37. Dziecko wróciło

1.3K 61 151
                                    

- Nie możesz mi powiedzieć poważnie, że to nie jest zastanawiające. - powiedział Liam, obserwując Theo, gdy otwierał drzwi do pokoju motelowego. Theo parsknął śmiechem, wchodząc do pokoju.

- Mogę i mówię ci, że to nie jest zastanawiające. - odpowiedział Theo. Liam wszedł za nim, zatrzaskując drzwi.

- Więc dziwne. - wyjaśnił Liam, opadając na łóżko.

- Och, więc teraz spotykanie się ze mną jest dziwne? - Theo zanucił, zdejmując buty. - Dzięki.

- Wiesz, że mam rację. - Liam powiedział patrząc się na Theo, gdy krzątał się po pokoju, podłączającego telefon do ładowania i próbującego odpiąć guziki w koszuli.

- Nic takiego nie wiem. - odpowiedział Theo.

- No dawaj, przyznaj, że to dziwne.

- Zrobiłbym to, gdyby tak było, ale tak nie jest. Po prostu użyj mózgu i...

- Używam mózgu, a mój mózg jest zdezorientowany. - powiedział Liam. Theo znów prychnął, przerywając wysiłek, by zdjąć koszulę, by skierować do Liama spojrzenie: "Jesteś idiotą", z brwiami mówiącymi: "Oceniam cię".

- Randka kończy się, kiedy się kończy, Liam.

- To nie jest odpowiedź! - Liam zadrwił. - Mówię tylko, że to jest niejasne. To znaczy, z tego, co wiem, wciąż jesteśmy na pierwszej randce i jest po prostu naprawdę długa.

- Nie, Liam. - Theo roześmiał się.

- Ale...

- Ludzie, którzy mieszkają razem, cały czas chodzą na randki. Randka nie kończy się tylko dlatego, że mieszkamy w mojej ciężarówce. - powiedział Theo, odpinając ostatni guzik. Liam zatrzymał się, chwilowo rozproszony przez opaloną powierzchnię klatki piersiowej Theo, dopóki Theo nie parsknął, co zmusiło Liama ​​do ponownego spojrzenia w jego oczy.

- A kiedy się skończyła? - zapytał Liam.

- Cóż, myślę, że w Disney World skończyła się, kiedy cię uderzyłem. - powiedział pytającym tonem Theo z namysłem. - Na plaży wtedy, gdy zasnąłeś w połowie pocałunku...

- To nie było w połowie.

- Chrapałeś mi w usta.

- Nie. - burknął Liam.

- Tak. Wtedy na koncercie zakończyła się prawdopodobnie mniej więcej wtedy, kiedy zepchnęłaś mnie z klifu, a na konkursie jedzenia skończyła się wtedy, gdy się zatrzymałem, żebyśmy mogli zwymiotować.

- W takim razie jesteśmy straszni w kończeniu randek. - powiedział Liam. - Poważnie, co się stało ze starym dobrym pocałunkiem na pożegnanie.

- Czy o to właśnie chodzi ci w pytaniach "Kiedy kończy się randka"? Chcesz się pocałować, ale nie chcesz tego powiedzieć? - zapytał Theo. Liam chciałby, żeby to był prawdziwy powód przesłuchania, to byłoby fajniejsze niż prawdziwy powód. Prawdopodobnie było by to bardziej subtelne, gdyby Liam nie był tym, który próbował to zrobić.

- Tak. - Liam skłamał.

Theo podszedł do niego dumnie. Zadowolony z siebie uśmieszek unoszący jego wargi i rozpięta koszula jak u faceta z okładki noweli "romantycznej" z lat 80 dla gospodyń domowych uwięzionych w małżeństwie bez miłości. Liam poruszył się by usiąść, nogi zwisały mu z łóżka kiedy spojrzał głupkowato na Theo kiedy ten zatrzymał się i pochylił nad nim a Liam poczuł, jak jego oddech spływa mu po ustach.

♡ Airplanes ♡ THIAM (POLISH VERSION)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz