#4 TA NOC MOGŁABY TRWAC WIECZNIE

308 4 0
                                    

Pov Marcina
Dojechaliśmy do mojego mieszkania. W między czasie napisałem do Uli czy ogarnęła w domu.

Do Ula mamusia mieszkania 💪
Hej posprzatałaś? Jestem już w garażu
Od Ula mamusia mieszkania 💪
Tak😬

Super więc mogę zaprosić Lexy. Widziałem, że trochę się stresowała.

M: hej dziewczyna nie stresujemy się napewno cię polubią.
L: No nie wiem Marcin
M: znam ich na tyle dobrze i wiem że cię polubią.
L: no dobrze

Pov Lexy
Wchodziliśmy do mieszkania Marcina byłam zestresowana. Marcin powiedział że mnie polubią, oby tak było.

U: hejj
M: hejka to moja przyjaciółka Lexy.
L: hejka wszystkim
P,K,U-hejj
(P- Paweł, K-Kuba, U-Ula)
M- chodź lexy do mojego pokoju.
L: wow ale ładny i jak czysto- zaśmiała się
M: heh sprzątałem dziś
L: widać haha
L: to ja może pójdę się umyć i coś porobimy bo już 23.07?
M: okej łazienka jest tutaj. Ja włączę komputer.
L: może teraz ty idz się umyj
M: okej będę za 5min

Pov Lexy
Przyznam że nie wiem czym się stresowałam jest to naprawdę przytulnie i czysto haha.

M: okej już jestem. Wybrałaś film?
L: nie czekałam na ciebie
M: okej to co możemy oglądać może to (wskazał na jakiś film)
L: hm no ok

Oglądaliśmy film powiem, że był nawet ciekawy była scena że chłopak znęcał się nad dziewczyną i popłynęła mi łza z oka na co Marcin zareagował.

M: co się stało?
L: nic nic
M: przecież widzę że płaczesz
L: eh no nie mogę patrzeć jak znęcają się nad kobietami bo sama kiedyś tak miałam. Nie wytrzymałam rozpłakałam się na dobre.
Marcin-po tym co mi powiedziala Lexy zaniemówiłem.
M: jeżeli nie chcesz mówić to nie mów ale jak kiedy i dlaczego?
L: M-m-mój były chłopak pół roku temu tak znęcał się nade mną nikomu nie mówiłam do czasu gdy mama zauważyłam pełno siniaków ma moim ciele. Nie chciałam o tym mówić ale nie wytrzymałam, mama zgłosiła to na policję i siedzi teraz za kratami, jego ostatnimi słowami do mnie były ,, jeszcze kiedyś cię znajdę i zrobisz to ze mną musisz rozumiesz!" Zapadło mi to w głowę i jestem ciężko mi zaufać komukolwiek.
M: Boże lexy pamiętaj że możesz zawsze na mnie liczyć i możesz mi zaufać.- i ją przytuliłem
L: jesteś taki kochany dziękuję
M: chodź idziemy może już spać jest późno.
L: okej to idę do salonu
M: a czemu niby chyba oszalałaś nie wolisz spać ze mną na normalnym łóżku no chyba że nie.
L: okej- i wskoczyłam do łóżka. Nie widziałam jak się ułożyć gdzie ręce schować, zauważyłam że Marcin ma ten sam problem i powiedział:
M: mogę się przytulic? Brakuje mi tego.
L: oczywiście- wtulił się we mnie. Przespaliśmy tak całą noc, która mogłaby trwać wiecznie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziś taki krótki rozdział bo tylko 474 słowa. Ale wyczekujcie na kolejne rozdziały!

Na zawsze razem? -  LxMWhere stories live. Discover now