#50 Oświadczyny 4/4

1.2K 22 18
                                    

💘Jeden z Braci Pastorów💘

Był to niby zwykły dzień lecz jednak okazał sie dość wyjatkowy.Postanowiliście wyjechać na wczasy.Wkoncu wam sie należały po tym całym spedzonym czasie na robocie.Byliscie zmeczeni psychicznie jak i fizycznie wiec postanowiliscie poprostu odpocząć gdzies zdala od obowiazków.
Wybraliście hotel który, znajdował sie około 2 godzin od waszego domu.

Kiedy weszliscie do sali w której mieliscie zarezerwowac pokój,to zaczęłas sie rozgladać ponieważ było naprawdę ładnie i musialas to przyznac.Podczas twojego obserwowania pomieszczenia twój chlopak zarezerwował pokój.Po chwili podszedł do ciebie i dotknal twojego ramienia oraz pokazał ci ze na klucze na znak ze mozecie iść juz do pokoju.

Ty z usmiechem pocałowalas go w policzek na co on lekko uniusł kąick ust.Zaczeliscie isc szukac waszego pokoju ,miał on numer 121 dlatego znajdował się na drugim piętrze wkoncu kazde piętro miało po 65 pokoji.Skąd to wiedzialaś?To proste keidy przechodziliscie przez korytarz na pierwszym pietrze to ostatnie drzwi miały numer 65.A z tego co sie dowiedział twój chłopak to na kazdym pietrze jest ta sama ilośc pokoji.

Po chwili chodzenia i rozgladajac sie za pomieszeniem które,jest waszym pokojem dotarliście pod wasz pokój.Otworzyliscie drzwi kluczem który,dostaliście i weszliście do środka.
Pokój był jeszcze piekniejszy niz sala główna,a to było wrecz niemożliwe.W kazdym razie było bardzo romantycznie a czerwone dodatki to tylko potwierdzały.

Zafascynowala położylas sie na łózku które,swoja droga było bardzoooo wygodne.Juz było wiadomo co będziecie na nim robić.Spac.(a o czym wy myśleliście?hmnm?)Przeciagnelas sie lekko a twój ukochany usiadł na rogu łóżka.W pewnej chwili sie odezwał.
-Wiesz...może pójdziesz na małe zakupy?-zaproponował-Wkońcu dawno nie byłaś a wiem ze marzylas o tym od dośc dawna.

Zaskoczylo sie to ze zaproponował ci taka opcje,no ale bardzo ci sie to podobało.Wstalas z łóżka i wzięłas swoją torebke z portfelem i twoimi osobistymi rzeczami,ktore musiły się tam znajdywać.

-Dobrze,dziekuję kochanie-powiedzialas calując go krótko w usta-będę za niedługo dobrze?

Powiedziałas patrząc mu w oczy.

-Nie musisz się śpieszyć-powiedzial ale,zdał sobie sprawę że to nie najlepiej zabrzmiało-Chodzilo mi o to że ,zasłużylas na długie zakupy i na odpoczynek

Ty przytaknelas lekko głową i zegnajac się z nim wyszlaś z pokoju.Przemierzałas korytarze i po chwili wyszłaś z hotelu.Ruszyłas w kierunku sklepu z ubraniami,wkońcu nie mialas obowiązków do wykonania.Wiec czemu by nie poszaleć?

Po około 2 godzinach zaczęłas wracać do miejsca waszego pobytu.Mialas 2 torby z ubraniami które,bardzo ci sie podobały. Oczywiście miałaś nadzieje że twój partner sie nie zdenerwuje zbytnio.No bo troche dużo wydałas mimo tego ze wam sie dobrze ukladało.

Po chiwli weszłas do hotelu.Kiedy dotarłas do drzwi waszego pokoju to otworzylas drzwi i juz mialaś wchodzić kiedy nagle ujrzałas widok.Widok którego sie nie spodziewałaś .W pokoju było pełno płatków czerwonych róż.W calym pokoju były świeczki które dawały klimat.W szczególności że bylo juz dośc ciemno.

Na środku podłogi natomiast z róż było ułożone serce a w srodku stał nie kto inny jak Pastor.
Wystawil w twoja strone dłoń na znak zebys podeszła.Ty to zrobilas oczywiście wczesniej zamykajac za soba drzwi i odkladajac swoje bagaże.On wciagnął cie lekko w srodek tego serce.Po chwili patrzenia sobie w oczy klęknął nadal trzymając twoją dłoń.

Ty z szokiem sie temu przygladałas,już wiedziałaś co on chce zrobić. Byłas szczęścila ,wzruszona i zaskoczona na raz.
-Czy ty-
Nie skończylas ponieważ on przyłożył swój palec do ust i pokazał zebyś nic nie mowiła narazie.Po chwili chrząknąl cicho i znowu na ciebie spojrzał.
-Wiem ze sie tego nie spodziewałaś wkońcu nie zawsze widzisz mnie w sytuacji...w której okazuje ci uczucia w sposób tak widoczny...ale poprostu zrozumiałem wkońcu że,powinienem zrobić to juz dawno.Mimo że tego bardzo nie widać...to bardzo cię kocham i chciałbym żebyś została moją narzeczoną a potem...żoną.
Powiedział a ty juz sie poplakalas choć staralas sie powstrzymać łzy.Jednak one splywały ci po policzkach non stop i nie moglas z tym nic zrobić.
-Dlatego chciałbym sie ciebie zapytac...czy wyjdziesz za mnie?

Powiedziała patrzac na ciebie i mozna było dostrzec ze był bardzo lekko zawstydzony ale i niepewny twoje odpowiedzi.

Twoja odpowiedź była oczywista dlatego poprostu pisnęłas że "tak" i żuciłas sie na niego tak ze oboje wyladowaliscie na ziemi.Ty oczywiscie na nim.

-Co ja z tobą mam..-powiedział z westchneiniem ale lekko sie uśmiechnąl.

-Tez mnie to zastanawia ale teraz to juz sie tym bardziej nie uwolnisz odemnie-powiedziałas i go lekko pocałowalas w usta.

❣Feri Acz❣

Był to dzień waszej już kolejnej rocznicy.Byłas zadolona z faktu że,spedziliscie ze soba już naprawde sporoooo czasu.No ale ciężko by nie było biorac fakt że twój chłopak byl naprawde kochany i romantyczny.Bardzo sie kochaliście wzajemnie i było wam ze soba poprostu dobrze.

Ty zastanawiałas sie wciąż od roku jak by to było kiedy by ci sie oświadczył. Marzylaś nad tym często ,równiez myślałas nad tym jakby wygląda wasza rodzinka.Dzieci biegające po podwórku ,z goniacym ich tatusiem a ty w tym czasie obsereowalas to zdarzenie.

Oczywiscie to bylo tylko marzenie i czy by sie spełniło?Nigdy nie wiadomo lecz jednak według ciebie było to nie osiągalne. Nie wygladało jakby twoja miłość chciala w najbliższym czasie powiedzieć te pytanie skladajace sie z 3 wyrazów "Wyjdziesz za mnie?".

Chciałaś tak abrdzo to usłyszeć no ale,  cóz moze kiedyś?Wracajac do rzeczywistosci siedzieliscie na balkonie obserwując niebo.Mimo tego ze nie było nadzwyczajnego widoku , to jednak wystarczało wam to ze byliście razem.Ty dzisiaj już podarowalaś swój prezent na rocznie natomiast Feri...powiedział ze zrobi to w najbliższym czasie.Ten czas wlasnie nadszedł i zza pleców wyciągnął małego uroczenia misia.

Miś był niby drobiazgiem ale i tak sie z niego cieszyłaś.Uwazałaś to  w sumie za urocze że zamiast kwiatów...biżuterii itd itd podarował ci pluszaka.Przytulilas zabawke z szerokim usmiechem i podziekowalas.

Jednak w pewnym momencie usłyszałaś cos jakbym...metal?Mogłaś sie przesłyszec ale, w kazdym razie dźwięk był na tyle głośny że,spojrzałas w tamta stronę.Na ziemi lezal przedmiot,nie wiedzialas na początku co to jest wiec sie schylilas i go podniosłaś.Wtedy cie zamurowalo ,czyli jednak podarowal ci biżuterie...ale...ten pierścionek był jakis taki...inny?W kazdym razie taki bardziej  okazyjny.Mial on małe diamenciki na wierzchu.

Zaskoczona wkońcu zapytalas.
-Dziekuje kochanie-zaczęłaś-Ale ze odrazu taki piekny?Nie trzeba było!

-Otóż trzeba,ze wzgledu na to z jakiej okazji go dostajesz i to nie chodzi o rocznice-powiedział.

-W takim  razie...o co?-byłas zdezorientowana.

-Chciałbym-zaczął i zlapal cie za dłonie patrzac ci w oczy-Chcialbym zebyś za mnie wyszła i żebyśmy w przyszłości...nawet założyli rodzinę..bardzo cie kocham i ty juz o tym doskonale wiesz.Nie mogłem juz wytrzymac tego ze ciagle ta myśl dosłownie mnie męczyła od około roku.

Kiedy  to powiedzial to dostalas wielkich rumieńców
-Czyli...myślał o tym  samym?-zapytalaś się w myślach.

-Ja...równiez tego chcę...i zaskocze cie przez ten sam okres czasowy myślałam dokladnie o tym samym!-powiedzialaś i sie do niego przytuliłaś.

On cie objał ramionami i pocałowal cie w czubek głoey.
-Ciesze się że ciebie mam...a moze za niedługo...będą tutaj biegały dzieciaczki?

-Jeszcze nie teraz-oznajmiłas na co on tylko  przytaknąl głową z lekkim uśmiechem.

-Wiesz że cie kocham...ale i tak zrobie swoje-dodal na koniec.

___
Wiec tak  mam nadzieje ze wam sie spodobał rozdział i tak wogóle to mam takie..jakby przeczucie czy cos?

W każdym razie...mam takie dziwne dosc pytanie

Czy was te preferencje...nudza czy coś?Tak tylko sie wole upewnic nic nie sugeruje!

I tak wogóle to kocham jak piszecie komentarze bo kcoham je czytać wrecz wiec nie krępujcie sie z ich pisaniem^^

W sumieee to tyle w takim razie
Miłego wieczoru i paaa!

^*Preferencje Chłopcy z Placu Broni*^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz