że się nie zmieniłaś, że włosy ci nie rosną, że się nie rumienisz, że siedzisz zamknięta w pokoju. Kto pozwoli ci wyjść na dwór? Skaleczysz się, ktoś zauważy, że rana się szybko zagoi. Będziesz musiała pić ludzką krew. Charlotte, życie wampira nie jest takie proste.

- Ty dałeś jakoś radę.

- Madison miała ciężką przeszłość - wyznał - Wiedziała o tym świecie już dużo wcześniej. Zakochaliśmy się w sobie. Wszystko było prostsze.

- Więc nie mam szans wrócić do nich? - spytałam.

- Nie.

Straciłam wszelką nadzieję.

Noc z wampirami: Mroczny światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz