Obudzono nas wcześnie rano
Ludzie, którzy wczorajszej nocy nas pochwycili teraz prowadzili nas do pomieszczenia większego, jednak niewiele bardziej oświetlonego niż klitka, w której zamknięto nas na noc.
Posadzono nas siłą na dwóch wcześniej przygotowanych krzesłach. Odruchowo chwyciliśmy się za ręce. Byłam przerażona bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Dygotałam z nerwów i zimna. Strach ściskał mi gardło, nie pozwalając wykrztusić ani słowa. Jedna minuta tam była dla mnie jak kilka lat. Kornel nie wyrywał się już, ani nie próbował uciekać. W jego oczach nie było strachu, a jeśli był to dobrze ukrywany pod gniewem.
-Na zewnątrz jest dzisiaj naprawdę pięknie-odezwał się ktoś i podszedł do nas- Powiedzcie, dla kogo pracujecie to szybko będziecie mogli stąd wyjść i cieszyć się urokami dnia.
-Dla nikogo nie pracujemy –odparł Kornel spokojnie –Znaleźliśmy się w niewłaściwym miejscu, to wszystko.
W ciemnym pokoju rozległy się śmiechy.
-Nie jesteś pierwszym, który próbuje nam wcisnąć tę bajeczkę. Mów prawdę!- to mówiąc przesłuchujący nas człowiek uderzył Kornela pięścią w twarz. Próbowałam jakoś zareagować, ale unieruchomiono mi ręce.
-Mówię prawdę! Wypuście nas!
-Cóż, może twoja dziewczyna będzie miała coś do powiedzenia, skoro ty tak uparcie milczysz- to mówiąc ten człowiek chwycił mnie za ramię.
-Ona nic nie wie!- Kornel próbował się wyszarpnąć ludziom, którzy go przytrzymywali.
-A skąd pewność?
-Musisz mi uwierzyć! Zostawcie ją!
Znów usłyszałam szydercze śmiechy, a po chwili zrozumiałam, na czym miała polegać nowa technika przesłuchań, którą członkowie Białego Gangu zastosowali. Zamierzali torturować mnie na oczach Kornela, żeby wydobyć z niego informacje.Za każdym razem, kiedy odpowiedział niezadowalająco otrzymywałam kilka uderzeń w brzuch.
-Dla kogo pracujesz?!- znowu padło to samo pytanie
-Dla nikogo! Nie!- Kornel krzyknął, gdy dostałam metalowym prętem w głowę- Mnie bijcie, nie ją! Mnie możecie bić. Możecie ze mną zrobić co chcecie. Ale ją zostawcie w spokoju!
-Skoro jest dla ciebie tak cenna, to może zaoszczędzisz jej cierpienia i powiesz wreszcie kto was nasłał?- kątem oka zauważyłam jak człowiek mówiący to kopie go w brzuch i daje sygnał by dalej mnie bito. Starałam się nie pokazywać jak bardzo mnie to boli, ponieważ widziałam, że Kornelowi ciężko jest wytrzymać. Ci ludzie zachowywali się jakby w ogóle nie słyszeli, co się do nich mówi. Nieustannie zadawali tylko jedno pytanie. Byłam pewna, ze zabiją nas oboje. Znajdowaliśmy się w sytuacji praktycznie bez wyjścia.
Gdy byłam już na skraju wyczerpania do pomieszczenia ktoś wszedł. Nie spojrzałam, kim jest. Ledwo miałam siłę oddychać. Nieznajomy podszedł do mnie i długo mi się przypatrywał.
-Szefie, miałeś wrócić dopiero jutro –wykrztusił ktoś ze strachem.
-Znaleźliście sobie ciekawe zajęcie pod moją nieobecność-powiedział człowiek, którego tamten nazwał szefem- Dlaczego tak maltretujecie tę biedną dziewczynę?
-Wczoraj tych dwoje próbowało zastrzelić kogoś na naszym terenie. Mogą być niebezpieczni-mruknął ktoś stojący trochę dalej.
-Niebezpieczni? Moim zdaniem wybrali się na spacer, a wy zamiast pilnować terenu bawicie się z nimi i myślicie, że za to wam płacę! Widzę, że daję wam zbyt mało obowiązków! Ale spokojnie, to się niedługo zmieni! A teraz wynoście się wszyscy!
CZYTASZ
Zło i Nadzieja
RomanceAmelia- nastolatka zniszczona prześladowaniami w szkole i całkowitym brakiem zainteresowania od rodziców zamyka się w wirtualnym świecie. Nieoczekiwanie poznaje tam Kornela- syna szefa jednego z najpotężniejszych rodzin mafijnych. Przyjaźń z nim cał...