5.

2 0 0
                                    

Pewnego majowego wieczoru, po spotkaniu Rady Ministrów, Yuki stwierdziła, że ma ochotę pograć na fortepianie. Już dawno nie dotykała instrumentu. Nie miała na to czasu. Władczyni jednak kochała muzykę. Pozwalała się jej ona odprężyć i zebrać myśli. Gry nauczył ją adiutant generała Chiku. Dzięki muzyce nie czuła się taka samotna w dzieciństwie. Zawsze, gdy siadała przy fortepianie, cały świat i wszystkie problemy traciły znaczenie. Teraz również oddała się grze tak bardzo, iż nie zauważyła, że ktoś powoli wszedł do Sali Muzycznej. W pewnym momencie jednak poczuła na sobie czyjś wzrok. Zaniepokojona Yuki gwałtownie odsunęła się od instrumentu i spojrzała w bok. Niezapowiedzianym gościem okazała się jej starsza siostra. Ainoko stała w niewielkim oddaleniu i bacznie obserwowała Yuki.

- Wybacz mi. – stwierdziła nagle zdumiewająco skruszonym głosem i pochyliła głowę. - Pomyliłam się w stosunku do twojej osoby.

- Ainoko, czy ty postradałaś zmysły?! – Yuki nie zdążyła powiedzieć już nic więcej, ponieważ jej siostra ponownie zabrała głos.

- Przepraszam, że byłam wcześniej taka niemiła w stosunku do ciebie! Nie znałam cię! Nie wiedziałam, że tak naprawdę chcesz czynić dobrze dla naszego państwa!

- O czym ty mówisz?! – Yuki zmarszczyła brwi i stanęła przed pochyloną siostrą. Ten nagły wybuch Ainoko szczerze ją przeraził.

- Słyszałam, że zrobiłaś porządek w Taifuu... Stanęłaś też w obronie mnie i Reia, gdy zaatakował nas rząd... Rei powiedział mi, że dążysz do zmian... Chcesz przywrócić potęgę naszemu państwu...

- Ty naprawdę oszalałaś! – władczyni z niedowierzaniem pokręciła głową. Przez moment nie była pewna czy to jawa czy może jakiś wyjątkowo dziwny sen. – Jak możesz dziękować osobie, która cię unieszczęśliwiła?! Mało nie odebrałam ci ukochanej prowincji! Zmusiłam cię do niechcianego małżeństwa! Ty sobie ze mnie kpisz! – pogroziła siostrze palcem. – Radzę przestać, zanim poważnie się zdenerwuję!

- Co do Hakaru... - Ainoko podeszła do Yuki i oparła dłonie na jej ramionach. Spojrzała siostrze prosto w oczy. – Byłam na ciebie wściekła z jego powodu, ale... To wspaniały mężczyzna... Dobry, czuły, uczciwy... Oddany służbie dla kraju... Wybrałaś mi na męża prawdziwego dżentelmena. Właśnie o kimś takim marzyłam! Zależy mi na nim... Kocham go. – Ainoko rozpłynęła się w zachwytach nad mężem, po czym objęła Yuki. Władczyni na chwilę skamieniała, a potem odepchnęła siostrę. Była kompletnie skołowana. Czyżby Ainoko tak mocno zaryzykowała, żeby zrobić sobie z Yuki głupi żart? Ale to chyba raczej niemożliwe, aby dumna Ainoko zniżyła się do takiego poziomu.

- Nie rozumiem... Nie rozumiem... - rzuciła sama do siebie i pośpiesznie opuściła Salę Muzyczną. Nie dane jej było jednak zaznać spokoju. Ledwo zakończyła dziwną rozmowę z Ainoko, to znów wpadła na korytarzu na swojego brata. Władczyni, która brutalnie została wyrwana z zamyślenia, złapała się za serce. – Wystraszyłeś mnie. – stwierdziła z lekką pretensją do Reia.

- Wybacz. – mężczyzna uśmiechnął się lekko. – Rozmawiałaś z Ainoko?

- Owszem. Nasza siostra postradała zmysły! Padła przede mną na kolana i dziękowała za wszystko! Rei, musisz coś zrobić! Ona jest chyba chora!

Rei zaśmiał się, patrząc na przerażenie siostry.

- A może naprawdę jest ci wdzięczna. – zaproponował i czułym gestem odgarnął Yuki włosy z twarzy. – Ainoko ma bardzo emocjonalny charakter. Jej nastrój szybko potrafi się zmienić, jeśli czuje się bardzo szczęśliwa. Jesteście w tym niezwykle podobne do siebie. Wydaje mi się, że dotychczasowa niechęć Ainoko do ciebie wynikała z tego, że właściwie cię nie znała ani nawet nie próbowała poznać.

Czerwony Diabeł z TsuruWhere stories live. Discover now