2. Sierota

38 3 1
                                        

- Ruszcie dupy!!! Spóźnimy się - wrzasnął Peter gdy wybiegaliśmy ze śniadania, aby zdążyć na eliksiry.

Biegnąc jak wiatr o mało nie spotkalibyśmy się kilka razy twarzami ze ścianami i podłogą, poprzez zakręty i przepychając się pomiędzy pierwszakami, którzy zaczynali później lekcje.

- Nie chce nic mówić, ale jesteśmy spóźnieni jakieś pięć minut!! - powiedziałam zdyszana nadal biegnąc i patrząc do tyłu na Lily i Petera biegnących za nami. Ja, Alison i Remus dotrzymywaliśmy równego tępa, natomiast James i Syriusz byli na prowadzeniu. 

Gdy odwróciłam głowę z powrotem na przód nagłym krokiem wylądowałam całym ciałem na  ścianę, gdy nie zauważyłam zakrętu. Upadłam z bólem na podłogę i miałam chwilowe mroczki przed oczami. Zaczęło piszczeć mi w uszach i wszystkie odgłosy nagle ucichły. Nie wiedziałam co się stało ale ocknełam się po chwili gdy poczułam szarpiący ruch i ktoś podniósł mnie na ręce. Spojrzałam w stronę tej osoby i okazało się że był to James. Chłopak posłał mi lekki uśmiech i kiedy powiedziałam że wszystko w porządku odstawił mnie na ziemię. 

- Ale żeś jebła. Normalnie aż mnie zabolało - zaśmiała się przyjaźnie Alison - Wszystko w porządku?

- T-tak, chyba tak - odpowiedziałam zielonookiej i uśmiechnęłam się do niej - Dostałam chwilowego wstrząsu mózgu, ale jest git.

- Najpierw to go trzeba mieć zderzaku - dogryzł mi Syriusz ze złośliwym uśmieszkiem.

-EEE grabisz se Łapa - pokiwałam palcem ostrzegawczo w jego stronę - A zderzak to masz w aucie i na mordzie - dodałam pokazując mu środkowy palec. Wszyscy wpadli w śmiech i ruszyliśmy teraz normalnym tempem w stronę klasy do eliksirów.

***********************************************************************************************

Rozdział mega krótki sorry ale dopiero się rozkręcamy :)))

- Zuza <3

Marauders ~~~~~~~~ [ZAWIESZONE]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang