~𝟙𝟙~

290 25 58
                                    

<Kamil wstał i zaczął nas pakować, ja po chwili zasnąłem.>

Obudziłem się poprzez Kamila, który mnie szturchał.

E-wstawaj kotek.. już 11, mamy dwie godziny-

N-jeszcze chwile misiek-

E-nie mamy czasu... wstawaj- pocałował mnie

Wstałem i usiadłem na wózek.

E-a może spróbujesz bez wózka?- złapał mnie za rękę i postawił na ziemie, odpychając wózek.

Lekko się zachwiałem, Kamil mnie puścił. Stałem tak chwile łapiąc równowagę, gdy ja złapałem postawiłem pierwszy krok. Udało mi się, Kamil cały czas stał za mną. Jakimś cudem doszedłem do łazienki.

E-No i git, teraz sam chodzisz-

N-weź to tylko kilka kroków... myśle, ze za długo nie pociągnę na nogach-

E-No to weźmiemy wózek, ale nie pozwolę co go używać... musisz się uczyć, wiesz może zaczniesz biegać...- lekko się zaśmiał, zrobiłem to samo.

O 13 usłyszeliśmy pukanie, postanowiliśmy zrobić im niespodziankę. Siedząc na wózku podeszłem do drzwi, otwierając je. Był tam Thorek.

T-siemka, reszta czeka na dole... chodźmy-

N-już poczekaj, pokaże ci coś- chłopak popatrzył na mnie pytająco, a ja wstałem z wózka i poszedłem po bagaż. W połowie drogi złapał mnie Kamil, bo się lekko potknąłem. Gdy wróciłem z bagażem chłopak był zaskoczony.

T-wow, to co teraz już chodzisz?-

N-No jej do końca, ale coraz lepiej mi to wychodzi.

Wyszliśmy z domu. Czekało na nas dość sporo ludzi. Wszyscy się ze mną przywitali, rozmawialiśmy chwile i weszliśmy do aut. W aucie byłem razem z Kamilem i Yoshim z tylu auta, a z przodu siedział blaszka i Stasiek, który prowadził.(nie wiem skąd miał to prawko ale tak se wymyśliłam :D)

W aucie rozmawialiśmy o różnych rzeczach. O tym, ze ja i Kamil jesteśmy razem, o Moich nogach i o jeszcze kilku rzeczach.

Y(Yoshi)-widzę, ze nic udana- popatrzył na mnie i się zaśmiał. Ja się lekko zaczerwieniłem, zobaczył moje malinki.

E-a żebyś wiedział- pocałował mnie Kamil. On zdecydowanie jest odważniejszy. Widać było, ze wszyscy się uśmiechnęli.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę. Nie zauważyłem kiedy dojechaliśmy. Wyszliśmy z aut, ja usiadłem na wózek.

(M-mandzio
W-wpatka
E-Ewron
N-Nexe
T-Thorek
B-blacha
D-diables
Y-Yoshi
N-navcia
S-skkf
Jak ktoś jeszcze miś ei przypomni dam go w trakcie)

N-jak są rozłożone pokoje?-

M-już mowie: blacha i diables, skkf i navcia, Nexe i Ewron, Yoshi i Thorek, ja i wpatka- (wymyślam rozkład pokoju byle jak, wiec to nie ma za bardzo sensu jak są w pokojach, zależało mi tylko na tym by Ewron i Nexe, Wpatka i Mandzio było razem.

Ruszyliśmy wszyscy do swoich pokoi. Rozpakowaliśmy się, dostaliśmy wiadomość, ze o 15 mamy być na zewnątrz, na obiad. Była 14:12.

Ja siedziałem przed szafa, jeszcze składając ubrania, gdy nagle ktoś przytulił mnie od tylu, oczywiście był to Kamil. Zaczął całować tył mojej szyi.

E-mamy sporo czasu...-dalej całował moja szyje.

N-nie teraz Kamil... usłyszą..- pocałowałem go w usta.

E-kocham cie..- szepnął mi do ucha, zawieszając się na mojej szyi.

N-ja ciebie tez..-

Przytulaliśmy się do siebie jeszcze jakiś czas, co chwile całując.

Nic nas nie rozdzieli...(NxE) || ✔︎Where stories live. Discover now