Na Zawsze | Jasper Hale [ 4&5]

Three

Siedziałam z Rose na ganku , rozmawiając po cichu o ślubie mojej siostry i Edwarda, mimo niechęci Ro, do Bell's , lubiła organizować śluby, no może nie aż tak bardzo jak Alice , ale lubiła. Kiedy miałam wyrazić swoją opinię zaczął dzwonić mój telefon, zaskoczona spojrzałam na wyświetlacz 

{Kira}

Spojrzałam przepraszająco na Rosalie, ale ona z uśmiechem machnęła ręką. Odebrałam

{Hope}Hej

{Kira}-Hej- usłyszałam nie przyjemny głos przyjaciółki 

{Hope}-Coś się stało?-zapytałam nie pewnie, bo raczej Kira nie jest osobą która się złości, no chyba , że przez wilcze ,,hormony''

{Kira}-No wyobraź sobie, że tak-odpowiedziała ostro, kątem oka widziałam jak Rose zaciska dłonie na krześle i bledną jej paznokcie

{Hope}- Co?

{Kira}-Czy mogłabyś powiedzieć swojej kochanej siostrzyczce aby odwaliła się od mojego brata -warknęła nie przyjemnie

{Hope}-A czy ty mogłabyś powiedzieć mi o co ci chodzi do cholery i nie obrażać mi siostry?-warknęłam, zawsze tak jest kiedy ktoś bez powodu atakuje Belle, denerwuje się wtedy dosyć szybko 

{Kira}-Oczywiście, twoja siostrzyczka wysłała zaproszenie na ślub Jacoba po tym jak bezczelnie w górach go pocałowała i dała mu nadzieje i Jacob uciekł w formie wilka, i nie nie przestane jej obrażać bo tak idiotka niszczy mi brata!-pod koniec zdania krzyknęła

{Hope}Wiesz co? Zadzwoń jak się uspokoisz, bo nie masz żadnego prawa wyżywać się na mnie , za czyny mojej siostry-warknęłam i się rozłączyłam 

Z wściekłością rzuciłam telefon o ścianę 

-Hope wiem , że jesteś wściekła , ale proszę cię uspokój się-powiedziała Rosalie kładąc dłoń na moim ramieniu, co rzeczywiście pomogło mi się trochę uspokoić

-Masz rację-szepnęłam i podeszłam do telefonu, który ku mojemu zdziwieniu miał tylko jedna małą, ledwo widoczną ryskę

-Mam pieprzone szczęście-mruknęłam pokazując RoRo telefon, a ona lekko parsknęła śmiechem