=Rozdział 18=Obiad

381 27 8
                                    

- Nie cieszysz się?

- No nie wiem. Tak czy siak co robicie w Liyue?- spytałam.

- Chcieliśmy wyjechać na 2 tygodnie z Inazumy. Raiden Shogun odwołała Sakoku decree więc Inazuma znów jest otwartym państwem.

- Mhm. W takim razie miłej zabawy. Narazie.- zaczęłam odchodzić jednak dziewczyna mnie powstrzymała.

- Czekaj Y/N! Nie chcesz z nami pogadać? Moglibyśmy nawet gdzieś wyskoczyć jeśli masz czas.

- ...Przykro mi jednak muszę coś zrobić z ręką którą przez was oparzyłam.

- No weź Y/N. Pogadajmy chociaż chwilę.- zastanawiałam się przez chwilę nad trzema opcjami jednak i tak w końcu wybrałam pierwsza.

- Dobra. Chodźcie do mnie a potem możemy wyjść na miasto.- powiedziałam ozięble i zaczęliśmy iść w stronę mojego mieszkania. Po jakichś 4 minutach byliśmy na miejscu.

- Kiedy ty wyszłaś?- spytał brat gdy weszliśmy do domu.

- Jakieś 10 minut temu.- odpowiedziałam - Gdzie mamy apteczkę?

- Po co ci?- pokazałam mu rękę.- Dobra czekaj chwilę.- i poszedł po wcześniej wspomniana rzecz.

- Kim on jest?

- Moim bratem.

- Pokaż to.- powiedział Xingqiu wracając. Wziął jakieś gazy, chusteczki czy coś w tym stylu i przyłożył do mojej skóry.

- Ałaaa!

- Masz teraz za to że się oblałaś.

- Nie zrobiłabym tego gdybyś dał mi w spokoju bawić się młotkiem!- krzyknęłam na niego.

- Dobra nie marudź.- powiedział bandażując mi rękę- skończone.- odłożył nożyczki i dopiero zauważył naszych gości- Kim oni są?

- Jestem-

- Przyczyną mojej złości i zabawy z kochanym młotkiem.- powiedziałam z lekkiej obrzydzeniem- Tak w ogóle to gdzie masz moją wizję?

- Masz.- podał mi przedmiot. Wyglądał jak nowy.

- Wow! Ty to zrobiłeś?

- Nie ja. Sama się naprawiła. Chociaż po takich szkodach bardzo szybko minęło. Jednak nadal zastanawia mnie to jakim cudem rozwaliłaś ją tak że prawie nic z niej nie zostało.

- Mówiłam ci już. Mło-tek. Magiczny przedmiot. I tyle.

- Dobra. Ale wracając. Jak macie na imię?- spytał się dwójki stojcej za mną.

- Ja jestem Naomi a to jest Toru.

Fu.

- Miło mi poznać. A co robicie w naszym domu?

- Zauważyliśmy naszą drogą przyjaciółkę na ulicy więc zagadaliśmy do niej.- odpowiedziała mu z uśmiechem.

- A od kiedy to my przyjaciółmi jesteśmy?- wstałam i skrzyżowałam ręce na piersi patrząc na nich obudzonym wzrokiem.

- No nie gadaj głupot! Przyjaźnimy się od zawsze!- powiedział promiennie Toru.

- Mówi ten co powiedział w twarz ze mnie nienawidzi. Żarty se ze mnie robicie czy jak?

=Mora to nie wszystko= Childe x ReaderWhere stories live. Discover now