Rozdział 7

338 15 0
                                    

(sprawdzony)




"Tendra, chodź, idziemy na zakupy."  "Co?"  - Zakupy, ubrania dla ciebie i Tima. Nie możesz nosić tego samego stroju codziennie, Tim też nie. Zabieram cię na zakupy. 
- Mógłbyś nas zabrać do domu. Mamy tam cały nasz dobytek.
- Już więcej nie przekroczysz progu tego domu .
- Obiecałeś, że mogę wrócić za miesiąc.
"Tylko jeśli nadal odmówisz bycia moją partnerką!"
  „Nie mam pieniędzy na nowe ubrania”. 
"Ja będę płacił, chodź." 

Był sfrustrowany, nie chciał, żeby była tam, gdzie były złe wspomnienia, a zwłaszcza nie chciał, żeby była świadkiem tortur, przez które przechodził jej ojciec.

  Nie chciał ryzykować, że Tendra będzie współczuć ojcu.  Nie chciał, żeby próbowała powstrzymać karę, na jaką zasłużył. Kiedy miała zamiar dalej zaprotestować, złapał ją za nadgarstek i pociągnął za sobą, wydając z siebie mały niezamierzony warkot.
„A co z Timem ?!”
"Spójrz za siebie."  Odwróciła głowę i zobaczyła, że ​​Ashton nakłada płaszcz na Tima i szybko go podnosi, by przyprowadzić go do nich.

  - Tim jedzie z nami, Ashton chciał tylko założyć mu płaszcz. 
"Dlaczego mają ubrania dla dzieci?"
„Nancy i Ashton nie mogą mieć dzieci.  Nie jesteśmy do końca pewni, dlaczego. Próbowali od lat i bez powodzenia. 

Siostra Nancy miała małego chłopca, ale Rachel miała depresję i nie mogła się o siebie zatroszczyć, nie mówiąc już o małym chłopcu, więc wkroczyła Nancy.
Rachel otrzymywała jednak dużą pomoc od Nancy i Ashtona. 

Małe ramiona nagle wbiły się między nich dwoje, rozsuwając ich, zostawiając miejsce dla małego ciała i uśmiechniętej twarzy Tima  którego policzki były różowoczerwone, a oczy błyszczące. .

Alfa uniósł ręce i złapał Tendrę za rękę  a potem ku ich zdziwieniu, Tim chwycił Raya.
„Nancy robi dobre śniadanie, prawda Tendra?”
„Z pewnością tak.”
„Idziemy na zakupy, prawda?”

- Tak. Idziemy na zakupy. 
„Czy mogę dostać nowe buty?” 
"Będziemy musieli zobaczyć Tim, nie mam dużo pieniędzy." 
„Masz dużo pieniędzy”.  Ray wtrącił się.
- Wydaj, na to czego potrzebujesz.  Rzucił okiem na buty Tima i stwierdził, że są zniszczone i poplamione.  Następnie spojrzał na stopy Tendry i nagle się zatrzymał.  Nie miała żadnych. 

Wrócił myślami do jej spaceru do lasu, żeby się przedstawić.  Była wtedy bosa, pobiegła do domu bez butów, a on głupio zapomniał, że żadnej nie nosi.
„Nie nosisz butów”. 
- Nie byłam w stanie nic wziąść, kiedy zabrałeś mnie z domu.

Nie wydawała się na niego zła, więc nic więcej nie powiedział.  Wciąż martwił się, że ona pójdzie z niczym na nogach. Ale przysiągł, że pierwszą rzeczą, którą kupi, będą buty. 

***

Ashton gdy szedł samotnie przez las, przypomniał sobie, jak całował Nancy tego samego ranka, jak zawsze, a kiedy zobaczył w jej dłoni mały niebieski sweter, który zrobiła na drutach dla dziecka, które kiedyś mieli nadzieję mieć, rozumiał jej ból.  Tim był wszystkim, czego chciała

  Ubiera Tima w ubrania, które kiedyś miała nadzieję założyć na własne dziecko. Znalazł płaszcz, który jakiś czas temu kupił Nico, ale nie zdołał mu go dać. 

Włożył płaszcz na małego chłopca, próbując pogodzić się z tym, że sam nigdy nie był ojcem.  Po drodze przeszukiwał las, obserwując niewielkie zmiany wiatru, sposób poruszania się drzew, odgłosy innych zwierząt.

Cisza, która oznaczała, że ​​nadchodzi coś niebezpiecznego.  Tam nic nie było. Drzewa się poruszały, zwierzęta zajmowały się swoimi sprawami.  Nie miał żadnego ostrzeżenia.  Ale kiedy pazury wbiły się w plecy i wydobył z siebie wycie wilka, wiedział, że nie ujrzy nocy. 

Avoiding Alpha (tłumaczenie, zakończona)Where stories live. Discover now