To było jedno piwo - część 9

144 13 1
                                    

Paul podszedł do niej upuszczając siatkę na ziemi. Zatrzymał się zaledwie o kilka centymetrów od niej. Spojrzał głęboko w oczy, wyjął z jej grzywki ostatnie dwa piórka po czym uśmiechnął się i zaczął całować powoli ale za to bardzo namiętnie i czule a ona położyła ręce na jego barkach.

- I jak, zrehabilitowałem się – zapytał.

- Jak na razie jesteś na bardzo dobrej drodze co do tego.

- A mogę już pozwolić sobie na trochę więcej – zapytał niepewnie.

-Myślę, że powoli powinniśmy pomóc rozwijać się tej znajomości

- Myślę tak samo.

Mężczyzna ponownie zaczął ją całować a po chwili również delikatnie wodzić rękoma po jej ciele. Dziewczyna wcale nie miała nic przeciwko temu, wreszcie zaczęło się dziać coś więcej, coś co popychało ich relacje we właściwym kierunku. Nie chcąc być gorsza i dodatkowo trochę go ośmielić zaczęła macać go po tyłku. To z kolei ośmieliło go do tego stopnia, że postanowił iść jeszcze jeden krok dalej. Skoro nie miała nic naprzeciw temu, że dotykał ją przez ubranie chyba nie stałoby się nic takiego gdyby jego ręce znalazły się bezpośrednio na jej ciele. Nie zastanawiając się nad tym długo lekko jej koszulkę i powoli wsunął pod nią ręce powoli przesuwając je coraz wyżej.

- Paul...

- Przesadzam – zapytał

- Nie tylko... nie spodziewałam się, że będziesz taki bezpośredni...

- A co, to źle.

- Wręcz przeciwnie – odparła i zaczęła go całować aby nie marnować już więcej czasu.

Gdyby nie to, że nie mieli zbyt wiele czasu na pewno cie przestali by na tym jednym pocałunku. Nie mogli się od siebie odkleić ale oboje wiedzieli, że z każdą chwilą staje się coraz bardziej niebezpieczniej.

- Musze już iść, naprawdę.

-Nie, proszę zostań jeszcze dwie minutki.

Byli już pod drzwiami kiedy puścili się z objęć.

- Naprawdę nie mogę, ale jutro przyjadę po ciebie i osobiście.

- Aww kochany jesteś, tyle dla mnie robisz - spojrzała na Paula i nagle zobaczyła, że czegoś zapomniał – Ej poczekaj koszula.

- Aaa dzięki. Ja przy tobie to zapominam o całym świecie – Paul błyskawicznie założył

koszulę – To papa do jutra.

- Papa – Posłała mu całusa i zamknęła za nim drzwi.

Amy zdążyła jeszcze z lekka posprzątać w pokoju kiedy chwilę później zjawiła się Kasia. Weszła do pokoju tak jakby spodziewała się zastać w nim królową Elżbietę. Była lekko zdziwiona tym, że Amy jest już sama. Zostawiła to jednak puki co bez komentarza gdyż przyjaciółka zaczęła wypytywać ją o to jak było na china town i co takiego nakupiła, było widać, że wyraźnie ma coś do ukrycia. Dziewczyna pokazała jej breloczki i inne pamiątki jakie nakupiła. Kręcąc się po pokoju zauważyła siatkę wypchaną pierzem i rozdartą poduszkę leżącą obok. Domyślając się już jaka padnie odpowiedź zapytała czy jest to aby jej poduszka. Było tak jak podejrzewała. Ochrzaniła Amy za to, że nie potrafią normalnie się zachować tylko od razu muszą demolować całe mieszkanie. Zastrzegła sobie również, że w takim wypadku ona bierze poduszkę Amy. Przyjaciółka jednak powstrzymała ją od tej decyzji mówiąc, że podczas bitwy poduszka przeszła potem i na pewno nie chciałaby na niej spać. Zaczęły zastanawiać się jak mogłyby spędzić ostatni dla Kasi dzień w UK. Doszły do wniosku iż teraz mogą w zasadzie zaszaleć. I tak nauczycielka nie odeśle ich do domu bo wycieczka kończy się jutro. Postanowiły wymknąć się na miasto i pożegnać je tak jak należało. Niezauważone wymknęły się z hotelu i udały się do pobliskiego baru. Atmosfera była bardzo fajna, jakiś rozwijający się zespół grał całkiem dobrą muzykę, czas leciał szybko, alkohol jeszcze szybciej. Jakiś czas po ich przyjściu w barze zjawił się nagle Greg. Amy zauważyła go szybciej niż Kasia i błagała w myślach aby nie podszedł do ich stolika. Niestety, chłopak zauważył swoje znajome i postanowił przyłączyć się dotrzymując im towarzystwa. Dziewczyna wiedziała, że jej przyjaciółka rozpocznie temat spotkania którego tak naprawdę nie było i musiała coś z tym zrobić aby cała intryga nie wyszła na jaw. Kiedy tylko przywitali się z Gregiem natychmiast wysłała Kasię po kolejne piwo i zaczęła gorączkowo tłumaczyć chłopakowi aby ją krył. Jemu też nie mogła zdradzić całej prawdy ale mimo lekkiego zdziwienia przystał na jej prośbę w zamian za to że jeszcze kiedyś się spotkają. Przytakiwał na wszystko o co pytała go Kasia a gdy usłyszał o całowaniu, aż zakrztusił się piwem. Spojrzał na Amy, widząc jej spojrzenie przytaknął. Siedzieli tak jeszcze jakiś czas, wypili po jeszcze jednym piwie śmiejąc się z wygłupiając. Na sam koniec Greg postanowił odprowadzić dziewczyny do hotelu aby mieć pewność, że dotrą tam całe. Kiedy żegnali się pod hotelem chłopak wcisnął Amy kartkę ze swoim numerem aby miała się z nim jak skontaktować gdyby miała ochotę pogadać. Podziękował im za miły wieczór i zostawił je same. Przyjaciółki powoli dowlekły się do pokoju. Gdy nacisnęły na klamkę okazało się, że drzwi były otwarte co było dziwne, mogłyby przysiąc, że na pewno je zamykały. Weszły do ciemnego pokoju trochę tłukąc się o drzwi. Kasia zaczęła macać ścianę poszukując włącznika do światła a Amy usiadła na łóżku i czekała aż koleżanka oświetli pomieszczenie. Miała dziwne wrażenie że obok niej ktoś siedział. Z drugiej strony było to niemożliwe, przecież pokój dzieliły tylko we dwie, nie mogła jednak pozbyć się tego dziwnego wrażenia, że jakaś postać obserwuje ją z ciemności. Kasia nareszcie zapaliła światło i aż podskoczyła słysząc krzyk swojej przyjaciółki.

Nierealne uczucieWhere stories live. Discover now