80 lat temu...

1.7K 51 29
                                    

Drogi pamiętniku,

Nie jest nam łatwo, od kiedy brakuje nam pieniędzy. Rodzice bardzo się starają, ale to co zarabiają nie starcza na utrzymanie tego domu. Nasza rodzina jest spora. Amber - moja najstarsza siostra również pomaga rodzicom jak może. Pracuje w pewnej knajpce niedaleko szkoły. Nie otrzymuje zbyt wysokiej wypłaty, ponieważ nadal nie ukończyła szkoły, a czas na pracę ma tylko w weekendy.

Firma taty powoli upada w długach... O tym wiem tylko ja i Amber. Pewnie dlatego, że jesteśmy najstarsze. Rodzice nie chcą martwić Lacey, Paige i Jaydena. Mówią, że to dla ich dobra.

Mimo wszystko wierzę, że niedługo wyjdziemy na prostą. Nie ważne co by się działo, będziemy trzymać się razem!

***********************************************

-Megan! Zejdź na dół, proszę - krzyknęła do mnie mama, tym samym odrywając mój wzrok od zapisanych kartek pamiętnika.

Zastanawiając się o co może chodzić tym razem, wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Gdy schodziłam po schodach pojedyncze szczeble wydawały z siebie przerażające odgłosy, które zawsze przypominały mi o tych wszystkich horrorach, w których główna bohaterka schodzi w głąb ciemnej, strasznej piwnicy.

W salonie stali moi rodzice. Na ich twarzach rysował się uśmiech, którego nie widziałam od miesięcy.

-Co się dzieje?

Mama spojrzała na tatę i uśmiechnęła się jeszcze bardziej.

-Wprowadzamy się do nowego domu! - krzyknął entuzjastycznie tata.

-Jak to? Myślałam, że nie mamy pieniędzy na utrzymanie tego domu, a co dopiero na przeprowadzkę - odpowiedziałam z wielkim zdziwieniem na twarzy.

-Cóż... Powiedzmy, że dogadałem się z właścicielem tej posiadłości. Nie martw się kochanie, wszystko jest w porządku. To nasz nowy start - odpowiedział prawie od razu.

Czekałam w ciszy na to czy dowiem się czegoś więcej, ale rodzice patrzyli na mnie w milczeniu, jakby czekali na moją reakcję.

Po chwili postanowiłam zapytać.

-A gdzie się wprowadzamy?

-Willow Street. Tam znajduje się ten dom.

-Dobrze słyszałaś siostrzyczko. Wprowadzamy się do domu kości - zachichotała Amber, schodząc ze schodów.

-Mam nadzieję, że nie będę miała pod łóżkiem głowy tej dziewczyny - odparła Paige, wyglądając zza ściany kuchni.

-Dość już tego. To było 80 lat temu, a teraz idźcie wszyscy na górę się spakować - powiedziała stanowczo mama.

Wróciłam do pokoju i wyciągnęłam z szafy zakurzoną walizkę, której nie używałam od lat. Była pokryta wieloma pajęczynami. Nabrałam powietrza w usta i dmuchnęłam w kierunku bagażu, a po chwili kurz uniósł się w powietrzu, wlatując mi do gardła i tym samym powodując kaszel.

Gdy skończyłam się pakować stanęłam przy drzwiach i spojrzałam po raz ostatni na mój pokój. 15 lat mojego życia, które dotychczas znajdowało się w tych czterech ścianach, było teraz w tej walizce i kilku małych torbach.

Na szafce nocnej wciąż leżał mój pamiętnik z przyczepionym długopisem do okładki. Wzięłam go do ręki i wraz z resztą bagaży skierowałam się do samochodu.

Tata pomógł mi załadować wszystko do bagażnika. Otworzyłam drzwi wozu i rozłożyłam się na tylnym siedzeniu obok okna. Wzięłam w rękę długopis i otworzyłam pamiętnik na pustej kartce. Zaczęłam pisać, gdy nagle samochód ruszył. Nawet nie zauważyłam kiedy reszta rodziny wsiadła do środka.

-Mam nadzieję, że macie jakieś zajęcie, bo czeka nas długa droga - odparł po chwili tata, uśmiechając się do nas.

***********************************************

Drogi pamiętniku,

Właśnie zaczął się nowy rozdział w naszym życiu. Wprowadzamy się do domu na Willow Street... Krążą plotki, że to miejsce jest przeklęte przez złe duchy.

80 lat temu żyło tam małżeństwo Bennetów. Mieli córkę - Helen. Mówiono o niej jak najlepiej... Dopóty, dopóki rodzice nie znaleźli jej zmasakrowanego ciała. Później twierdzono, że była przeklęta i to sprawka demona. Wielu ludzi wierzyło w tę historię, bo wiedzieli, że Bennetowie nie wpuszczali do domu nikogo, komu nie ufali. Wykluczali też to, że ktoś mógłby wtargnąć do środka i zabić tak piękną i spokojną istotę w tak brutalny sposób.

W dwudziestą rocznicę śmierci córki Bennetowie postanowili zakończyć swoje cierpienie, wywołane tęsknotą za córką, popełniając samobójstwo.

Powiesili się na strychu.

Od tamtej pory dom stoi pusty...

%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Hejka! Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba! Jeśli zauważycie jakie błędy dajcie znać w komentarzu:)

Gra w chowanegoDonde viven las historias. Descúbrelo ahora