12 - listy [ lumity ]

52 9 4
                                    

1

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

1. grudnia

Kochana Amity!
      Grudzień na Ziemi jest najurokliwszym miesiącem w roku. Wszystko wygląda tak pięknie, jakby było dziełem magii i czasami zastanawiam się, czy ten urok grudniowy nie pochodzi z waszego świata. Wiem, że wy świąt nie znacie, jednak może ktoś kiedyś zabrał trochę czaru i przyniósł go do nas. Może święta zrodziły się z magii. Ja zresztą uważam, że tworzy ona najpiękniejsze rzeczy, zwyczaje i osoby (właśnie piszę o tobie!) i nie zdziwiłabym się, gdyby była podstawą takiego święta. Choć ludzie uznaliby to za bzdurę. Z taką przyjemnością czytają powieści fantastyczne, a jednak wciąż mają zamknięte umysły.
      Im dalej jestem od waszego świata, im dłużej mnie tam nie ma, tym więcej myślę o magii (i tobie też). Chciałabym podzielić się z tobą choć połową moich myśli na ten temat i słuchać jak z cierpliwością odpowiadasz na moje pytania.
      Chciałabym, żebyś zobaczyła grudzień na Ziemi.
      Ściskam mocno, Luz.

3. grudnia


Droga Amity!
      Ubrałam dzisiaj z mamą choinkę, lecz, choć jest piękna i ogromnie miło się na nią patrzy, czuję się nieszczególnie szczęśliwa. Świąteczne drzewko zawsze sprawia mi przyjemność, a w tym roku jego czar jakby nie działa. Nie wiem już, czy chodzi o mnie, bo wyrosłam ze świąt (czy to w ogóle możliwe?), czy może o to, że nie mogę się tym z tobą podzielić. Bo widzisz, ubieram choinkę, patrzę na jej zielone gałęzie i myślę o twoich włosach, gdy się poznałyśmy. A potem, że teraz są różowe i bardzo miękkie i że bardzo chciałabym móc ich dotknąć. A potem już całkowicie przepadam i zaczynam wspominać najpiękniejszy miesiąc w moim życiu i czuję taką okrutną pustkę. Wiesz o czym mówię? Mam jednak nadzieję, że nie masz pojęcia, bo to najprzykrzejsze z uczuć.
      Więc siedzę przy tym drzewku i nagle mam ochotę się rozpłakać, ale nie chcę sprawić zawodu mamie, także kończę dekorować i uciekam do pokoju.
      Czy to możliwe, że magia grudniowa się kończy?
      Ślę całusy, Luz.

7. grudnia

Piękna Amity!
      W mojej szkole organizują bal zimowy i wszyscy są naprawdę podekscytowani. Ogromnie chciałabym cię na niego zabrać. Wiem, że już byłyśmy razem na jednym, ale na Ziemi na pewno nie zaatakowałby nas żaden potwór i mogłybyśmy, no wiesz, potańczyć trochę dłużej, zjeść coś razem, spędzić miło czas... Dla mnie na pewno byłby miły. Mam nadzieję, że dla ciebie też. Wiedz, że w tej sytuacji wybieram się sama i tańcząc, będę wyobrażała sobie, że jesteś tuż obok.
      Pozdrawiam serdecznie, Luz.

10. grudnia

Amity!
      Mama znalazła listy i spojrzała na mnie wzrokiem lekko smutnym i zawiedzionym. Dla niej magia jest czymś, na co trwonię swój czas, a tę korespondencję uznała za bzdurną, choć żadnych z tych słów nie powiedziała na głos. Widziałam to jednak w jej spojrzeniu. Na Ziemi jest takie powiedzenie: oczy nie kłamią. Mam nadzieję, że moje również nie skłamały i zobaczyła w nich złość. Bo naprawdę się zezłościłam. Jesteś przecież czymś więcej niż moją naiwną fantazją.
      A już na pewno nie jesteś stratą czasu. Luz.

15. grudnia

Amity,
      strasznie za tobą tęsknię. Luz.

18. grudnia

Cudowna Amity!
      Dzisiaj spadł śnieg i muszę przyznać, że, choć jest bardzo spóźniony, tak miło się na niego patrzy. Grudzień, owszem, jest piękny i uwielbiam ozdoby choinkowe, czerwienie i zielenie, jednak śnieżna biel to coś zupełnie innego — to taki spokój. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale, gdy patrzę jak pada, jest mi jakoś tak przytulnie i komfortowo. Mam wtedy wrażenie, że świat na chwilę zwalnia i jakby cichnie. Ja też robię się milcząca i z zachwytem obserwuję niebo. Uwierzysz, że każdy płatek jest wyjątkowy? Nie ma dwóch takich samych — zupełnie jak z ludźmi. Cudowna rzecz, która sprawia, że, pomimo corocznego padania śniegu, za każdym razem jest on jedyny w swoim rodzaju, nie jest stały ani przewidywalny, co czyni go tylko bardziej ciekawym.
      Chciałabym, żebyś mogła to zobaczyć na własne oczy, bo czuję jednak, że żadne z moich słów nie są w stanie opisać tego czarującego widoku. Może i dobrze, bowiem najpiękniejsze jest właśnie to, na co wiecznie braknie odpowiednich słów.
      Myślę i tęsknię. Luz.

20. grudnia

Miła mi, Amity!
     Gdybym tak tylko dostała od ciebie choć jedną wiadomość, że wszystko w porządku, być może mniej bym się martwiła codziennie. Czy ty też pisujesz każdego dnia listy z nadzieją, że kiedyś w końcu do mnie dotrą? Czy może całkiem o mnie zapomniałaś, gdy jestem tak daleko od ciebie? O to się właśnie troszczę, że nasze następne spotkanie, o ile w ogóle będzie (skąd ten nagły pesymizm? Ciągła tęsknota), będzie niezręczne, jakbyśmy dopiero się poznały. Nie ma wątpliwości, że zmieniamy się w każdej sekundzie i boję się ogromnie, że wkrótce cię nie poznam. Twój obraz jednak, idea ciebie jest żywa w moich myślach i obecna tak często, jakbyś w każdej chwili była obok. Niestety na razie musi mi to wystarczyć.
      Strasznie jednak jest to podobne do niewypowiedzianych słów mamy o fantazjach.
      Troskliwie wspominam, Luz.

24. grudnia

Najbliższa mi, Amity!
      Chciałabym życzyć ci wesołych świąt, nawet jeśli ich nie obchodzisz. Żeby nowy rok obfitował w sukcesy i spokój, żebyś nie zapomniała, ile jesteś warta i że zasługujesz na zrobienie dla siebie czegoś miłego. Życzę ci spełnienia marzeń i ogromu szczęścia, wytrwałości i niezmiennej dobroci serca, którą mi okazałaś. Mam nadzieję, że wciąż otaczają cię kochani ludzie i że będziesz trafiała tylko na takich, że nie doświadczysz nigdy wielkiego zawodu i będziesz się dużo uśmiechać (masz piękny uśmiech).
      Sobie natomiast życzę, żebyśmy mógłby się wkrótce zobaczyć, bo tęsknię za tobą każdą cząstką siebie i wciąż się martwię, że jestem za daleko i już za długo z dala od ciebie.
      Kocham cię, Amity, nawet jeśli nigdy nie usłyszę odpowiedzi.
      Twoja na zawsze, niezależnie od odległości i czasu, Luz.

O smaku piernika | multifandomWhere stories live. Discover now