Przedtem

518 14 3
                                    

 Rozdział przede wszystkim przeznaczony dla osób, które nie miały styczności z Silmarillionem, a chciały by coś więcej wiedzieć o historii Śródziemia :) Ostrzegam jest bardzo długi!

Liczba słów: 14.370

 1. Muzyka Ainurów, o Valarach i Majarach słów kilka:

 Na początku był Eru, Jedyny, którego na obszarze Ardy nazywają Iluvatarem; On to powołał do życia Ainurów, Istoty Święte, zrodzone z Jego myśli. Ci byli z Nim wcześniej, niż powstało wszystko inne. Ainurowie zaś śpiewali dla Niego i On radował się tą muzyką. Aż wreszcie Iluvatar zgromadził wszystkich Ainurów i objawił im potężny temat, odsłaniając rzeczy większe i wspanialsze niż te, które im przedtem dał poznać, a blask początku i wspaniałość zakończenia tak olśniły Ainurów, że pokłonili się Iluvatarowi w milczeniu. Wtedy głosy Ainurów na podobieństwo harf i lutni, fletów i trąb, wiol i organów, i niezliczonych chórów wyśpiewujących słowa, zaczęły kształtować z tematu Iluvatara Wielką Muzykę; z przeplatających się i nieustannie zmiennych melodii wzbiły się harmonijne dźwięki i popłynęły poza zasięg słuchu w głębie i wysokości, wypełniły przestrzeń, którą zamieszkiwał Iluvatar, przelały się przez jej granicę; Muzyka i echa Muzyki rozległy się w Pustce, aż przestała być pustką. Wówczas dopiero objawione przez Niego tematy znajdą wyraz doskonały i w tym samym momencie staną się Bytem, gdyż każdy będzie już w pełni rozumiał Jego myśl zawartą w przydzielonej sobie cząstce i będzie wiedział, że pozostali pojmują równie dobrze swoje cząstki, a Iluvatar natchnie ich tajemnym ogniem i będzie się radował.

   Niektóre z tych własnych myśli wprowadził do swojej muzyki i natychmiast powstały jaskrawe dysonanse, a ci, co śpiewali obok niego, zbici z tropu i zaniepokojeni, zgubili wątek melodii, kilku zaś spróbowało dostroić ją do głosu Melkora, zamiast urzeczywistniać pierwotny zamysł. Wiele jeszcze mówił im wtedy Iluvatar, a ponieważ zapamiętali Jego słowa i znali motywy, które każdy z nich wprowadził do Muzyki, wiedzieli dużo o tym, co było, co jest i co będzie, i mało pozostało spraw przed nimi zakrytych. Ze zdumieniem zobaczyli Dzieci Iluvatara i siedzibę dla nich przygotowaną; zrozumieli, że to oni kształtując symfonię pracowali nad utworzeniem tej siedziby, nie wiedzieli jednak, że ma ona służyć jakiemuś innemu celowi, a nie tylko być piękna sama w sobie. Lecz najpotężniejsi spośród Ainurów, gdy zapatrzeni w objawioną im wizję ujrzeli to miejsce i zbudzone w nim Dzieci Iluvatara, ku niemu skierowali wszystkie swój myśli i pragnienia. Tkankę Ziemi wziął pod swą pieczę Aulë, niewiele ustępujący Melkorowi umiejętnościami i wiedzą, lecz znajdujący przyjemność i chlubę w samej pracy tworzenia i zaletach dzieł, nie zaś w posiadaniu ich ani we własnym mistrzostwie; Aulë lubi rozdawać, nie gromadzi swoich wyrobów, jest więc wolny od trosk i kończąc jedną robotę, zabiera się ochoczo do następnej. Lecz Iluvatar postawił im warunek lub może miłość tego od nich zażądała, aby odtąd cała ich władza ograniczała się do obrębu Świata i z nim była związana raz na zawsze, dopóki się wszystko nie dopełni, aby w ten sposób oni stali się życiem Świata, a Świat ich życiem. Największy udział w tych pracach mieli Manwë, Aulë i Ulmo, lecz był z nimi także od pierwszej chwili Melkor, który we wszystko się wtrącał i w miarę możności starał się każde dzieło podporządkować własnym życzeniom i celom; on też rozpalił wielkie ognie.

   Teraz Valarowie przyoblekli się w kształt i barwę, a ponieważ przyciągnęła ich na Świat miłość do mających się narodzić Dzieci Iluvatara, wybrali sobie postać na wzór i podobieństwo tych istot, które im Iluvatar objawił w wizji, lecz bardziej dostojną i wspanialszą. Zstąpił na Ardę z większą mocą i majestatem niż inni Valarowie, niby góra, co stopami nurza się w morzu, a głową sięga nad chmury, w pancerzu z lodu i wieńcu z dymu i ognia; oczy Melkora świeciły jak płomienie, które niszczą żarem i przeszywają morderczym chłodem. Mówiono jednak w plemieniu Eldarów, że Valarowie opierając się Melkorowi dążyli wciąż do wprowadzenia ładu na Ziemi i przygotowania jej na przyjęcie Pierworodnych; budowali krainy, a Melkor je burzył; żłobili doliny, zasypywał je, rzeźbili góry, obalał je, drążyli wklęsłe dna mórz i przelewał ich wody przez brzegi. Mimo to nie cały trud Valarów poszedł na marne, a chociaż żadne z dzieł nie urzeczywistniało w pełni ich woli i zamiarów, chociaż każda rzecz różniła się w kształtach i barwach od pierwotnego zamysłu, Ziemia z wolna została ukształtowana i umocniona.

Star of Hope || LegolasWhere stories live. Discover now