Pov. Emily
Mineło kilka dni od dnia kiedy trzy słowa zmieniły moje i moich braci życie.
Jestem waszą matką...
Mimo szoku razem z rodzeństwem ciepło przyjęliśmy naszą rodzicielkę. Prawdziwą mamę, mamę, którą zawsze chcieliśmy mieć. Co będzie nami się opiekować, spędzać z nami czas i kochać. Razem postanowiliśmy, że po świętach nasza matka zamieszka z nami w Mystic Falls.
Siedzieliśmy właśnie i słuchaliśmy jak opowiada nam swoje różne historie z swojego życia. Oczywiście nie obyło się bez śmiechu i żartów, popcornu i wina.
-Byłaś w Paryżu- zapytałam
-Tak bardzo piękne miasto. Mieszkałam tam 2 lata a później wyjechałam do Nowego Jorku, gdzie rok później poznałam ciebie- pogłaskała mnie po policzku.-No cóż pora zacząć przygotowania do świąt- wstała rozglądając się po salonie.
-Jutro pojedziemy po choinkę ze Stefanem- odparł Damon.
-Ale że ty i Stefan- Zaśmiałam się- Wow nie spodziewałam się że w końcu nadejdzie moment tego duetu.
-Już zawsze będzie, bo jesteśmy teraz prawdziwą rodziną-uśmiechnął się Stefan.
-To ja z Emily wybierzemy się na zakupy świąteczne- dodała mama- pójdę już się położyć. Dobranoc dzieci- ucałowała każdego z nas w czoło i wyszła
-No ja też już pójdę,dobranoc- powiedziałam idąc do swojego pokoju.
Będąc już w swoim królestwie zrobiłam wieczorną rutynę i położyłam się spać.
~Sen Emily~
- Czyli to prawda, wyjeżdżasz?-mruknęła czarnowłosa dziewczyna. Miała około 11 lat.
-Niestety, ale wrócę.- złapała ją dziewczyna podobna do mnie z dzieciństwa.
Nie wierzę to ja
-Obiecaj, że będziemy pisać do siebie codziennie listy.
-Obiecuję- wystawiłam jej swój palec serdeczny- Always
-Forever-zrobiła to samo co ja i potem zamknęłyśmy się w uścisku.
~Wspomnienie~
Wracam do domu. Te 5 lat w Paryżu było dla mnie jest z jednej strony czymś fajnym a z drugiej torturą. Zerwał mi się kontakt z moimi bliskimi. Otrzymałam wtedy wiadomości o śmierci mojej matki i nawet nie mogłam przyjechać na pogrzeb. Moja kareta zatrzymała się. Służba otworzyła drzwi i podała mi rękę abym mogła wyjść po chwili słyszę z chrypką w głosie.
-Witaj w domu-moim oczom ukazał się siwowłosy mężczyzna, którego od razu rozpoznałam. To był mój ojciec.
Dygnęłam mówiąc.
-Witaj ojcze.
-Widać że Paryż bardzo ci pomógł. Wypiękniałaś i masz trochę rudawe włosy- zaśmiał się-ciekawe po kim to oddziałaś.
Rzeczywiście moje włosy ostatnio mają delikatny odcień rudego.
-Ostatnio odwiedziła nas panienka Katherine Pierce. Mam nadzieję że się zaprzyjaźnicie- powiedział otwierając drzwi- twoi bracia już czekają w jadalni nie mogli się doczekać aż przyjedziesz.
Uśmiechnęłam się. Będąc już w jadalni moim oczom ukazały się dwie męskie sylwetki za którymi te bardzo się stęskniłam- moi bracia. od razu do nich podbiegłam i się do nich przytuliłam.
- Emi tęskniliśmy- powiedzieli w tym samym czasie.
- Ja też i to bardzooo- zaśmiałam się
-Wiecie co u Elizabeth?- zapytałam przełykając posiłek- chciałabym się z nią spotkać dawno się nie widzieliśmy.
YOU ARE READING
Sister Salvatore || Kol Mikaleson Zawieszone
VampireEmily Salvatore jest bliźniaczką Stefana Salvatore oraz młodszą siostrą Damona. Po wielu latach powraca do rodzinnego miasta, gdzie będzie mieć przygody z pierwotnymi i nie tylko. Jak potaczą sie jej losy? *** Książka chwilowo zawieszona