Rozdział 4

494 21 0
                                    

(sprawdzony)

„TENDRA!”- Hej, maleńki już w porządku pomożemy ci. Alpha jest z Tendrą. Nie bój się mnie.  Ashton przytulił małego chłopca do piersi i próbował go uspokoić, może wyciągnięcie go spod łóżka nie było najlepszym planem. 

„Kim jesteś?”  „Nazywam się Ashton”.  "Gdzie jest Tendra?" 
- Jest na dole. Alfa powstrzymał twojego ojca przed skrzywdzeniem jej.  „Tim!”  Drzwi znowu trzasnęły i Tendra rzuciła się, wyrywając chłopca z uścisku Astona i przytulając go do siebie.

„W porządku Tendra, po prostu się bałem, Ashton mnie nie skrzywdził”.  Nie słuchała i zaczęła sprawdzać jego ramiona, dotykając jego małego ciała, aby upewnić się, że mówi jej prawdę.

Zbyt wiele razy ukrywał przed nią prawdę, by mogła mu uwierzyć w jego urocze uspokajające słowa. „Nic mi nie jest Tendra.  Nie jestem ranny, obiecuję ci, że nie kłamię. 

Jej brat bardzo czule położył dłoń na jej policzku w miejscu, w którym została uderzona dwa razy w ciągu dwóch dni.  Już wczoraj było posiniaczone, ale teraz w porze obiadowej będzie znacznie ciemniejsze. 

„Nic mi nie jest, Tim. Zawsze mam się dobrze. On nie krzywdzi mnie aż tak bardzo”.  Każdy z mężczyzn słyszał kłamstwo w jej głosie, ale nic nie powiedzieli, gdy zapewniła Tima. 

-Wracasz ze mną.- Oznajmił Alfa. "Nie!"  Nie dał jej szansy, by się ruszyć lub szarpać, przytulił ją mocno i zaczął wychodzić z pokoju, zobaczył, jak Ashton podnosi pluszowego misia, który leżał na podłodze, a potem też wyszedł z pokoju z Timem w ramionach  . 

„Tak nawiasem mówiąc, mam na imię Ray." Uświadomił sobie, że tak naprawdę się jej nie przedstawił.  Wyprowadził wszystkich na zewnątrz, a mężczyźni okrążyli ich, pozwalając mu prowadzić, ale nie pozwalając mu być narażonym na niebezpieczeństwo.

Zaczynała zasypiać, jej powieki robiły się cięższe, a plecy bolały. 
„Możesz spać Tendra, będę cię chronić”.
  „Tim jest bezpieczny, Ashton go trzyma”.  - Jeśli go skrzywdzisz, zranię cię. 

On zaśmiał się cicho, gdy zasnęła w jego ramionach.  Była bardzo lekka i wyglądała pięknie, gdy spała. Uśmiechnął się po raz pierwszy, zanim w końcu pozwolił na pokazanie swojej złości. 

Musiał kontrolować swojego wilka, kiedy zobaczył, jak jej ojciec wymachuje pasem. Nikt nie powinien odważyć się nawet pomyśleć o skrzywdzeniu partnerki Alfy.  Ale oto był mężczyzna - jej ojciec, który ją ranił.  Potrzeba polowania na mężczyznę sprawiała, że ​​jego skóra dosłownie swędziała.

„Alfo?" Pytanie nie pochodziło od żadnego z jego ludzi, nie rozpoznał głosu w ten sposób, ale usłyszał dziecięcy głos. Odwrócił się gwałtownie, zapominając o zmianie wyrazu twarzy.

Tim, który ściskał ramiona Ashtona  przyciśnięty do tyłu na ramieniu, które go trzymało, więc Ashton prawie go upuścił, ale na szczęście udało mu się uzyskać lepszy chwyt w czasie.

„Czy z Tendrą wszystko w porządku."  Wtedy spojrzał w dół, Tendra leżała w jego ramionach, oczy miała zamknięte, a policzek posiniaczony. Biedny chłopak prawdopodobnie myślał, że jest poważnie ranna.

„Jest w porządku, po prostu bardzo zmęczona, w tej chwili śpi”.
„To dobrze, że nie czuje bólu, kiedy śpi.”
„Czy twój ojciec często ją bije?”
„Cały czas.  Myśli, że nie słyszę, ale mam dobry słuch.  Nie chcę dobrego słuchu. Mówi mi, żebym uciekał.  Alfo?  Jestem tchórzem.Biegnę, kiedy ona mówi biegnij, a kiedy ona mówi, chowam się. Chcę ją chronić. "Pomóż jej."

Avoiding Alpha (tłumaczenie, zakończona)Where stories live. Discover now