Four

1.8K 76 24
                                    

*POV Hope*

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*POV Hope*

Siedziałam przy drzewie z Rosalie, która rozśmieszała Renesmee. Była w niej absolutnie zakochana, i wcale jej się nie dziwię. Wiedziałam, że tak bardzo sama chciała mieć dziecko, a teraz mimo, że ono nie jest jej to będzie miała okazje patrzeć jak wykonuje pierwsze kroki, dorasta i będzie się czuła jakby była to jej córeczka. Zasługiwała na to, wiem to ja i wie to Bella, dlatego tak chętnie zostawia ją jej pod opiekę, bo wie, że może jej ufać oraz chce się jej jakoś odwdzięczyć za te kilka miesięcy opieki i obrony na nią i dzieckiem.

Oczywiście cały czas czułam na sobie wzrok Jacoba, co mnie lekko śmieszyło, no ale poniekąd rozumiałam, w końcu to jego obiekt wpojenia , a z tego co ja wiem to bardzo ważne dla wilków. Ale też nie ukrywam, że trochę przesadza bo na prawdę czasami od jego spojrzeń przechodzą mnie ciarki, a tego Jasper nie lubi, więc atmosfera między tą dwójką nie należy do najlepszych

-Hope! Mogłabyś na chwilkę przyjść do salonu?-Usłyszałam wołanie Carlisle'a

-Już idę!-odkrzyknęłam i podniosłam się z ziemi aby udać się do domu.

Wbiegłam po schodach i wolnym krokiem ruszyłam do pomieszczenia. Przy stole siedział Carlsiel, Jacob i Emmett. Ten drugi wstał i okręcił mnie wokół własnej osi na co serdecznie się zaśmiałam

-Aż tak tęskniłeś?-zażartowałam

-A żebyś wiedziała-podjął moją grę, na co Carlisle pokręcił głową z lekkim uśmiechem.

Kiedy Emmet mnie puścił ruszyłam w stronę blondyna i wtuliłam się w jego plecy, a on złapał swoimi dłoniami te moje, przez co podkreślał jakie malutkie są

-Na kogo czekamy?-zapytałam

Ale odpowiedź dostałam sama we drzwiach, Edward i Bella z dziwnymi uśmiechami, czyli noc była pracowita

-Woahh, skończyliście?-zapytał zaczepnie Emmett, na co parsknęłam w ramie Carlisle'a

Para lekko się uśmiechnęła, ale siostra zaraz zapytała

-Gdzie Renesmee?

-Blondyna ją ukradła-mruknął Jake przełykając pączka

-Duża demolka?-Emmett nadal brnął i rozśmieszał  mnie coraz bardziej

-Emmett-mruknęła siostra- Nie

Nagle zaczął dzwonić telefon i atmosfera w pomieszczeniu robiła się napięta.

Poczułam jak Carlisle przyciągnął mnie za biodra przez co usiadłam na jego udzie i wtuliłam się w szyje. Wiedziałam kto dzwonił, bo przecież robi to nie ustanie i tak głupio było mi z nim teraz rozmawiać. Zerknęłam na siostrę, która podeszła z wahaniem od telefonu

-To Charlie?-zapytała

-Dzwoni dwa razy dziennie-powiedział Ed, na co mocniej wtuliłam się w bok Carlsile'a

Na Zawsze | Jasper Hale [ 4&5]Where stories live. Discover now