12. Nie ucz jej śpiewać

539 51 132
                                    

W poniedziałek Bianca zaproponowała, że może ich podwieźć do szkoły. Nica i Jasona oczywiście, chociaż kiedy Grace zajął miejsce, spytała:

– Może mam zajechać po kogoś jeszcze? – Mrugnęła porozumiewawczo.

– Och, zamknij się – prychnął Nico.

– Co to za śmieszki? – dopytywał Jason.

Bianca wzruszyła ramionami. Nico zacisnął usta, a potem westchnął cierpiętniczo.

– Dobra, Will był u mnie w weekend.

– I? – zainteresował się Jason.

– I teraz Bianca wyobraża sobie nie wiadomo co.

– Pocałował cię na pożegnanie! – przypomniała.

– Co zrobił? – Jason wyszczerzył zęby.

– Zamknijcie się oboje!

Jason wychylił się z tylnego siedzenia i szturchnął Nica w ramię.

– Teraz jesteście parą?

– Nie wydaje mi się – odpowiedział Nico, rumieniąc się.

– Ale jest na to szansa?

– Zawsze jest szansa na szympansa! – warknął Nico. – Przestań mnie przesłuchiwać... Jak wyglądam?

Nico przesunął lusterko samochodowe i przeczesał palcami włosy.

– On cię lubi bez względu na to, jak wyglądasz – odpowiedziała Bianca. – I ustaw lusterko na swoim miejscu.

Nico prychnął, Jason zachichotał.

Bianca zatrzymała się pod szkołą.

– Czeka na ciebie! – ucieszył się Jason, zerkając na wejście do szkoły.

– No i prawidłowo – burknął Nico. – Skoro się umówiliśmy, to powinien czekać. Idziemy?

– Ty idź – odpowiedział Jason. – Ja za chwilę dołączę.

Nico nie przewidział takiej odpowiedzi, ale szybko zrozumiał, że Jason chce się pożegnać bez świadków z Biancą. Wysiadł z samochodu i nogi się pod nim ugięły na widok Willa. Czy można zakochać się w kimś drugi raz? Wziął się w garść i ruszył do przodu. Blondyn szeroko się uśmiechnął, gdy go zobaczył, a kiedy Nico podszedł bliżej, nachylił się, jakby chciał go pocałować. Nico szybko odskoczył na bezpieczną odległość.

– Co ty wyprawiasz? – syknął.

– Uch, hej?

– Żadnych publicznych pocałunków ani innych takich – ostrzegł go Nico.

– Okej, okej. Chciałem ci tylko wytrzeć pastę z ust.

Nico wierzchem dłoni przetarł wargi.

– Wystarczyło powiedzieć.

– Powiedziałem – uśmiechnął się Will.

– Chodźmy już do szkoły. Bianca i Jason podglądają z samochodu.

Will przeniósł wzrok na auto nadal zaparkowane pod szkołą i pomachał ręką.

– Rzeczywiście, odmachali mi – powiedział radośnie, a Nico powstrzymał się od uderzenia się otwartą dłonią w czoło.

– Chodź już. Możesz mnie odprowadzić pod klasę.

– Mam za to podziękować?

– Mógłbyś okazać wdzięczność, Solace.

Muzyczna podróż przez Tartar | Solangelo AUWhere stories live. Discover now