Jak to się zaczęło? - część 1

426 15 4
                                    

Wycieczka szkolna z grupą licealistów wylądowała właśnie na lotnisku w Londynie. Grupa młodych ludzi razem ze swoją opiekunką, nauczycielką angielskiego, miała spędzić około tygodnia zwiedzając Londyn i biorąc udział najróżniejszych warsztatach. W drodze do hotelu na tyle grupy wlekły się dwie przyjaciółki, Kasia i Amy. Ta pierwsza nie bardzo wiedziała co będzie robić podczas pobytu w UK gdyż nie interesowała się tymi klimatami. Za to dla Amy była to wielka radość. Miasto to było siedzibą beatlesów a do tej pory mieszka tu jeden z nich. Konkretniej rzecz ujmując jej ulubiony członek zespołu, Paul McCartney.
- Ty czaisz, gdybym go tu spotkała - powiedziała do przyjaciółki, nie musiała mówić o kogo jej chodzi, Kasia dobrze to wiedziała.
- Tak na pewno. A ja spotkam Godzillę - odpowiedziała znudzona tematem.

- Weź wyjdź, ja do ciebie na serio a ty ciągle ze mnie kpisz.

- Jak niby mam wyjść, jesteśmy na ulicy, już bardziej wyjść się nie da – odparła Kasia patrząc na Amy z przymrużeniem oka.

Szli właśnie do hotelu w którym mieli mieszkać w czasie pobytu w Londynie. Londyńskie ulice robiły na nich wielkie wrażenie. Na każdym kroku dało się odczuć, że miasto to jest pod każdym względem inne niż typowe Polskie. Chociażby sklepy, prawie na każdej uliczce znajdował się sklep którego w ich ojczyźnie musiałyby szukać w sąsiednim miecie. Zaglądały przez witryny oglądając sklepowe wystawy i planując co zakupią w wolnym czasie. Właśnie gdy przyklejały nosy do jednej z takich witryn uwagę Amy przykuł plakat przyczepiony do szyby. Jej wzrok wszędzie potrafił wychwycić nazwisko McCartneya, tak też było tym razem. Na kartce pisało, że muzyk będzie podpisywał swój najnowszy album jutro o godzinie szesnastej w jednym z pobliskich sklepów muzycznych. Przeczytawszy to dziewczyna po prostu eksplodowała radością. Jej idol będzie podpisywał swoje płyty a ona zamierzała dostać jego autograf. W końcu po coś tu przyjechała a tym czymś na pewno nie były nudne warsztaty z angielskiego. Swoim entuzjazmem próbowała zarazić tez Kasię ale ta podchodziła do tego z rezerwą. Nie miała najmniejszej ochoty iść na spotkanie z tym kolesiem, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki ona miała nieco inny gust i nie pałała miłością do McCartneya. Można by stwierdzić, że wręcz za nim nie przepadała. Uważała to za dziwactwo ze strony Amy, że interesuje się tak dojrzałym mężczyzną.

- Nie chcę cie dołować ale o tej porze idziemy do muzeum, więc nici z twojego planu – zgasiła jej entuzjazm Kasia.

Uśmiech zniknął z twarzy dziewczyny w jednej chwili. Tak niewiele brakowało a mogłaby spełnić jedno ze swoich marzeń. I przez głupie wyjście wszystko miało przepaść? Nie to nie mogło się tak skończyć. Pójdzie zobaczyć Paula choćby się waliło i paliło, nie mogła zmarnować okazji, która może się już nie powtórzyć. Zaczęła gorączkowo zastanawiać się co zrobić aby udało jej się dotrzeć do tego sklepu. Szła w całkowitym skupieniu zastanawiając się jak rozwiązać ten logistyczny problem. Przez cały czas Kasia próbowała coś do niej powiedzieć ale do jej uszu docierały tylko strzępki słów.

- Wiem!

Krzyknęła tak głośno, że jej przyjaciółka prawie wykroczyła z butów. Spojrzała na nią zaskoczona nie mając pojęcia, że dziewczyna przez cały czas knuła w swojej głowie plan wykręcenia się z wycieczki do muzeum.

- Wiem co zrobić, po prostu będę w dwóch miejscach naraz, z wami w muzeum i na spotkaniu w tym sklepie – powiedziała zachwycona swoim planem – Przecież to takie proste.

- Ciebie całkiem pokręciło? Przecież to jest fizycznie niemożliwe – Kasia patrzyła na Amy lekko przestraszonym wzrokiem. Myśląc, że jej przyjaciółce, zaczynało odbijać przez tego mężczyznę.

Dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę i westchnęła kręcąc głową. Czy ona naprawdę była aż tak mało domyślna? Przecież to co powiedziała było chyba wystarczająco jasne. Zamierzała pójść na wycieczkę z klasą a gdy już zaczną oglądać wystawy muzealne ona niepostrzeżenie odłączy się od grupy i pójdzie tego sklepu. Gdyby nauczycielka zorientowała się, że jej nie ma, Kasia miała ją kryć i mówić, że poszła do toalety bo źle się poczuła. W tym czasie dziewczyna będzie czekała po autograf McCartneya i wróci do muzeum zanim ktokolwiek się zorientuje. Plan był tak idealny, że nie było mowy aby się nie powiódł. Jeśli tylko koleżanka pod presją nauczycielki jej nie wyda bo i tak sukcesem było to, że zgodziła się uczestniczyć w tym wariackim pomyśle.

Nierealne uczucieUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum