5.

294 27 10
                                    

/Przypominam, że wątki zostały zmienione. Wiem jak było w książce ;) 

Harry po wejściu do domu od razu udał się do siebie. Temat gali zupełnie wyleciał mu z głowy. Nie przywiązywał do tego zbytniej wagi, teraz jednak wszystko się zmieniło. Ponownie zapragnął na niej być. Miał na szczęście wystarczająco dużo czasu by się na nią przygotować. Wiedział, że na pewno przyda mu się nowy garnitur, bo ten w którym zamierzał iść był już nieco przyciasny w barkach. Ostatni raz miał go na sobie jeszcze w Hogwarcie. Jako, że okoliczność się zmieniła, trzeba też było zmienić garnitur.

Wszedł do swojego pokoju i zaczął szukać  starego laptopa, którego kupił, gdy mieszkał jeszcze u wujostwa. Teraz rzadko z niego korzystał, można powiedzieć, że praktycznie wcale. Wcześniej umilał mu czas, szczególnie w deszczowe dni gdy nie bardzo miał dokąd pójść. Harry nie wiedział czy będzie jeszcze działał. Miał nadzieję, że tak, bo był mu bardzo potrzebny.

Odnalazł laptopa, potem, w zupełnie innej części pokoju, kabel do niego. Podłączył się do gniazdka i rozsiadł na łóżku wcześniej zrzucając z niego niepotrzebne rzeczy. Wszedł na przeglądarkę internetową. Wpisał co chciał znaleźć, niestety zamiast wyników zobaczył oczywisty komunikat.

-Kurwa, internet. - Harry westchnął. Czarodzieje pod względem technologii byli bardzo zacofani. Żadnych telefonów, laptopów, telewizorów, nie wspominając już o czymś takim jak internet. Wiedział, że w domu nic nie zdziała. Zniecierpliwiony wrzucił do swojego neseseru laptopa, oraz kabel do ładowania i postanowił wyjść poszukać wi-fi  na mieście. Gdy otworzył drzwi ujrzał Ginny, która właśnie zabierała się za pukanie. Harry przewrócił oczami. 

-Przepraszam, śpieszę się. - powiedział.

-Chciałam porozmawiać... - dziewczyna trochę się zmieszała. 

-Coś mi się przypomniało, muszę to pilnie załatwić. Porozmawiamy później, okej?

-Znowu praca? - Ginny skinęła głową na neseser w jego ręce.

-Zgadza się. - skłamał i minął dziewczynę.

-Jak wrócisz, zajrzyj do mnie! - krzyknęła za nim rudowłosa.

Harry jednak tego nie zakodował, myślami był już w zupełnie innym miejscu. Opuścił szybko dom i wszedł do pierwszej lepszej kawiarni znajdującej się na jego ulicy, o której nawet nie miał pojęcia, pomimo iż przechodził tędy codzinnie. Dla niepoznaki, zamówił kawę z ciastem dnia i usiadł w rogu, mając nadzieje, że tutaj nic i nikt nie będzie mu przeszkadzać. Połączył się z internetem, ale... szybko natrafił na kolejny problem. Złapał się za głowę nakazując sobie spokój. Czuł się jak kretyn. Westchnął ciężko i rozejrzał się po pomieszczeniu. Podszedł do najbliższego stolika, gdzie siedziały dwie młode dziewczyny. Harry nawet nie zwrócił uwagi na ich wygląd, chciał wrócić do siebie i móc w końcu poznać ulubiony zespół Draco. Wiedział, że jego zachowanie jest irracjonalne, postępował tak jakby od tego miało zależeć całe jego życie. Ale bardzo chciał poznać byłego ślizgona. Miał tylko małe strzępki informacji, dlatego nawet tak wydająca się błaha sprawa jak ulubiony zespół, była dla niego ważna. 

-Przepraszam, macie może słuchawki? - spytał. Dziewczyny zlustrowany go uważnie.

-Słucham? - spytała jedna.

-To jakiś nowy sposób na podryw? - dopytała druga.

-Zapłacę. - Harry wyciągnął portfel. Wyjął z niego banknot i położył na ich stoliku.

-Wystarczy mi Twój numer telefonu.- powiedziała jedna z dziewczyn. Harry nie miał telefonu, ale nawet jeśli by miał to i tak by im nie podał.  Bez słowa dołożył kolejną stówę.

Niewinna intrygaWhere stories live. Discover now