Grudzień szedł pełną parą. Na korytarzach widniały już serpentyny i inne ozdoby świąteczne. Dało się już czuć zapach mandarynek, goździków czy pierniczków. Wiele par zapraszało się już na bal Bożonarodzeniowy, organizowany każdego roku.
Tą parą byli również Fred i Draco, Seamus i Blaise , no i Harry oraz Tom. Potter niechętnie zgodził się na pójście , z prostego powodu - nie potrafi tańczyć. Jednak Marvolo zapewnił go, że pokieruje nim najlepiej jak potrafi. Ostatecznie szlajali się za Draco po niezbyt tanich ale też nie przesadnio drogich sklepach. Blondyn uparł się , że ich kreacje mają , jak on to ujął " sprawić , że się nie powstrzymają ". Więc przemierzali galerię. Wstąpili przy okazji do sklepu z bielizną bo Seamus chciał kupić sobie nową parę , natomiast taki był tylko zamiar.
Byli już w kolejnym sklepie , gdzie Malfoy kazał im przymierzyć tonę ubrań.
- Pięknie! - usłyszeli nagle, gdy Harry wyszedł z przebieralni w czarnym garniturze ze srebrnymi akcentami na kieszonkach i guzikach.
- W końcu, jeszcze Seamus - blondyn przewrócił oczami na komentarz , jednak ponaglił drugiego chłopaka do przebrania się. Finnigan wyszedł z przebieralni w równie czarnym garniturze , lecz jego miał czerwone szlaczki na zakończeniu rękawów, zawiniętych i zapiętych guzikiem.
-To jest to, a teraz ja idę się przebrać więc niech któryś idzie zapłacić a drugi zostanie i mi to oceni.
- Jasne, Seam polecisz? - wyciągnął pieniądze i wręczył przyjacielowi.
- Dobra , ale będziesz niósł torby.
- Stoi.
Chłopak poszedł zapłacić , a z przebieralni po chwili wyszedł Draco ubrany w biały garnitur. Miał on złote zdobienia na końcu rękawów i guziki tego samego koloru.
- Ładnie?
- Tak , bierzemy.
- No to super. Leć do Seama!
- Dobra - wstał z miejsca i poszedł do przyjaciela.
= W pokoju Toma =
- Może ten ? - wskazał na cały czarny garnitur.
- Bawisz się w śmierć?
- Zabini , kurwa , pytam poważnie.
- Dobra, proponuje jednak ten co ma pod spodem białą bluzkę.
- A ty co ubierasz? Znając Malfoya chłopaki będą wystrojone i wypicowane.
- Biorę zielony z czarną koszulką pod spodem.
- Oryginalny.
- Jak to ja - uderzył Toma w ramię z uśmiechem.
= W Domu Black =
- Remi , a może te? Mają taki miodowy kolor i przypominają mi twoje oczy - na te słowa , jeszcze, Lupin zarumienił się.
- A może szare jak twoje oczy?
- Nie i koniec, talerze będą miodowe.
- Będą brzydkie, talerze szare szklanki miodowe. Syriusz , bo dam ci celibat i twoje nikczemne plany z użyciem tych kulek, które nieudolnie chowasz pod poduszką ci nie wyjdą.
- Wiedziałem, że masz za dobry węch.
- Daj spokój łapo, to przecież ty zawsze byłeś tym futrzastym i czworonożnym.
Mężczyzna przewrócił oczami i zaserwował swojemu narzeczonemu klapsa w prawy pośladek. Ten tylko podskoczył zaskoczony i zaśmiał cię z zachowania czarnowłosego, który zaraz zaczął masować miejsce po uderzeniu. Przeglądali jeszcze kilka sal ślubnych, aż nie zadzwonił telefon.
YOU ARE READING
Róże ... i on || Tomarry
FanfictionCodziennie dostawał róże , zawsze leżały na oknie... Nie wiedziałby , że to on jest jego wielbicielem ale przypadkiem zauważył , jak wrzuca bukiet na jego okno. Uwaga! Boy x Boy , NIELICZNE przekleństwa , zmieniony wiek. Okładka wykonana w Canva...