~𝟙𝟡~

144 14 5
                                    

POV. Nadal Ewron
(Wieczór)

Blaszka już dawno wrócił do mieszkania, zrobiliśmy sobie taka mała impreze, był alkohol ja, Krystian, Łukasz i Dawid(Diables).

Piliśmy i rozmawialiśmy, a w tle leciała cicha muzyka. Krystian pilnował mnie, bym się nie upił, postanowiliśmy zamówić pizzę, wiec Krystian zadzwonił do pizzeri.

(Nie wiem co mogę napisać o imprezie, wiec skip time rano)

Obudziłem się na kanapie, jak zawsze we mnie wtulony był Krystian. Sięgnąłem po telefon, moja mama do mnie dzwoniła 3 razy. Lekko się zmartwiłem i odzwoniłem, moja mama często dzwoniła, ale nie 3 razy z rzędu.

W słuchawce usłyszałem moja mame, ale po jej głosie można było stwierdzić, ze płakała.

-hej mamuś, coś się stało?- spytałem
-Kamil, mógłbyś przyjechać? Jestem teraz w szpitalu (podaje adres szpitala), chodzi o twoja ciocie.. (nie wiem czy on ma ciocie ale tutaj ma)
-jasne, za godzinkę będę, będzie dobrze..- próbowałem ja pocieszyć.

Zbudziłem lekko Krystiana informując go o rozmowie z moja mama. Ogarnęliśmy się szybko i wsiedliśmy do auta, nie wiedziałem tak na prawdę nic, pożar tym, ze moja ciocia Jest w szpitalu. Nie wiedziałem czy żyje, nie wiedziałem co jej się stało, nawet nie wiem czy jest przytomna.

Dojechaliśmy na miejsce, wziąłem Krystiana za rękę i podeszłem do recepcji, pani nas poinformowała gdzie mamy iść i gdzie czekać. Idąc w tamta stronę zauważyłem moja mamę, która była w kawiarence (nie wiem jak to nazwać ale to jest to gdzie są takie stoliki i automat z piciem XD)  podeszliśmy do niej, Na przywitanie przytuliłem ja.

-hej synku! Hej Krystian!- uśmiechnęła się, spytałem co u cioci, powiedziała, ze potrącił ja samochód i jest w dość ciężkim stanie.

Porozmawialiśmy jeszcze chwile, aż z sali wyszedł lekarz. Powiedział, ze stan mojej cioci Jest stabilny, całe szczęście. Była przytomna, wiec do niej weszliśmy w trójkę. Mimo wszystko dalej byłem lekko spięty, wiec Krystian złapał mnie za rękę.

-hej ciociu, jak się czujesz?- spojrzałem na nią, nie wyglądała najgorzej. Miała rękę w gipsie i całe poobijane nogi.
-nie jest najgorzej.. co tam u ciebie Kamil? Dawno się nie widzieliśmy- typowa moja ciocia, co z tego, ze ona teraz jest w szpitalu i tak musi mnie o wszystko wypytać.

-u mnie w porządku, skończyłem szkole, zdałem mature..-

-a dziewczynę jakaś masz? W tym wieku to już ślub powoli- nie wiedziałem co powiedzieć, moja mama wyszła do toalety, a ja nie miałem pojęcia jak zareaguje na wiadomość o Krystianie. Nagle to właśnie Krystian zaczął mówić.
-nie koniecznie dziewczynę.. Ma chłopaka..- popatrzył na mnie ze zrozumieniem. Wiedział, ze się bałem, wiec powiedział za mnie.

-ze co? A ładny chociaż?- ciocia zaczęła rozmawiać z Krystianem.
-noo, według niego ładny..-
-a kto to?-
-ja..-
-a to przynajmniej ładny.. dobrze, a gdzie mama Kamil?-

Siedzieliśmy w szpitalu jeszcze jakieś pół godziny, przez ten cały stres na początku dnia w ogóle nie czułem kaca, dopiero później w szpitalu mnie dopadł. Moja mama od razu podłapała, ze coś piłem dała mi jakieś tabletki.

(W domu)
Razem z Krystianem zrobiliśmy sobie maraton filmowy, oglądaliśmy film za filmem, aż zrobiła się 2 w nocy. Krystian postanowił pójść spać na moim ramieniu, wiec bez rozkładania kanapy położyłem się, przykrywając mnie i Krystiana kocem.

Rano wstałem o 13, Krystian z tego co wiem był w kuchni, albo może to był Blaszka? Nie wiem, ale wstałem z kanapy i poszedłem do łazienki się ogarnąć. Po ubraniu się w jakieś ciuchy i ułożeniu jakkolwiek włosów wyszedłem z łazienki i udałem się do kuchni. W kuchni znajdował się mój chłopak, przytuliłem się do niego od tylu i pocałowałem w szyje, on lekko zachichotał i odwrócił się do mnie.

-gdzie Łukasz?- spytałem całując go w usta.
-poszedł do sklepu, a ja robię kanapki.. chcesz?-
-jasne.. dzisiaj jadę na komendę, tym razem poprosili mnie samego- zacząłem mówić zgodnie z prawda, siadając do stołu.
-okej, o której jedziesz?- położył na stole talerz z kanapkami, przy okazji siadając po drugiej stronie stołu.
-mam na 15 tam być, porobicie se coś z Blaszka-

Po śniadaniu ogarniałem, ze była już 14 czyli musze powoli jechać, Łukasz wrócił przed chwila do domu, powiedziałem mu, ze zaraz jadę na komendę.

Ubrałem buty i ruszyłem do auta, miałem nadzieje, ze wszystko będzie dobrze.

Na komendzie powiedzieli mi kilka mało ważnych rzeczy, oczywiście przepytywali mnie o wszystko co możliwe.

Jechałem spokojnej do domu, gdy nagle ktoś wjechał mi w maskę od samochodu. Przed oczami zrobiło mi się ciemno.

(POV. Nexe)

Siedziałem sobie z Blaszka, grając w gierki, nagle zadzwonił mój telefon. Był to Kamil, odebrałem, jednak w słuchawce usłyszałem pielęgniarkę.

-dzień dobry, pan Krystian?- mój uśmiech momentalnie zszedł z twarzy, dałem na głośnomówiący, aby siedzący obok Łukasz wszystko słyszał.
-tak?-
-niestety musimy pana poinformować, ze pan Kamil został potrącony przez samochód i aktualnie walczy o życie w szpitalu (podaje adres szpitala)
-cz-czy on przeżyje?-
-miejmy nadzieje, jednak prosiłabym pana o jak najszybsze dotarcie do szpitala..-
-d-dobrze niedługo będę.. do-dowidzenia-

Blaszka tylko mnie przytulił i zadzwonił po taxowke. Łzy leciały mi po policzkach, szybko napilem się wody. Łukasz powiedział, ze nie wyglądam za dobrze i, ze jestem blady.

W szpitalu od razu podeszłem do recepcji i spytałem panią o Kamila. Miałem czekać pod jakaś sala, gdzie reanimowali Kamila. Strasznie się bałem, kilka minut później w szpitalu pojawiła się mama Kamila.

Ona tez się strasznie bała, siedzieliśmy pod sala czekając na jakiś znak od lekarzy, oby dobry.. przypomniały mi się wszystkie wspólnie chwile, pamietam jak obiecaliśmy sobie, ze nic nas nie rozdzieli, nigdy.

Nagle z sali wyszedł lekarz, od razu wstałem z siedzenia na równe nogi.

-witam pana.. i panią, otóż pan Kamil..

~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>
POLSAT! A tak serio przepraszam..

Od razu mówię, ze kolejny rozdział pojawi się jutro, a właściwie epilog..

Przepraszam tez, ze mimo, ze odwiedziłam książę, rozdziały pojawiają się co tydzień, ale mam szkole i codziennie gdzieś jeździłam.

Pierwszy rozdział nowej książki pojawi się w pierwszy dzień wakacji.. wiec możecie sobie poczekać, jutro na epilogu tez powiem jaki będzie tytuł tej książki :3 

-990 słów pogU :3

Nic nas nie rozdzieli...(NxE) || ✔︎Where stories live. Discover now