Siedziałam w łazience, dopóki nie zeszło mi futro i wąsy. Wtedy skierowałam się do Pokoju Wspólnego, w którym zostały już niedobitki imprezowiczów z Gryffindoru. W końcu następnego dnia mieliśmy mieć zajęcia.
W takich chwilach cieszyłam się, że nikt nie zwraca na mnie uwagi, bo mogłam się bezpiecznie prześlizgnąć do dormitoriów.
Tuż przed wejściem do pokoju związałam włosy na powrót w koka.
Mia z Dorcas gadały pod kołdrą, a Lily siedziała na parapecie czytając transmutację. Gdy przeszłam przez drzwi, oczy wszystkich skierowały się na mnie.
- Uu, gdzie to zabalowałaś? - zapytała się mnie Mia.
Chwilę się wahałam, ale odpowiedziałam prawdę.
- Siedziałam w łazience - zarumieniłam się.
- Ktoś tu ma słabą głowę - zaśmiała się Dorcas - Chodźmy już spać, Mia.
Podeszłam do nich i podałam Mii szal.
- Dziękuję.
- Nie ma za co, Słońce - mrugnęła wymownie.
Przez chwilę się zastanawiałam, czy faktycznie nie zna mojej tajemnicy, ale nie było to możliwe. Prawda?
Skierowałam się w stronę parapetu, gdzie świdrowała mnie oczami Lily. Usiadłam obok niej.
- Serio? Transmutacja po alko? - zapytałam się jej. Tylko ona mogłaby być zdolna do nauki po alkoholu. Zaśmiałam się.
Ruda zamknęła książkę i rzuciła na łóżko.
- Lepiej powiedz, jak Ci poszło.
Pomyślałam o dupie Syriusza i spaliłam buraka. Poczułam, jak uderza mnie pięścią w ramię.
- No gadaj.
- Leżą spetryfikowani. Trzeba jakoś poinformować Remusa.
Lily zaśmiała się.
- I tylko tyle? Dlatego zarumieniłaś się?
- Nie tylko. Ale nie chcę mówić przy dziewczynach. Teraz najważniejsze, że jeden leży w krypcie za kotarą, a drugi w wieży astronomicznej. Może się przeziębić.
- Tea? - usłyszałam głos Mii, która podeszła do nas.
Momentalnie ucichłyśmy. Widać było irytację w głosie.
- Widziałaś może gdzieś Jamesa lub Syriusza? Remus się o nich martwi.
- Ktoś tu zazdrosny - powiedziałam cicho, ale i tak oberwałam z łokcia.
Miałam się już odezwać, ale Lily położyła swoją rękę na mojej dłoni.
- Właśnie Tea mówiła, że ktoś ich widział kręcących się koło wieży astronomicznej. Żeby tylko Filch ich nie złapał.
Blondyna machnęła ręką.
- A niech ich złapią - zaczęła się śmiać - Przynajmniej miałabym wieczór sam na sam tylko z Remusem. Dzięki laski!
- I załatwione - Lily mrugnęła do mnie - Ale chodźmy my też już spać.
~ następnego dnia ~
- Jest Syriusz? - zapytałam się zza pleców Lily, która stała oparta o drzwi do Wielkiej Sali.
- Tak, siedzi przy Huncwotach i ciska gromami we wszystkie strony. Czyli nic nowego odkąd Mia zdała relację z poszukiwań naszych ciołków. Co mu wczoraj zrobiłaś?
![](https://img.wattpad.com/cover/256788069-288-k893408.jpg)
CZYTASZ
~ White in the night ~ //Huncwoci
FanfictionFanfiction z uniwersum Harry'ego Potter'a Historia Tenei Atrus. Nastolatki, która trafiła do Hogwartu w czasach, gdy Huncwoci psocili w murach szkoły. ! Niektóre fakty będą zmienione na potrzebę tego opowiadania. ! Nie wszystkie sceny, które bę...