piętnaście.

495 24 16
                                    

Emocje po wyścigu jeszcze nie opadają! Szczere gratulacja dla Max'a Verstappen'a za kolejne zwycięstwo! Jednak to po wyścigu Pierre Gasly ma pierwszy raz wsiąść do bolidu po wypadku. Przypomnijmy, że na GP Stanów Zjednoczonych Francuz rozbił bolid i był w śpiączce. Kierowca twierdzi, że czuje się dobrze i może wrócić do jazdy. Zarząd chciał się wstrzymać i przywrócić go małymi kroczkami. Jednak posadzenie Pierre'a za kierownicą wydaje się dość sporym krokiem. Czekamy na wrażenia po jeździe testowej Gasly'ego!

***

Josh bardzo chciał, aby Mia razem z nim oglądała telewizję przez cały weekend. Zgodziła się w czwartek, ale to co ją bardziej interesowało - działo się dopiero w niedzielę. Jednak młody Abbott nie odpuszczał, dlatego cierpliwie słuchała wywiadów i tego co dzieje się w Katarze. Uśmiechnęła się na widok znajomych twarzy i komentarzy różnych kierowców.

- Wiedziałem, że Ci się spodobał! - Josh uradowany klasnął w dłonie.

- Wiesz, że Daniel lubi kakao? Tak jak ty - Mia wskazała na Riccardo w telewizorze, który akurat odpowiadał na pytania.

- Naprawdę?! - Oczy chłopca zrobiły się wielkie i zaczął podskakiwać na kanapie.

- Serio - zaśmiała się blondynka.

- Co jeszcze ciekawego o nich wiesz? - Zainteresował się Josh.

- Nic takiego w sumie...

Wzrok Mii zawiesił się na ekranie, chociaż wywiadu udzielał teraz Lando, to zupełnie nie słuchała tego co mówił. Jej uwagę przykuło coś co działo się za jego plecami. Widziała roztrzepane włosy, zarost i te szare oczy, koszulka zespołu, to oczywiste, że Pierre tam był. A jednak widok brunetki rzucającej mu się na szyję sprawił Mii ogromny ból. Jego usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu, przytulił ją i rozmawiali w najlepsze. Utrzymuj, że się przyjaźnicie, tak mu kazali mówić. A przecież oni ze sobą wcale nie rozmawiali, chyba że coś się zmieniło a Mia o niczym nie wiedział?

- Co się stało? - Zapytał zaniepokojony Josh, siostra szybko wytarła policzki. Nawet nie wie, kiedy zaczęły lecieć jej łzy.

- Nic nic.

Blondynka wstała z kanapy i ruszyła do swojego pokoju, tego było dla niej za wiele.

***

Pierre właśnie ukończył swoją jazdę testowa, czekała go teraz kontrolna wizyta u lekarza i odpowiedzenie na kilka pytań od prasy. Czuł się świetnie czując prędkość bolidu, miał całkowitą kontrolę nad tym co robił. Wrażenie, że dopiero teraz wrócił do życia było niesamowite.

- O hej! Dzisiaj też tutaj? - Zwrócił się do brunetki w garażu.

- Dzisiaj tylko na chwile - odpowiedziała Camille teatralnie odrzucając włosy. - Tata stwierdził, że za mało się pokazywaliśmy na wyścigach i próbuje to nadrobić.

- Trochę późno - zaśmiał się Pierre pod nosem. Zdjął już kask, a Mark od razu podał mu czapkę, do lekarza musiał kawałek przejść przez padok, więc zaczął również zdejmować górna część kombinezonu.

- Chciałam też okazać Ci trochę wsparcia - szepnęła dziewczyna niepewnie. - W końcu kiedyś byliśmy razem.

- Tak było - odparł Francuz bez większych emocji. - Muszę iść, ale fajnie, że wpadłaś - Pierre wycofywał się w stronę wyjścia.

- Przejdę się z Tobą! - Camille podeszła z entuzjazmem do niego i chwyciła pod ramię.

Na zewnątrz czekali dziennikarze, których sprawnie ominęli. Pierre nie był zachwycony, że widzą ich razem, bo wiedział jak to może się skończyć. Jednak nie chciał robić scen, dlatego szedł po prostu przed siebie. Zupełnie ignorując gadającą dziewczynę uwieszoną na jego ręce.

Black Butterflies |P.Gasly|Where stories live. Discover now