Prolog✔

367 16 56
                                    

Dwóch młodych, nie znających jeszcze życia, młodych nastolatków zdążyło się pożegnać z rodzicami i podejść do pociągu. Chłopiec w okularach wszedł na trzy, wysokie jak dla nich stopnie, prowadzące do wagonu, jako pierwszy, następnie wyciągając dłoń w kierunku swojej siostry. Dziewczynka ochoczo złapała rękę bliźniaka i już po chwili poczuła silne pociągnięcie w przód i do góry zarazem. Aby uniknąć spotkania twarzy z chodnikiem, delikatnie podskoczyła, dzięki czemu po chwili stała o własnych nogach w przedsionku wagonu Hogwart Express.

- Dzięki za pomoc, Jaime - powiedziała szatynka z uśmiechem i lekko potargała włosy bruneta.

- Nie ma za co, Juli - odparł starszy z bliźniaków, a następnie wspólnie wyruszyli w podróż w poszukiwaniu przedziału.

Spacer rodzeństwa Potter zakończył się dość szybko, gdyż niemal od razu znaleźli przedział, w którym siedziała jedna osoba, a konkretniej chłopiec o miodowych włosach, z bliznami na twarzy, na oko w ich wieku.

Okularnik uchylił drzwi przedziału i spytał chłopaka:

- Przepraszam, tu wolne?

- Tak, proszę - odpowiedział szybko i uśmiechnął się serdecznie.

Potterowie weszli do przedziału, szybko zajmując miejsca siedzące. Szatynka spojrzała na blondyna i po chwili ciszy postanowiła się odezwać.

- Julia Potter - uśmiechnęła się delikatnie i wystawiła rękę na powitanie.

- Remus Lupin - odparł spokojnie i lekko uścisnął jej dłoń.

- James Potter - dodał brunet, po czym również podali sobie ręce z Remusem.

- Jedziecie na pierwszy rok? - znów odezwał się Lupin.

- Tak - Odpowiedziała szatynka - i jakby co, jesteśmy rodzeństwem - Dodała.

- Zdążyłem się domyśl..

Blondyn nie dokończył zdania, ponieważ drzwi do przedziału się uchyliły. Stał w nich czarnowłosy chłopiec o szarych oczach.

- Mógłbym się przysiąść? - zapytał ostrożnie, jakby bał się odmowy.

- Jasne, wsiadaj - powiedział szybciutko James.

Chłopiec od razu, wyraźnie się rozweselił.

- Jestem Syriusz Black - rzekł, uprzedzając tym samym pytania reszty osób siedzących w przedziale.

- Ja jestem James Potter - zaczął okularnik - A to moja siostra, Julia - tutaj wskazał na szatynkę siedzącą obok.

- Remus Lupin - dopowiedział miodowooki.

Drzwi przedziału ponownie się otworzyły. Osobą, która okazała się je otworzyć był dość pulchny chłopiec o jasnych włosach i niebieskich oczach.

- Cześć, czy mógłbym się przysiąść? - Wyjąkał.

- Oczywiście, wchodź - pospieszył go Remus.

- J-jestem Peter Pettigrew - przedstawił się.

Takim oto sposobem, piątka uczniów, zmierzających na pierwszy rok do Hogwartu, zaczęła rozmawiać. Rozmowa była luźna, ale sensowna. Dzięki niej się poznali, ale wtedy jeszcze nie wiedzieli, ile to znaczy.

- GRYFFINDOR! - wykrzyknęła tiara przydziału, mianują Julię Gryfonką, tym samym sprawiając, że piątka przyjaciół stała się nierozłączna.

Instynkt Rysia || Syriusz BlackWhere stories live. Discover now