#4 akwarele

198 30 1
                                    


- Przepraszam za spóźnienie, przedłużyła mi się sesja z jednym z pacjentów - lekko zdyszana otworzyła gabinet i wpuściła zielonowłosego do środka.

- Żaden problem. Nigdzie mi się nie spieszy.

- Miło, że rozumiesz. Widzę, że dziś znów przyszedłeś sam.

- Nie do końca. Podwiózł mnie i gdzieś pojechał, chyba mnie odbierze - usiadł tam gdzie zawsze i podwinął kolana pod brodę.

- Rozumiem. Kim tak właściwie dla ciebie jest? Jeśli oczywiście mogę spytać. Bo, jak mniemam, jest dla ciebie kimś ważnym, prawda?

- Mhm. Myślę, że to duże uczucie, jest mocne. I chciałbym, żeby było trwałe.

- Opowiesz mi o tym uczuciu? - zapytała po chwili ciszy.

- Nie wiem co mam powiedzieć - wypuścił powoli powietrze z ust - Jest idealny. Przynajmniej dla mnie. Nie umiem pokazać emocji, przy nim nie muszę tego robić i udawać, że mi wychodzi. Rozumiemy się bez słów. Jest moim kolorem, moją paletą barw. Maluję nim mój nudny, szary świat.

- Gdybyś teraz miał namalować coś co ci się z nim kojarzy, jakich kolorów byś użył? - spojrzała zaciekawiona i na chwilę odłożyła notes.

- Jest bardzo ciepły, więc zrobiłbym to w ciepłych barwach. Jest też wybuchowy i bardzo ekspresyjny, użyłbym wielu kolorów.

- Jest dla ciebie naprawdę ważny - skinął głową z lekkim uśmiechem - Czym namalowałbyś ten obraz?

- Delikatny, a jednocześnie uparty, z mocnym charakterem - spojrzał przez okno - Akwarele. Użyłbym akwareli.



---
dziś trochę kolorów, a więc kolorowych snów kochani.

~ pesymistka

be my therapist. |  bakudeku auWhere stories live. Discover now