» 28 «

650 63 58
                                    


– Mówiłem, że wygram!

Jaemin wywrócił oczami i wytknął język na swojego przyjaciela, który wygrał kolejną rundę ich gry.

– Co to za krzyki dzieciaki?

Oboje spojrzeli w stronę wejścia do salonu i zobaczyli głowę rodziny Na. Tata Jaemina był w domu tylko na weekendy, a tygodnie spędzał na wyjazdach z pracy. Jaehyun bardzo go lubił, bo zachowywał się jak ich kolega i zawsze służył pomocą.

– Nana przegrał – zaśmiał się – Znowu.

– Zamknij się już.

– Jak się zwracasz do starszych, co?

Chłopak wymamrotał coś pod nosem, po czym uruchomił grę po raz kolejny. Jego tata usiadł obok, obserwując co dzieje się na ekranie i podbierał co chwilę ciastka, leżące na stole.

– A ty co tu robisz? – do salonu wparowała matka Jaemina – Nie miałeś przypadkiem naprawić mi szafki?

– Zaraz – wymamrotał jej małżonek.

– Jak z dzieckiem – westchnęła – Jaehyun, twój tata też taki jest?

– Zazwyczaj to tata rozkazuje i ja muszę wszystko robić – parsknął.

– To bardzo dobry pomysł! – klasnął w dłonie mężczyzna – Jaemin, naprawiasz później szafkę.

– Spoko, ale ja nie odróżniam żadnych z tych narzędzi. Jak coś będzie źle to nie moja wina – wzruszył ramieniem.

– Musisz się w końcu nauczyć coś robić – fuknął jego tata – Kto ci szafkę w domu naprawi?

– Mój przyszły mąż.

– A kto będzie chciał brać z tobą ślub? – parsknął Jaehyun.

– Ty się już lepiej nie udzielaj – westchnął teatralnie – Och, właśnie! Mamo, za dwa tygodnie idę do Jeno na urodziny.

– Słucham?

Jaehyun uśmiechnął się pod nosem, dobrze wiedząc jaki wywód dostanie właśnie jego przyjaciel. Choć mama Jaemina zawsze była dramatyczna w swoich słowach, w czynach już mniej. Ostatecznie i tak machała ręką na wszystko. Nawet jej mąż nie brał każdego jej słowa na poważnie.

– Jeno ma urodziny. Podwieziesz mnie?

– Nie ma nawet takiej opcji – założyła ramiona na piersi – Ile razy mam Ci jeszcze mówić? To nie chłopak dla ciebie. W końcu zabijecie się na tym cholernym motorze i nie będę miała syna.

– Mamo, ale on potrafi tym jeździć. Poza tym trochę dramatyzujesz – stęknął.

– Martwię się! Wygląda na takiego podejrzanego. Kim są w ogóle jego rodzice? Jeszcze ten kolczyk – westchnęła – Widzę, że jest sprytny i jak tu przychodzi to go nie ma. Poza tym, w ogóle, dlaczego o tym rozmawiamy? Masz osiemnaście lat i jesteś za młody na związki.

– Kochanie, to nie tak, że w wieku osiemnastu lat urodziłaś nam syna?

Jaehyun wybuchnął śmiechem, który wstrzymywał od dużego moment. Starał się uciszyć, widząc wzrok pani Na, ale zwyczajnie nie mógł. Równy ubaw co on miała pozostała dwójka, oprócz kobiety.

Wiedział, że państwo Na zostali rodzicami w bardzo młodym wieku, a ojciec Jaemina nawet nie ukrywał, że dziecko było wpadką. Mimo to byli naprawdę cudownymi ludźmi, a syn był dla nich na pierwszym miejscu. Nawet jeżeli trochę dramatyzowali.

– Nie wierzę, nawet ty przeciwko mnie! Nie mam na was sił – odsapnęła i zniknęła w innym pomieszczeniu.

– Masz młody – mężczyzna podał mu kilka banknotów – Kup mu coś fajnego. Ten Jeno to dobry chłopak, nie wiem co się stało twojej matce.

– Dzięki – uśmiechnął się.

– Tylko nic jej nie mów – pogroził palcem – Bo mnie udusi przez sen.

– Oczywiście szefie – odsalutował.

Gra się skończyła, a wygrał ją ponownie Jung, przez to, że młodszy był bardziej zajęty dyskusją z rodzicami. Odłączyli konsole i skupili się na rozmowie z panem Na, który w końcu następnego dnia wieczorem wracał do pracy.

– Jaehyun też idziesz na te urodziny? – zapytał.

– Tak, dostaliśmy profesjonalne zaproszenie na grupie – zaśmiał się – Chyba będziemy tylko my.

– To będzie w piątek? Będę mógł po was przyjechać jak już wrócę.

– Idę prosto na trening, więc nie ma potrzeby – wymamrotał Jung, przeżywając kolejne ciastko.

– Ja zostaje na noc.

– Na noc powiadasz? – uniósł brew.

– Tato...

– Okej, już się nie odzywam – wywrócił oczami – Mogę z wami zagrać?

– Pewnie, masz – młodszy wcisnął mu w dłonie kontroler.

– Gram z Jae?

– Tak i masz go zniszczyć. Zrób to dla swojego jedynego dziecka – poklepał jego ramię.

– Oczywiście szefie – przedrzeźnił go.

~~~~

taki luźny rozdział, poznajcie rodzinkę jaemina

01:27 AM| jaeyongWhere stories live. Discover now