007. Uratuj go

192 8 0
                                    

~~~~

Mogą pojawiać się;

° błędy

° nieporozumienia

° niezrozumienia

Więc, przepraszam!

~~~~

- Chodź! Widzę obóz. - Zawołałam grupę, która była teraz za mną.

Idąc do obozu, słyszę, jak ktoś krzyczy: - Wrócili!

Wells i Finn natychmiast udają się z Jasperem na statek desantowy.

Monty podchodzi do Clarke i z wahaniem pyta:
- Czy on…

Clarke przerywa mu, nie potrzebując, żeby dokończył zdanie. - On żyje. -  Ona odpowiada. - Potrzebuję przegotowanej wody i pasków materiału na bandaż. - Następnie podąża za dwoma chłopakami niosącymi Jaspera do Dropshipa.

Przez chwilę stoję na zewnątrz, obserwując, jak John i Bellamy upuszczają plandekę, by odsłonić panterę. - Kto jest głodny? – Krzyczy Bellamy.

Wiem, na pewno ja.

Odsuwam tę myśl na bok; Jasper jest teraz najważniejszy. Upewniam się, że żyje.

Podchodzę do Dropshipa, gdy ktoś chwyta mnie ramię, uniemożliwiając dalszą podróż. - Nie zostaniesz, żeby zjeść? - Odwracam się i widzę, że to Bellamy mnie trzyma.

- Nic mi nie jest... Ale dzięki. - Dodam później część z podziękowaniami. Następnie powoli puszcza moje ramię. Chyba jestem na wpół wdzięczna, że o mnie pomyślał?

Docierając do trzeciego poziomu, gdzie są Jasper i Clarke, jest tam też Finn. Clarke obecnie próbuje oczyścić Jaspera i upewnić się, że brud nie dostał się do jego rany; cóż, przynajmniej tak myślę.

– Czy wszystko z nim w porządku? – Pytam z pewną nerwowością w głosie.

- Mam nadzieję, że tak.

– To nie było zbyt przekonujące. – Mówię jej, co powoduje, że oboje się lekko śmiejemy.

Po prostu siedzę i obserwuję Clarke. Obserwuje jej pracę, aby zrobić wszystko, co w jej mocy, aby upewnić się, że Jasper jest w porządku. Po chwili zdecydowałam się zostawić ją i Finna na zewnątrz, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza.

Wychodząc, czuję na twarzy chłodne powietrze; to takie orzeźwiające. Rozpalili  wielkie ognisko, więc siadam na pobliskiej skale i oglądam płomienie. Nie spodziewałam się oglądać Bellamy'ego, mojego brata i kilku innych, którzy zmuszają dzieciaków do zdejmowania opaski w zamian za jedzenie.

Siedzę i patrzę. Jeśli chcą zdjąć opaski na jedzenie, nie mogę ich powstrzymać.

Rozważałam pójście tam, aby wymienić moje na jedzenie, gdy przed moją twarzą pojawił się kawałek jedzenia.

Patrząc w górę, widzę nikogo innego jak Bellamy'ego. To on trzyma laskę z jedzeniem. - Myślałam, że muszę dokonać wymiany, aby to uzyskać. – Powiedziałam, kiwając głową w kierunku jedzenia.

- Chodź, po prostu weź to. - On zamawia.

- Dziękuję Ci. Chętnie wezmę kawałek jedzenia. – Wiesz, wydaje mi się, że dzisiaj bardzo ci dziękuję.

- Och, tak? Nie zauważyłem. - Powiedział z zadowolonym uśmiechem.

Podchodzi z powrotem do ognia, a ja zaczynam odgryzać jedzenie. Jest... pyszny, jak nic, co kiedykolwiek próbowałam. Jest taki pikantny i soczysty; to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek miałam.

SAVIORS || BELLAMY BLAKE || (PL)Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora