Siedemnasty bukiet, siedemnasta niewiadoma

1.1K 73 5
                                    

Grudzień szedł pełną parą. Na korytarzach widniały już serpentyny i inne ozdoby świąteczne. Dało się już czuć zapach mandarynek, goździków czy pierniczków. Wiele par zapraszało się już na bal Bożonarodzeniowy, organizowany każdego roku. 

Tą parą byli również  Fred i Draco, Seamus i Blaise , no i Harry oraz Tom. Potter niechętnie zgodził się na pójście , z prostego powodu - nie potrafi tańczyć. Jednak Marvolo zapewnił go, że pokieruje nim najlepiej jak potrafi. Ostatecznie szlajali się za Draco po niezbyt tanich ale też nie przesadnio drogich sklepach. Blondyn uparł się , że ich kreacje mają , jak on to ujął " sprawić , że się nie powstrzymają ".  Więc przemierzali galerię. Wstąpili przy okazji do sklepu z bielizną bo Seamus chciał kupić sobie nową parę , natomiast taki był tylko zamiar. 

Byli już w kolejnym sklepie , gdzie Malfoy kazał im przymierzyć tonę ubrań. 

-  Pięknie! - usłyszeli nagle, gdy Harry wyszedł z przebieralni w czarnym garniturze ze srebrnymi akcentami na kieszonkach i guzikach. 

- W końcu, jeszcze Seamus - blondyn przewrócił oczami na komentarz , jednak ponaglił drugiego chłopaka do przebrania się. Finnigan wyszedł z przebieralni w równie czarnym garniturze , lecz jego miał czerwone szlaczki na zakończeniu rękawów, zawiniętych i zapiętych guzikiem. 

-To jest to, a teraz ja idę się przebrać więc niech któryś idzie zapłacić a drugi zostanie i mi to oceni. 

- Jasne, Seam polecisz? - wyciągnął pieniądze i wręczył przyjacielowi.

- Dobra , ale będziesz niósł torby. 

- Stoi. 

Chłopak poszedł zapłacić , a z przebieralni po chwili wyszedł Draco ubrany w biały garnitur. Miał on złote zdobienia na końcu rękawów i guziki tego samego koloru. 

- Ładnie?

- Tak , bierzemy. 

- No to super. Leć do Seama!

- Dobra - wstał z miejsca i poszedł do przyjaciela. 

= W pokoju Toma = 

- Może ten ? - wskazał na cały czarny garnitur. 

- Bawisz się w śmierć? 

- Zabini , kurwa , pytam poważnie. 

- Dobra, proponuje jednak ten co ma pod spodem białą bluzkę. 

- A ty co ubierasz? Znając Malfoya chłopaki będą wystrojone i wypicowane. 

- Biorę zielony z czarną koszulką pod spodem. 

- Oryginalny. 

- Jak to ja - uderzył Toma w ramię z uśmiechem. 

= W Domu Black = 

- Remi , a może te?  Mają taki miodowy kolor i przypominają mi twoje oczy - na te słowa , jeszcze, Lupin zarumienił się. 

- A może szare jak twoje oczy?

- Nie i koniec, talerze będą miodowe. 

- Będą brzydkie, talerze szare szklanki miodowe. Syriusz , bo dam ci celibat i twoje nikczemne plany z użyciem tych kulek, które nieudolnie chowasz pod poduszką ci nie wyjdą. 

- Wiedziałem, że masz za dobry węch. 

- Daj spokój łapo, to przecież ty zawsze byłeś tym futrzastym i czworonożnym. 

Mężczyzna przewrócił oczami i zaserwował swojemu narzeczonemu klapsa w prawy pośladek. Ten tylko podskoczył zaskoczony i zaśmiał cię z zachowania czarnowłosego, który zaraz zaczął masować miejsce po uderzeniu. Przeglądali jeszcze kilka sal ślubnych, aż nie zadzwonił telefon. 

Róże ... i on || TomarryWhere stories live. Discover now