Lumine robi zamach, a Tartaglia z łatwością go unika i podcina jej nogi.

- Ćwiczyłeś. - zauważa, a Childe błyska zębami w szerokim uśmiechu.

- Życie polega na nieustannym ulepszaniu siebie i swoich możliwości. - odpowiada. Paruje jej uderzenie swoim wodnym ostrzem i odchyla się nieco do tyłu. Lumine widzi, że Zwiastun nie wykonuje już takich gwałtownych ruchów, bardziej się skupia.

- Ale nie kosztem swojego zdrowia. - blondynka przywołuje podmuch wiatru, który powinien pozbawić przeciwnika równowagi, jednak Childe ze spokojem zasłania się wodną kopułą. - Wyglądasz jak siedem nieszczęść.

- Nadia mówi mi to samo, tylko jest mniej łagodna w słowach. - chichocze.

- Nadia?

- Znajoma. - ucina temat. Niebieskie oczy dokładnie skanują ruchy przeciwniczki, Childe z reguły woli kierować się emocjami podczas walki, jednak w tym momencie chce wyciągnąć jak najwięcej nauki z treningu.

Lumine zaciska usta, kieruje na niego ogromny głaz i uśmiecha się wyzywająco, ale Ajax nie robi niczego, by uniknąć uderzenia.

Stoi jak słup soli i wpatruje się ze spokojem w kamień, w ostatniej chwili uskakuje przed nim i z zadowoleniem podnosi się z ziemi. Otrzepuje ubrania z pyłu, poprawia włosy i gdy widzi minę blondynki, śpieszy z wyjaśnieniami.

- Chciałem potrenować uniki bez wizji. - mówi jak gdyby nigdy nic, dziewczyna marszczy brwi i stara uspokoić się drżące serce, bo serio nie chciała go skrzywdzić.

- Mogło Ci się coś stać. - wykrztusza w końcu z siebie.

- To nie było nic, co mogłoby mnie zabić.

Lumine nie byłaby tego taka pewna.

- Mogłeś powiedzieć, że chcesz trenować uniki. - sapie z narastającą złością.

- Wtedy nie byłabyś taka wiarygodna jak teraz. - wzrusza ramionami.

- Ale jeśli by ci się nie udało...

Childe prycha. Odgarnia mokre kosmyki z twarzy i patrzy na nią jak na swoje młodsze rodzeństwo, gdy nie rozumieją prostych zadań.

- Musiało mi się udać. - mówi dobitnie. - W walce nie ma miejsce na wahanie, jeśli coś robię, to muszę być tego pewny. Jedna pomyłka i Caryca może stracić swoją broń, a do tego nie mogę dopuścić.

- Mówisz to tak, jakbyś był tylko bronią.

- A nie jest tak? - uśmiecha się niemrawo. Szczerze mówiąc, to nie wie, czemu kontynuuje temat i czemu w ogóle otwiera się tak przed Lumine.

- Też jesteś człowiekiem.

Childe macha lekceważąco ręką.

- Ja tylko wykonuje rozkazy, Lumine. Moje zdanie się nie liczy.

- Każde zdanie się liczy, nie ważne jak inne jest.

Ajax milczy przez chwilę i powolnym ruchem wywiera krew z wargi. Poniekąd Lumine ma rację, ale z drugiej strony Childe został wyszkolony do wypełnienia swoich zadań i tego zamierza się trzymać.

Bo bez Carycy byłby nikim.

***

Tartaglia nienawidzi uciekania. Cholera, brzydzi się tym jak niczym innym.

Swoich rekrutów zawsze uważnie sprawdzał pod tym kątem, bo zostało mu wpojone, że uciekają tylko tchórze.

A Childe nie jest tchórzem.

Ucieczka Zhongli x Childe Where stories live. Discover now