Rozdział 3

585 24 0
                                    

(sprawdzony)



"Nie, to niemożliwe. Idę teraz."
Jej oczy błysnęły zimnem, ostrzegając go by nie podążał za nią, gdy zaczęła się wycofywać, świadoma zbliżających się do niej wilków.
Odwróciła się, żeby się wycować ale usłyszała wokół siebie szelest. 

Ku jej absolutnemu przerażeniu, jej brat podbiegł do niej. Jej serce podskoczyło na myśl, że Tim może zostać ranny. 
"Tendra, Tendra, on jest w domu i widział mnie!"  Jej brat krzyczał.

Pobiegła na niego i złapała go w ramionach, obejmując jego głowę dłonią i trzymając go blisko.  Odwróciła swoją przerażoną twarz do alfy, zastanawiając się, czy uznał to za obrazę, że jej brat wpadł do jego domu. 

Było cicho przez minutę, gdy wszyscy przyglądali się sytuacji wokół nich.  W końcu Ray ruszył naprzód, podchodząc do swojej partnerki i warknął, gdy cofnęła się o krok. 

Jego wilki zebrały się wokół niego, nie chcąc jej grozić, ale żeby jej pokazać, że ma ich ochronę.  To była demonstracja stada, do którego mogłaby należeć, gdyby dała mu szansę.

Jej rozszerzone oczy i gorączkowo bijące serce powiedziały im, że nie rozumie, że tak jest.
- Myślisz, że skrzywdzilibyśmy dziecko?  - powiedział alfa, granicząc z gniewem.
„Nigdy nie skrzywdzilibyśmy dziecka!”  Warknął na nią.  Nie mogła powstrzymać tego lekkiego wzdrygnięcia, gdy podniósł głos.

- W takim razie różnisz się od innych wilków, których znam. Przepraszam, muszę iść.  Odwróciła się od alfy, ale złapał ją za ramię, gwałtownie odwracając się do niego plecami.  Jego oczy błysnęły.
"Nie pozwolę ci wrócić do domu!"  "Nie jestem częścią twojego stada, mogę iść, gdzie mi się podoba." 
„Jesteś moją partnerką”. 
„Nie mam partnera”.  Odrzuciła go.  I to bolało.
„Jeśli mnie odrzucisz, powiedz formalne słowa”.  Zażądał.  Tendra zbladła. 

Formalne słowa, nie miała pojęcia, co to za słowa.  Nie chciała go całkowicie odrzucić, wiedziała, że ​​to więcej niż zniewaga, to potępienie, by żyć wiecznie samotnie, ale nie chciała być pod wpływem innego mężczyzny.

  Te słowa, czymkolwiek były, nie znała ich.  Gdyby to zrobiła, powiedziałaby w chwili, gdy wspomniał słowo mate. 
- Tendra, kto to jest?  Tim zawsze zadawał pytania w złym czasie.

Alfa zdołał zrobić kolejny krok bliżej niej. „Jestem tutaj Alfą, Timothy”.  Ray odpowiedział.  Coś nagle trąciło jej nogi i zeskoczyła, patrząc w dół, by zobaczyć wilka - bardzo dużego wilka za nogi, patrzył jej w oczy, a następnie pchnął ją w kierunku Alfy.

Jednak trzymała się mocno, ciężko było, że wilk był silny, ale odmówiła zrobienia kolejnego kroku w stronę mężczyzny.
   "Zamierzasz wypowiedzieć formalne słowa?"  Jego zadowolony uśmiech powiedział jej wszystko.

Wiedział, że nie miała pojęcia, jakie to były słowa, i śmiał się z niej.  Mógł ją ścigać teraz, dniem i nocą, w każdej sekundzie dnia, ponieważ oficjalnie go nie odrzuciła. 

"Dlaczego jesteś blada?"
"Muszę iść."  Z tymi słowami odwróciła się i uciekła przed wilkami za nią, słysząc ich wołanie, gdy biegła.  Nie wiedziała, co jest gorsze, odrzucenie partnera, czy zmierzenie się z ojcem.

„Odeszła, odrzuciła mnie”.
„Ona nie wypowiedziała słów.”
„Zrobiłaby to, gdyby je znała.”
„Więc wykorzystaj to dla swoich korzyści, zdobądź kobietę.
Ciągłe bycie złym nie zadziała w przypadku kogoś, kto już się boi.  Widziałeś jej strach, teraz musisz zrozumieć, dlaczego był na jej twarzy.  Bądź cierpliwy, dowiedz się więcej o niej. ”
„ Chcę za nią podążać, chcę zobaczyć, dokąd idzie i dlaczego ten chłopak do niej podbiegł.
"Alpho, czy zamierzasz ją śledzić?"  "Gdzie ona mieszka?"
- Dlaczego pozwoliłeś jej odejść?  I tak pytania rozbrzmiewały w jego głowie, ponieważ wydawało się, że wszyscy mają własne zdanie na temat tego, co robić i co powinien był zrobić.
"Cicho!" - Pójdziemy za nią. Turner, zbierz swoich ludzi, zostań tu i strzeż lasu.
- Tak, Alpho.
Joshua, Daniels, Rupert zostańcie.

Avoiding Alpha (tłumaczenie, zakończona)Where stories live. Discover now