Rozdział 27 „Koszulkowy plan"

465 46 108
                                    

Nie musisz pytać dwa razy.

— W takim razie, możesz najpierw mi pokazać, jak dostać się do tego pomieszczenia? — zwróciła się do niego. Weasley pokiwał głową podchodząc do niej bliżej.

— Zawsze musisz mieć przy sobie różdżkę, żeby się dostać, jasne? — wyrzekł. Maggie mu przytaknęła i wyciągnęła różdżkę spod koszulki, gdy nie miała mundurka zawsze tam ją chowała.

— Mam tę różdżkę, co dalej?

— Dalej musisz zapamiętać trzy poszczególne cegły, możesz je sobie jakoś zaznaczyć, zrobić ryskę jakimś widocznym kolorem i też takim niezbywalnym, dla detergentów Filcha. — podczas wymawiania słów wskazał na trzy cegły, które i tak były już dosyć charakterystyczne. — Z tego co wiem, jesteś praworęczna, dlatego podaj mi rękę, bo nie jestem jakimś super tłumaczem — tak jak kazał, tak zrobiła. Podała mu rękę, a George, stojąc za nią, pokazywał powoli, co ma robić. Pierw trzykrotnie nadgarstkiem należy stuknąć w cegły. — A teraz przyda się różdżka, za pomocą niej musisz wystukać pewien rytm, z Fredem próbowałem bez różdżki, ale nie działało, ale ten, zaraz ci przedstawię ten rytm. — ponownie złapał za jej dłoń i zaczął wystukiwać rytm dobrze jej znanej, starej piosenki. — I to tyle, teraz spróbuj sama, żeby się otworzyły.

— Okej, w ogóle fajny rytm tej piosenki, to jest AC/DC T.N.T — przemówiła uśmiechając się — Dobra, już próbuję. — tak jak George jej pokazał stuknęła odpowiednio w cegły, które już udało jej się zapamiętać i różdżką wystukała rytm, po czym można było wejść do środka.

— Idealnie! — wykrzyknął George wchodząc do środka, za nim podążyła Maggie. — To teraz... Jak chcesz dopiec Krumowi? — zapytał szczerząc się szeroko.

Maggie również się uśmiechnęła przebiegle zaczynając tłumaczyć mu swój plan. Nie szczędziła sobie też opowiedzieć o rozmowie jaką z nim miała.

— Więc, naprawdę mu to powiedziałaś? — spytał próbując nie wybuchnąć śmiechem, jednak został tak rozbawiony, że ledwo się powstrzymywał.

— Dokładnie, jego mina po tym była niedoopisania! — parsknęła, wyrzucając ręce w powietrze. — Jeszcze zaczął do mnie mówić Ty, ty, ty, to ja do niego, ja, ja, ja, że co, chcesz mnie niemieckiego nauczyć. — ich twarze były całkowicie czerwone ze śmiechu. George już nie wytrzymał i wybuchnął takim śmiechem, jak nigdy dotąd.

— Jesteś wspaniała. — wymknęło mu się podczas ich wspólnych, głośnych salw śmiechu.

— Oj, przecież wiem. — odparła uspokajając swój oddech. — Dobra, to zabieramy się za realizację tego pomysłu? — zagadnęła, gdy oboje się już uspokoili. Weasley kiwnął głową.

— Mam tu parę rzeczy, które nam się przydadzą, są tu markery, którymi będzie można ozdobić koszulkę. — wyjaśnij podnosząc się z bordowego fotela. — Uprzedzając twoje pytanie na temat skąd weźmiemy koszulkę, mam w szafie kilka nienoszonych i nie będzie mi ich żal na takie coś. — wyprzedził ją, gdy otwierała już usta, żeby właśnie o to spytać.

Razem spakowali kilka rzeczy do torby, którą również znaleźli w tym tajemniczym pomieszczeniu. Postanowili zrobić tę robotę w pokoju wspólnym Gryffindoru. Na miejsce szli żywo rozmawiając o czym tylko się da. Widać było, że łapią ze sobą coraz to lepszy kontakt i nie było im z tym źle.

W szybkim czasie znaleźli się pod drzwiami pokoju wspólnego, George wypowiedział hasło Grubej Damie, która wpuściła ich do środka.

— Zaczekasz tutaj? Ja pójdę po tę koszulkę. — zapytał. Mag skinęła głową kierując się już w stronę wolnego stolika, przy którym idealnie będzie pracować.

Nie Bądź Dzieckiem ☞☜ George WeasleyOnde as histórias ganham vida. Descobre agora