Rozdział 24 "Afera przed Balem"

521 49 135
                                    

Z okazji świąt Bożego Narodzenia chciałabym wam życzyć wszystkiego co najlepsze! Wszystkiego co sobie zażyczycie i oby to wszystko się spełniło!

Wiem, że tytuł nie zachęca na święta, jednak może coś tam wam to wszystko wynagrodzi <3

Wesołych świąt! ❤️

~•~

Dwudziestego czwartego grudnia był dniem gdzie wszyscy zaczynali szykować się na Bal Bożonarodzeniowy, który ma się odbyć następnego dnia. Każdy nie mógł się doczekać, szczególnie Maggie. Została zaproszona przez jednego z uczestników Turnieju Trójmagicznego, co wiązało się z tym, iż oczy dużej części szkoły będą skierowane na nią. Dzień przed balem również był dniem wolnym co było dużym udogodnieniem dla uczniów.

Po południu większość uczennic szykowała już swoje fryzury na następny wieczór, chciały zrobić sobie jak najtrwalsze loki albo inne wymysły fryzur. W tym czasie Maggie poszła poszukać Wiktora, którego nie mogła znaleźć.

— Maggie! Hej! — usłyszała brązowowłosa tuż za sobą. Odwróciła się i zobaczyła Theę, która do niej biegła machając rękoma. Wood zatrzymała się i zawróciła do Thei. — Szukałam cię po całym zamku. — powiedziała zdyszana cały czas próbując złapać oddech.

— Stało się coś? — spytała zmartwiona dziewczyna, zawsze jak Thea ją szukała coś się musiało stać i zwykle było to coś poważnego.

— Po prostu musisz coś zobaczyć. Tylko mnie nie zabij po tym. — wydyszała i pociągnęła Maggie za rękę w kierunku przeciwnym, w którym szła. W głowie okularnicy tworzyły się co kolejne teorie, no bo dlaczego po zobaczeniu czegoś miałaby zabić Theę?

— Nie powiesz mi co się stało?

— Ciężko jest to powiedzieć, lepiej, żebyś zobaczyła to co się zaraz stanie. — Alvarez nawet nie śniła, aby powiedzieć to co zostało jej przekazane. Po drodze na miejsce były mijane wieloma spojrzeniami uczniów, co jeszcze bardziej niepokoiło Maggie. Stawała się coraz bardziej niecierpliwa i zestresowana, wiedziała, że to raczej już nie przelewki. 

Przyjaciółki znalazły się na dziedzińcu, który w większości otoczony był jedynie kilkunastoma dziewczynami. Maggie stanęła na palcach i zobaczyła Wiktora, który stał mniej więcej na środku placu. 

— Dobra, teraz mogę coś powiedzieć. Krum...

— Krum będzie zapraszał dziewczynę na bal. — dokończył Marcus, który pojawił się za Theą. Owszem, ich relacja była pogmatwana, ale po tym jak spędzili razem noc na statku myślała, że między nimi wszystko jest okej.

— Że co?! Ale on już mnie zaprosił! Chce mnie zaprosić jeszcze raz tyle, że przed innymi? — w głowie pojawiły się różne teorie ale żadna nie dotyczyła Wiktora w taki sposób. 

— Zaraz się okaże. — mruknął pod nosem Marcus. Czuł, że coś zaraz stanie się. I to złego. W tym samym momencie jeden z przyjaciół Wiktora klasnął dłońmi i zagwzidał chcąc zebrać uwagę zebranych osób. — Zaczyna się. — powiedział sam do siebie.

— Chciałem zaprosić dziewczynę, która skradła moje serce odkąd przybyłem tu do Hogwartu! — zaczął Wiktor. Gdy pierwszy raz przybył do Hogwartu zwrócił swój wzrok na Maggie i o tym właśnie myślała. Czy spojrzał na kogoś innego wcześniej. Jeśli tak to czy ta osoba go olała i wziął ją jako gorszą partię? — Dodatkowo, chciałbym ją dzisiaj zaprosić na jutrzejszy bal bożonarodzeniowy! Wiem! Wiem, że jest późno na zapraszanie, ale kto powiedział, że zaproszenie na ostatnią chwilę musi być złe? No kto? No nikt! Dlatego — tu urwał i pierw spojrzał na Maggie. Jego wzrok zamienił się w przerażenie. Nie spodziewał się jej tu, jednak jej obecność go nie powstrzymała przed niczym. — Dlatego czy Hermiono Granger, pójdziesz ze mną na bal bożonarodzeniowy? — Maggie zmroziło i łzy zaczęły formować się w jej oczach. Hermiona? Ona była na czwartym roku, ale to mniejsza. To również znaczyło, że ich relacja była udawana. Teraz jedynie czekała na reakcję Granger zanim pobiegnie do Kruma i zapewne coś mu nagada.

Nie Bądź Dzieckiem ☞☜ George WeasleyDove le storie prendono vita. Scoprilo ora