Rozdział 14

370 11 0
                                    


"Wbiłam w niego moje spojrzenie i nie umiałam mu się oprzeć.Złapał mnie za rękę i prowadził na górę po schodach. Kiedyznajdowaliśmy się już w pokoju, on rzucił mną na łóżko idobrał się do moich spodenek. Najpierw rozpiął guziki, a późniejrozporek. Spodenki zniknęły tak szybko jak moje majtki pod nimi.Złapał mnie za dwie nogi i szybkim ruchem rozszerzył je, tworzącdrogę do raju. Spojrzał szybko na mnie i wbił się we mnie.Jego ruchy były zdecydowane i pełne zaangażowania. Patrzył sięna mnie z dołu, ja byłam oparta o poduszkę więc dokładniewidziałam co robi. Chciałam, żeby chociaż na chwilę gowłożył, ale po prostu nie miałam odwagi mu tego powiedzieć. Tobyła udana przyjemność. Cieszę się, że przytrafiło mi sięchociaż to. Kiedy wyszedł z pokoju, po jakimś czasie znów się wnim pojawił. Stał z alkoholem w ręce i patrząc na mnie, obdarzałmnie miłym uśmiechem, zupełnie tak jakby nic się nie stało. Jaopierając się o blat kuchenny patrzyłam na niego jak spod byka,ale i tak się cieszyłam. On unosząc brwi i pokazując pewnośćsiebie, podszedł do mnie obejmując mnie w talii i czułe ucałowałw czoło. Później kierował się w stronę drzwi wodząc mniewzrokiem dumy. Wychodząc, usłyszeliśmy już tylko zatrzaskującesię drzwi."

Williamczytając kartki z dziennika Dalii, ukrywał w sobie emocje, którenimi targały od wewnątrz. Wiedział, że to co robi nie powinno byćna miejscu, ale cieszyło go to, bo wiedział więcej niż Matthias.

-Te?Co tam jest napisane? - Zapytał jeden facet, który siedząc obokWilla wpatrywał się w dziennik.
Will zatrzymując się na krótkachwilę przekartkował strony w dzienniku i spojrzał na kolegów.
-A tam, same babskie pierdoły. A to że źle się czuję, a to okressię zbiliza, a to kto się w niej kochał.

Williamteraz widział tylko jak pamiętnik znajdował się w dłoniachDagmara. Zabrał mu go szybkim ruchem.
- Dawaj to!
- Kurwa,oddaj to Jestem ciekaw co dalej! - Krzyknął i wstał od stołu.
-Przecież mówiłeś, że to tylko babskie pierdoły. - Odezwał sięsiedzący obok.
- Nie masz prawa czytać cudzych pamiętnikówWill. - Odezwał się zawzięcie Dagmar. Wiedział, że był topamiętnik Dalii, rozpoznał go po wielkiej literze M na okładce.Widział go w jej mieszkaniu na jednej z szafek. Wtedy właśnie cośw niego uderzyło. Skąd ma jej pamiętnik?
- Może i pierdoły,ale chciałeś jeszcze poczytać, dawaj to. - Zrobił zamach wkierunku pamiętnika, ale oberwał z niego w rękę. Dagmar wiedział,że wyglądało to komicznie i się uśmiechnął, bo wiedziałrównież, że jeśli w pobliżu jest ktoś z agencji, to nic mu zabardzo nie zrobi.
- Ah. - Krzyknął Will. - Pojebało się?
-Te, słowa. - Wtrącił mężczyzna który siedząc obok zrobiłkwaśna minę. Will tylko na niego spojrzał i próbował podjeśćdo Dagmara.
- Dobra, weź sobie go, ale to ty będziesz miał...- Spojrzał za ramię na faceta i dokończył po ciuchu. -Przejebane.
- Nie strasz mnie. Szef nic mi nie zrobi.
- Widzęże jesteś pewny siebie. - Uśmiechnął się i powolnym krokiemruszył w kierunku stołu.
Dagmar zawahał się, w sumie, nikt niewie jaki naprawdę jest Matthias Wagner.
- D-Dooobra. Weź sobiego. - Wręcz wepchnął mu pamiętnik Dalii, a Will tylko lekkodrgnął. Usłyszał tylko jego śmiech i widział gest ręka żebysiadał zaraz obok.

-Zaraz przyjdę panowie. - Facet który towarzyszył Williamowi ruszyłdo baru.

-Słuchaj. Zdradzę Ci coś. Dagmar przysuną się bliżej Willa.
-Musisz wiedzieć, że Matthias nie wie o tym pamiętniku. A są tutajnaprawę brudne rzeczy. - Wyciągnął z kieszeni jointa i odpaliłgo.
- Jeśli nikomu o tym nie powiesz, będziemy razemwspółpracować.
- Współpracować? Co masz na myśli? -Odezwał się z lekkim zdziwieniem, bo wiedział, że Will traktujego jak zwykłego gówniarza, który się do niczego nie nadaje.
Noo... - Przedłużając dodał. - Zależy ode sytuacji, w którejbędziemy się znajdować.

Dagmarnie był do końca pewny co robi, ale się zgodził, bo widział wtym wiele pozytywów. Taki ktoś jak William, jest ambitny i bardzorozgarnięty w sowich brudnych interesach i sprawach w agencji.

Maksymalnie [18+]Where stories live. Discover now