30 stycznia

58 10 0
                                    

Od paru dni trwają śnieżyce. Nie wyrabiamy już z odśnieżaniem.

Rano półtorej godziny i wieczorem półtorej godziny.
Dzisiaj odpuściliśmy,  ale jutro od rana znowu to samo..albo dwa razy więcej, bo ciagle sypie.

Po południu moja głowa nie wytrzymała. Zreszta przez te wiatry i tak jest mi ciężko.
Chodzę i sama nie wiem czego chcę.

Mimo wiatru i śniegu wyszłam na spacer, a właściwie odwiedziłam ciocie.
Tak jakoś miałam ochotę wyjść do ludzi.
Wypiłam herbatę, pogadałam i wróciłam do domu.

Coraz bardziej potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi.
Coraz częściej chce wychodzić.
Coraz bardziej wychodzę ze swojej bańki.

Nowy początek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz