Rozdział 16

194 10 0
                                    

Wysoki, ale za to chudy i trochę posiwiały mężczyzna stał w uścisku z Werbeną na przeciwko Dagmara.

- Kazano jej iść, to po prostu uciekła. - Tłumaczył Dagmar.
- Oby był ostatni taki wybryk, bo inaczej powiem o wszystkim Bossowi. - Tak mówił na szefa.

Wypuścił dziewczynę z uścisku, popychając ją w stronę Dagmara.

Ten mężczyzna to jeden z ważniejszych pracowników Matthiasa Wagnera. Jego cel to pilnowanie porządku personalnego na tym piętrze. Jest też Ochroniarzem, który wykonuje dobrą robotę. Korneliusz Regen.

Dziewczyna wleciała w ramiona Dagmara, a ten ją od razu złapał tylko za przedramię. Bez słowa  udali się do pokoju izolacyjnego. 

- Ej! - Krzyknęła. - Gdzie mnie znowu prowadzisz? - Werbena wyrwała się z uścisku mężczyzny. Oboje teraz stali na środku korytarza. Dagmar obejrzał się, czy nikt ich przypadkiem nie widzi.

- Zwariowałaś? Uspokój się. Potem Ci wytłumaczę. - Ponownie chwycił ją za rękę i ruszyli do przodu. 

- Możesz mi wytłumaczyć to wszystko? Po co mnie tutaj zabraliście?

Kobieta zadawała masę pytań. Dagmar po ostatnich dwóch miał dość. Przerzucił przez siebie dziewczynę i przycisną do ściany. Jedną ręką zasłonił jej dłonią usta, a drugą włożył pod jej głowę, by nie uderzyła w ścianę.

- Zamknij się. - Popatrzył w jej błękitne oczy i coś poczuł. Ona spojrzała w jego. Mógłby przysiąc, że zna skądś te spojrzenie, tylko skąd?

- Będziesz cicho? Denerwujesz mnie ciągłym zadawaniem pytań "po co" i " na co". Przestań. - Puścił ją i ponownie złapał za przedramię. Teraz szli już tylko w Ciszy.

* * *

Dalia wraz z Matthiasem wracali powoli do Agencji. Jechali właśnie jednym z wielu samochodów, które trzyma w swoim wielkim garażu. Matthias przycisnął nieco pedał gazu i za chwilę zmienił bieg.

- Podobało Ci się? - Zapytał, łapiąc Dalię za udo. Wzdrygnęła się lekko, jego dłonie były chłodne. Nigdy takie nie były. 

- Tak. - Wcale nie. Żałowała, że zaproponowała mu seks samymi gestami. Żałowała też  tego jak rozebrała się przed nim w łodzi. 

- Może dziś wieczorem powtórka?  

- Nie. - Powiedziała, kiedy zaczął ostatnie słowo. Od tej chwili jedyne co było słychać to chichy silnik samochodu. Poczuła jak zabiera dłoń z jej uda i kurczowo zaciska obydwie ręce na kierownicy. Wydawało jej się, że przez chwilę miał ciężką nogę do gazu, bo słyszała, jak obroty silnika wzrosły na kilka sekund. Usta dziewczyny otworzyły się, ale nie zdążyła nic powiedzieć, ponieważ głos Matta ją uprzedził. Widocznie widział to kątem oka.

- Nie rozumiem. Coś zrobiłem źle? - Dalia nie wiedziała co ma powiedzieć. Sama nie znała konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Miała mieszane uczucia co do niego. To wszystko potoczyło się zbyt szybko. Doszło po prostu za daleko. Za daleko.

- Kochanie... - Nie chciała mówić do niego w taki sposób. - Po prostu, to nie miało iść w tym kierunku.

- Nadal nie rozumiem, co chcesz mi powiedzieć.  Matthias nie chciał dopuścić do siebie wiadomości, że Dalia nie będzie w stanie go pokochać. 

Jechali jeszcze chwilę w ciszy.

- Matt. Nie jesteś dla mnie. 

- Jestem. Daj mi trochę czasu. - Powiedział w czasie kiedy kończyła zdanie. Dalia wciąż była niepewna, teraz bała się jak potoczy się dalej ta rozmowa. Postanowiła więc się nie odzywać.

Maksymalnie [18+]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang