- Nie denerwuj się tak. - odezwał się Mike, zerkając to na nią to na drogę. - Cała noga ci chodzi.
Chłopak położył dłoń na jej kolano, które od początku jazdy niekontrolowanie ruszało się w górę i w dół. Stella spojrzała na niego, ale nie strąciła jego ręki.
- Po prostu chcę już być na miejscu.
Mike widział w jej wyblakniętych oczach strach i w pewnym sensie obwiniał siebie, że stracił z nią kontakt i nie mógł jej pomóc z Alanem. Tak bardzo chciał być wtedy przy niej i być dla niej.
- Popatrz w gwiazdy i spróbuj je policzyć, okay?
Dziewczyna pokiwała głową i odwróciła wzrok do szyby.
Bała się, że Axelowi mogła stać się krzywda. Nie wiedziała do końca dlaczego, ale chciała go za wszelką cenę wyciągnąć z tego gówna, bo dobrze wiedziała, że nikt nie zasługiwał na takie traktowanie. Szczególnie Axel, który z własnej głupoty i ciekawości wciągnął się w to. A jak wiadomo ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a do tego piekła zdecydowanie nie należał Axel Foster.
Stella dobrze pamiętała jak nie mogła dojść do domu tamtej nocy, kiedy Alan ją pobił. Po drodze dwa razy zemdlała i z trudem nabierała w płuca powietrze. Nie chciała dzwonić po nikogo. Musiała sama się z tym zmierzyć. I pomimo tego, że chciała umrzeć tamtej nocy, Bóg jej na to nie pozwolił.
Kiedy dojechali pod kamienice Axela, Stella doliczyła się tylko czternastu gwiazd i żałował każdej pominiętej, której nie chciała policzyć.
- Stella, na serio, nie mam pojęcia w którym momencie mi to skroili. Cały czas miałem samarke w tylnej kieszeni. - tłumaczył się Axel, kiedy weszła z Mikem do jego domu.
- Następnym razem chowaj towar w gacie, debilu. - mruknęła Stella i ruszyła do kuchni. - Masz jeszcze coś? Chociaż grama albo dwa?
Dziewczyna nie przejmowała się tym, że była tu pierwszy raz, że może w drugim pokoju siedziała matka Axela lub jego siostra, że z sekundy na sekundę jej ruchy stawały się coraz szybsze. Stella otwierała po kolei kuchenne szafki i szukała jakichkolwiek przypraw. A chłopcy tylko stali i patrzyli się na nią z niezrozumieniem.
- Mam jeszcze grama, ale może moja siostra ma coś ukryte... - odpowiedział niepewnie Axel.
- Świetnie, idź szukać. Może damy sobie jakoś radę.
Z górnych szafek przeniosła się na dolne i z głośnym trzaskiem otwierała je i zamykała. Nawet nie zauważyła jak Mike do niej podszedł i coś mówił. Nie obchodziło ją to wtedy. Dopiero kiedy poczuła mocne szarpnięcie, odwróciła się i ujrzała przed sobą twarz Mike'a.
- Przestań! - krzyknął, a Stella patrzyła tylko na niego. - Usiądź na dupie i uspokój się najpierw.
Chłopak posadził ją na jednym z krzeseł przy stole i kucnął przed nią, łapiąc za jej dłonie.
- Weź głęboki wdech.
Jego głos stał się jej myślami.
Posłuchała się go.
- I powoli wypuść.
Pragnęła, żeby głos Mike'a zastąpił głosy w jej własnej głowie na zawsze.
Pragnęła, aby jej myśli się uspokoiły, a mętlik zniknął raz na zawsze.
Po prostu na zawsze.
- Stells.
Jej nieobecny wzrok szybko skupił się na jego twarzy. Mocniej ścisnęła jego dłonie i pochyliła się do niego. Czuła, że nie była w stanie nic powiedzieć. Chyba nawet nie chciała nic mówić.
CZYTASZ
Wszystko zniszczyliśmy
Dla nastolatkówWszystko co dobre. Wszystko co piękne. Wszystko co zniszczyliśmy. Opowieść o grupce przyjaciół, którzy błąkają się między byciem dorosłym, a byciem wciąż nastolatkiem. Opowieść o szukaniu siebie, zatraceniu się, o miłości, o przyjaźni, o problemach...