WPROWADZENIE - RETROSPEKCJA Z ŻYCIA MADDY(✔)

5.6K 102 7
                                    


Retrospekcja Maddy:

Życie, jeśli mogę je tak nazwać... lub może to byłoby lepiej nazwać je rozdziałem, nigdy nie było dla mnie łatwe. Każda błahostka, przeszkoda czy potyczka, która pojawiła się na mojej drodze, stanowiła ogromne wyzwanie. Tajemnice życia, ukryte kłamstwa i kontrakt na moje życie, o którym mało kto się zainteresował, były tylko dowodem na to, że gdybym zginęła, nikt by się tym nie przejął. Jako mała, biedna dziewczynka nie wiedziałam, że moje życie wisiało na włosku. Co gorsza, nie wiedziałam, co mnie czeka. Całe życie mieszkałam na wsi. Moi rodzice, jeśli mogę ich tak nazwać, nigdy mnie nie odwiedzili. Gdy się urodziłam, mieszkałam z wujkiem i moim bratem. Rodzice nas opuścili zaraz po moim narodzeniu, a później dowiedziałam się, że nie żyją. Byłam za młoda, by zrozumieć, dlaczego nas porzucili, ale to sprawiało, że czułam się jeszcze bardziej opuszczona, wiedząc, że porzucili nawet syna, którego mieli kochać ponad życie. Wujek Eric, choć nie pokazywał tego, był załamany, ale starał się być dla mnie rodzicem, tak jakby próbował zastąpić mi moich prawdziwych rodziców. Na wsi było spokojnie, choć teraz wiem, że najbezpieczniej było tam, gdzie jestem teraz. Wujek Eric ostrzegał mnie, że moje spokojne życie skończy się, gdy Mafia mnie dorwie. Jedynym wyjątkiem, który miałby uczynić moje życie bezpieczniejszym, byłby obrońca przy moim boku lub rozejm z mafią, do której nie należałam. Moje młode serce było oddane jednemu człowiekowi, który doszczętnie zniszczył mnie w młodości. Byłam naiwna i kochałam go, ale on nigdy nie odwzajemnił tych uczuć. Gdy odjeżdżał, miałam wrażenie, że może jednak też czuł coś do mnie. Nosiłam jego pamiątkę - pierścionek z nakrętki od spirytusu. Nadal go mam, chociaż sama nie wiem, dlaczego. Dlaczego go wciąż trzymam? Bo nadal czuję, że jest gdzieś blisko? Tego nie wiem. Być może to była wina różnicy wieku, która nas dzieliła. Chociaż nienawidzę go za to, co zrobił, to moje uczucia do niego pozostały, aż po dziś.

Dnia 12 maja 2020 roku życie zaczęło się zmieniać. Skończyłam 20 lat i opuściłam wieś, by osiedlić się w stolicy, Warszawie. Czy życie da mi szansę na dobry początek? Nie wiem, i właśnie tego najbardziej się obawiam. Wujek kupił mi samochód i wynajął mieszkanie na Żoliborzu, aby było bliżej do pracy, choć nadal nie wiem, czy dostanę ją. Nawiasem mówiąc, mój mały promyk nadziei sugeruje mi, że zostanę przyjęta do salonu Porsche, ale w głębi duszy wiem, że ktoś może wpłynąć na decyzję szefa i zabrać mi tę pracę. Chcę być niezależna, aby wreszcie móc prowadzić życie, jak każdy inny człowiek. Dowiedziałam się, że Mafia włoska ściga mnie na naszym terenie. Jednak w Warszawie szanse na to, że mnie znajdą, są mniejsze. Chociaż jesteśmy w Polsce, wujek zmienił moje imię z Marii Magdaleny na Madelaine, abym była  bezpieczniejsza. Mój wygląd nie jest typowy jak na Polkę - mam ciemniejszą karnację, piwne oczy, długie brązowe włosy i wysoki wzrost. Mam także siostrę, nie przyrodnią, ale cioteczną. Jest jedyną córką wujka Eryka i zawsze stanowi moje oparcie w życiu. Od kilku dni spotyka się z chłopakiem, który wydaje się bardzo sympatyczny. Jest starsza ode mnie o 5 lat, chociaż nie widać  pomiędzy nami różnicy wieku. Ma blond włosy, brązowe oczy i jest niskiego wzrostu. Mam też brata, miałam, żeby być dokładnym. Nadal trudno mi pogodzić się z jego utratą, oddał życie za człowieka z mafii. Do dziś nie wiem, której mafii, ale wiem, że był najwspanialszym człowiekiem w moim życiu, którego zawsze będę pamiętać.

Dziś kończę rozdział mojego życia w tym miejscu i  otoczeniu. Chcę zapomnieć o nieudanej miłości i wszystkich dobrych i złych chwilach, aby rozpocząć życie, którego zawsze pragnęłam.

Madelaine Robertowska, która od dzisiaj zamienia się w najsilniejszą osobę na ziemi, nie tą, która ratowała innych, a sama została zostawiona na pastwę losu przez tych, którym sama pomagałam. Dziś zaczynam nowe życie, żeby nikt już nigdy nie mógł decydować o moim losie. Staję się twardą osobą gotową do konfrontacji z tymi, którzy mieli na celu zniszczyć mnie i mego ukochanego brata. Od dziś zaczynam, życie tak by nikt przenigdy nie wsadził mi noża w plecy. To ja staję się diabłem, który zniszczy osoby, które zabiły mnie i mojego kochanego brata.

__________________________


DZIĘKUJE ŻE JESTEŚCIE <3 I ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA MOJEJ KSIĄŻKI<3 KOCHAM WAS I DZIĘKUJE ŻE JESTEŚCIE <3 

Ostateczna poprawka 23.10.2023

Bo to jaWhere stories live. Discover now