Drogi pamiętniku,
Nie jest nam łatwo, od kiedy brakuje nam pieniędzy. Rodzice bardzo się starają, ale to co zarabiają nie starcza na utrzymanie tego domu. Nasza rodzina jest spora. Amber - moja najstarsza siostra również pomaga rodzicom jak może. Pracuje w pewnej knajpce niedaleko szkoły. Nie otrzymuje zbyt wysokiej wypłaty, ponieważ nadal nie ukończyła szkoły, a czas na pracę ma tylko w weekendy.
Firma taty powoli upada w długach... O tym wiem tylko ja i Amber. Pewnie dlatego, że jesteśmy najstarsze. Rodzice nie chcą martwić Lacey, Paige i Jaydena. Mówią, że to dla ich dobra.
Mimo wszystko wierzę, że niedługo wyjdziemy na prostą. Nie ważne co by się działo, będziemy trzymać się razem!
***********************************************
-Megan! Zejdź na dół, proszę - krzyknęła do mnie mama, tym samym odrywając mój wzrok od zapisanych kartek pamiętnika.
Zastanawiając się o co może chodzić tym razem, wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Gdy schodziłam po schodach pojedyncze szczeble wydawały z siebie przerażające odgłosy, które zawsze przypominały mi o tych wszystkich horrorach, w których główna bohaterka schodzi w głąb ciemnej, strasznej piwnicy.
W salonie stali moi rodzice. Na ich twarzach rysował się uśmiech, którego nie widziałam od miesięcy.
-Co się dzieje?
Mama spojrzała na tatę i uśmiechnęła się jeszcze bardziej.
-Wprowadzamy się do nowego domu! - krzyknął entuzjastycznie tata.
-Jak to? Myślałam, że nie mamy pieniędzy na utrzymanie tego domu, a co dopiero na przeprowadzkę - odpowiedziałam z wielkim zdziwieniem na twarzy.
-Cóż... Powiedzmy, że dogadałem się z właścicielem tej posiadłości. Nie martw się kochanie, wszystko jest w porządku. To nasz nowy start - odpowiedział prawie od razu.
Czekałam w ciszy na to czy dowiem się czegoś więcej, ale rodzice patrzyli na mnie w milczeniu, jakby czekali na moją reakcję.
Po chwili postanowiłam zapytać.
-A gdzie się wprowadzamy?
-Willow Street. Tam znajduje się ten dom.
-Dobrze słyszałaś siostrzyczko. Wprowadzamy się do domu kości - zachichotała Amber, schodząc ze schodów.
-Mam nadzieję, że nie będę miała pod łóżkiem głowy tej dziewczyny - odparła Paige, wyglądając zza ściany kuchni.
-Dość już tego. To było 80 lat temu, a teraz idźcie wszyscy na górę się spakować - powiedziała stanowczo mama.
Wróciłam do pokoju i wyciągnęłam z szafy zakurzoną walizkę, której nie używałam od lat. Była pokryta wieloma pajęczynami. Nabrałam powietrza w usta i dmuchnęłam w kierunku bagażu, a po chwili kurz uniósł się w powietrzu, wlatując mi do gardła i tym samym powodując kaszel.
Gdy skończyłam się pakować stanęłam przy drzwiach i spojrzałam po raz ostatni na mój pokój. 15 lat mojego życia, które dotychczas znajdowało się w tych czterech ścianach, było teraz w tej walizce i kilku małych torbach.
Na szafce nocnej wciąż leżał mój pamiętnik z przyczepionym długopisem do okładki. Wzięłam go do ręki i wraz z resztą bagaży skierowałam się do samochodu.
Tata pomógł mi załadować wszystko do bagażnika. Otworzyłam drzwi wozu i rozłożyłam się na tylnym siedzeniu obok okna. Wzięłam w rękę długopis i otworzyłam pamiętnik na pustej kartce. Zaczęłam pisać, gdy nagle samochód ruszył. Nawet nie zauważyłam kiedy reszta rodziny wsiadła do środka.
-Mam nadzieję, że macie jakieś zajęcie, bo czeka nas długa droga - odparł po chwili tata, uśmiechając się do nas.
***********************************************
Drogi pamiętniku,
Właśnie zaczął się nowy rozdział w naszym życiu. Wprowadzamy się do domu na Willow Street... Krążą plotki, że to miejsce jest przeklęte przez złe duchy.
80 lat temu żyło tam małżeństwo Bennetów. Mieli córkę - Helen. Mówiono o niej jak najlepiej... Dopóty, dopóki rodzice nie znaleźli jej zmasakrowanego ciała. Później twierdzono, że była przeklęta i to sprawka demona. Wielu ludzi wierzyło w tę historię, bo wiedzieli, że Bennetowie nie wpuszczali do domu nikogo, komu nie ufali. Wykluczali też to, że ktoś mógłby wtargnąć do środka i zabić tak piękną i spokojną istotę w tak brutalny sposób.
W dwudziestą rocznicę śmierci córki Bennetowie postanowili zakończyć swoje cierpienie, wywołane tęsknotą za córką, popełniając samobójstwo.
Powiesili się na strychu.
Od tamtej pory dom stoi pusty...
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Hejka! Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba! Jeśli zauważycie jakie błędy dajcie znać w komentarzu:)
ESTÁS LEYENDO
Gra w chowanego
TerrorRodzina, mająca problemy finansowe wprowadza się do starego domu na wzgórzu, w którym przed laty zginęła dziewczynka - Helen Bennet. Dzieci państwa Bloom postanawiają zagrać w swoją ulubioną grę - chowanego. Nie zdają sobie sprawy, z tego co uwalnia...