Rozdział 4

1.2K 39 2
                                    

Obudziło mnie otwieranie drzwi, a w zasadzie to próba zrobienia tego. No cóż mam wyostrzony słuch w końcu nie mogłabym się tak podejść.

- Wygrałem to kurwa! Ja wygrałem! Jestem najlepszy!

Najlepszy to napewno nie ale może jakiś jesteś chyba, że tamci byli tak słabi co jest nawet bardziej możliwe. Uśmiechnęłam się pod nosem ze swoich myśli. Nie zwracając uwagi na ich dalszą rozmowę postanowiłam dalej iść spać i praktycznie to zrobiłam kiedy przypomniałam sobie, że jutro pierwszy dzień w szkole. Kurwa. Ja nie chce ale obiecałam im, że zrobię wszystko by wtopić się w tłum, żeby mnie nie znaleźli.

Gdy ponownie wstałam była już godzina szósta. Trzeba się zbierać. Podeszłam do szafy, z której wyjęłam pierwsze lepsze rzeczy i ruszyłam do toalety gdzie załatwiłam swoje potrzeby i ubrałam się oraz promowałam. Ostatecznie miałam na sobie czarny golf z wycięciem, tego samego dopasowaną spódniczkę, którą zdobił łańcuch w talii oraz wysokie kruczoczarne kozaki. Makijaż jak zwykle taki sam, czyli kreski i reszta. Rozpuściłam włosy i jeszcze raz spojrzałam w lustro. Prezentowałam się nawet nieźle. Do tego wszystkiego dobrałam jeszcze srebrną biżuterię i byłam już gotowa. Wzięłam swoją torbę i kluczyki do auta.

Zeszłam na dół gdzie niestety byli chłopaki, którzy siedzieli przy blacie w kuchni. Otworzyłam lodówkę i wzięłam byle co by szybko się stąd ulotnić. Niestety nie było mi to dane.

- O kurwa.

- Ale laska.

Spojrzałam na nich kpiąco, rzuciłam tylko szybkie zamknięcie się cioty i posłałam całusa w powietrzu. Wyszłam z domu i wsiadłam do mojego ukochanego cudeńka. Jego lakier błyszczał już z daleka. Po nie całych pięciu minutach i złamanych chyba wszystkich przepisach byłam pod budynkiem tej okrutnej placówki.

Odczekałam kilka sekund i wysiadałam. Nie przedłużając ruszyłam do środka. Szkoła identyczna, w ogóle się nie zmieniła. Weszłam do sekretariatu gdzie od razu starsza kobieta podniosła na mnie wzrok spod komputera przy, którym siedziała.

- Nowa uczennica tak?

- Tak. Maeve Hemmings- z trudem powiedziałam to nazwisko ale musiałam się podać jako ktoś inny by nie znaleźli mnie.

-Dobrze, tutaj masz kod do szafki, w której znajdują się już wszystkie podręczniki i plan lekcji.

- Dziękuje, miłego dnia.

- Wzajemnie.

Wyszłam idealnie gdy zadzwonił dzwonek i od razu poszłam pod odpowiednia szafkę, z której wyjęłam potrzebne mi książki. Pierwsza lekcja to moja ukochana matematyka, wyczujcie ten sarkazm. W dodatku już chwile po dzwonku wiec może być ciekawie.

Wbiłam do klasy i typ spojrzał na mnie jakby ducha zobaczył czy coś. Rozejrzałam się i dostrzegłam dwie znajome mi twarze Luke i Mikey. Świetnie.

-Nowa?

- Ta.

- Przedstaw się.

- Jestem Maeve Hemmings i tyle wam wystarczy.

- Jesteś siostrą Luke'a?- zapytał ktoś z klasy.

- Niestety tak.

Bez ani słowa więcej usiadłam do ostatniej ławki przy oknie i miałam totalnie gdzieś co mówi ten nauczyciel przez całą lekcję.

Gdy zadzwonił dzwonek zerwałem się i ruszyłam do wyjścia z klasy. Kolejna lekcja to wychowawcza no pięknie. Będzie zabawa i to jaka.

Zadzwonił ponownie dzwonek ale tym razem na lekcje. Weszłam do sali i zgadnijcie kogo tam zobaczyłam. W jednej z ławek siedział mój przyjaciel z gangu-Theo. To zajebiście, serio. Bez wachania podeszłam i usiadłam na miejsce obok przez co zwrócił na mnie uwagę. Jego usta rozciągnęły się w ten jego szczególny sposób.

- No witam witam.

- Hej kochany.

- A myślałem, że w tym roku będzie nudno tak jak zawsze, ale z tobą nie ma nudy.

Oboje zasialiśmy się. Theo jest wysokim brunet z licznymi tatuażami, ale moje ulubione to te na szyi, które podkreślają jego ostre rysy twarzy. Ogólnie ten chłopak jest bardzo przystojny i utalentowany, muszę przyznać wygrał życie.

- O widzę, że mamy nową uczennice w klasie, proszę przedstaw się- powiedziała nauczycielka i jak mam też rozumieć to nasza wychowawczyni.

Wstałam i spojrzałam na Theo, który śmiał się pod nosem więc trzepnęłam go w głowę.

- Jestem Maeve Hemmings i w sumie to tyle.

- Zapomniałaś jeszcze wspomnieć, że jesteś suką jakich mało.

Spojrzałam na przyjaciela i teraz to porządnie go walnęłam
- Zamknij się Theo.

- No dobrze, może coś jeszcze byś o sobie powiedziała?- przerwała naszą walkę na spojrzenia i spytała miło.

- Nie to wszystko.

- A może czym się interesujesz?- nielegalnymi wyścigami, morderstwami i nielegalnymi walkami, a no i jeszcze używkami. Przecież jej tego nie powiem.

- Głównie motoryzacją.

- Dobrze, więc to wszystko tak?

- Tak- z tymi słowami usiadłam ponownie i spojrzałam na chłopaka obok, który teraz to już w ogóle śmiał się w najlepsze.

- A tobie co?

Zbliżył się do mnie i szepnął

- Zapomniałaś jeszcze wspomnieć o nielegalnych wyścigach, walkach i narkotykach.

- Tego nie muszą wiedzieć- odpowiedziałam z pewnym siebie uśmieszkiem.

Chłopak zrobił dokładnie to samo i zaczęła się reszta lekcji, którą i tak przegadałam z nim.

Teraz wuef o w końcu jakaś fajna lekcja. Weszłam do szatni gdzie przebrałam się w sportowy czarny top i tego samego koloru dopasowane leginsy. Włosy spięłam w luźnego koka i ruszyłam na hale. No nie pierdol, to są chyba jakieś żarty. Co tu robi Matteo. Jest to jeden z nas. Kurde tego się nie spodziewałam.

- No proszę proszę Maeve.

- No kogo ja widzę Matteo.

Podeszłam i zbiłam z nim piątkę. Cóż jak dobrze zrozumiałam to uczy on tutaj sportu. Dobra wszystko wszystkim ale tego serio się nie spodziewałam.

- Dzisiaj dziewczyny będą ćwiczyć gimnastykę, a chłopcy boks. Wyprzedzając twoje pytanie tak możesz walczyć z chłopakami- ta druga część była skierowana do mnie. Na co uśmiechnęłam się i ruszyłam zakładać opatrunek na ręce by nie obetrzeć ich tak bardzo.

Ja walczyłam z Theo bo on dobrze wiedział, że to nie ja jestem tutaj zamknięta z nimi, tylko oni ze mną. A ja potrafię naprawdę mocno namieszać, w końcu tam gdzie przepych tam i kłopoty, a oczywiście ja jestem w samym środku tego.

Mam wrażenie, że tylko nasza dwójka się do tego przykładała, przez co każdy nam się przyglądał. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym dała mu wygrać te walkę. Więc ostatni ruch należał do mnie i skończyło się tak, że siedziałam ukradkiem na chłopaku przyciskając jego ręce do materacu pod nami.
Uśmiechnęłam się i wstałam.

- Dalej jesteś w to najlepsza- powiedział gdy również wstał.

Skończyła się lekcja, więc przebrałam się i ruszyłam na kolejne zajęcia.

Bad sisterUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum