Rozdział 1

194 23 0
                                    

Gdy tylko dotarliśmy do domu mój ojciec kazał mi spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Mimo iż nie wiedziałam dlaczego kazał mi to zrobić i tak zaczęłam wykonywać zadane mi polecenie. W skład mojej walizki zaliczały się: kilka moich bluz, podkoszulków i spodni, moja szczotka i... zdjęcie moje, mamy i taty. Przy tym ostatnim zawahałam się. Chciałam zapomnieć o mojej stracie, choć mimo to i tak nie mogłam tego zrobić. Nie zapomnę o tym od tak - pomyślałam - nie mogę zapomnieć o tym co się stało. Pomszczę moją matkę mimo wszystko. Zasunęłam walizkę i zaczęłam iść w kierunku wyjścia z domu. Wiele osób pewnie pomyślałoby, że to co spakowałam to zdecydowanie za mało. Mi natomiast nie były potrzebne rzeczy, które niektórym wydawałyby się niezbędne. Można powiedzieć, że byłam samowystarczalna. Mój tata zaprowadził mnie do jego auta, które stało przed domem. Zapakował moją walizkę do bagażnika. Wsiadłam na tylne siedzenie i sama zapięłam pasy. Przez całą drogę miała zamknięte oczy. Otworzyłam je dopiero gdy poczułam, że auto się zatrzymuje. All For One zaprowadził mnie do budynku, który mógł być szpitalem. Jednak różnił się on od innych. Był mniejszy i nie było w nim żadnych pacjentów. Jedynymi osobami które widziałam byli mijający nas lekarze, a raczej osoby, które mogły nimi być, gdy szliśmy w nieznanym mi kierunku. Nieskazitelnie białe ściany i podłoga pokryta jasno-niebieskimi płytkami ciągnęły się w nieskończoność, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nagle zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Wyglądały dość zwyczajnie. Za nimi znajdował się pokój z fotelem dla pacjentów, krzesłem i metalowymi stołami. Na środku pomieszczenia stał starszy pan w lekarskim fartuchu i w okularach z zielonymi szkłami. Mój ojciec poprowadził mnie do fotela, a ja na nim usiadłam.

- Witaj, Garaki. Chciałbym się dowiedzieć jaką indywidualność ma moja córka. Dzięki mojej mocy wiem, że ją ma ale nie mogę dokładnie określić na czym polega. Nie wiem dlaczego. - powiedział.

- Nie wiesz jaka? Już biorę się do roboty. - odpowiedział mu doktor.

Później podniósł ze stołu strzykawkę, wbił mi ją w ramię i zaczął pobierać mi krew. Nawet się nie wzdrygnęłam, tylko skupiłam się na panu Garakim. Miał dziwactwo o nazwie Life Force (Siła życiowa), które pozwalało mu na podwojenie czasu jego życia. Jego minusem było to, że musiał poświęcić swoją fizyczną mobilność. Chwila, ale skąd ja to wszystko wiedziałam? Nie miałam czasu się nad tym zastanowić bo usłyszałam jak mówi.

- Już wiem jakie jest jej dziwactwo.

Nie miałam pojęcia jak tak szybko udało mu się tego dowiedzieć. Musiałam na chwilę się wyłączyć - pomyślałam. Teraz z zniecierpliwieniem czekałam, aż zdradzi mi na czym polega moja moc.

- Ma All For One, tak jak ty... - zaczął - ale ma też drugie dziwactwo. Nie jest to dziwactwo z którym się urodziła. Musiała już użyć na kimś All For One i je ukraść, a polega ono na tym, że widzi jak nazywa się i działa czyjaś indywidualność. 

- Asami. - zwrócił się do mnie mój ojciec - Czy przypominasz sobie jak użyłaś swojej mocy?

Pokiwałam głową i powiedziałam - Pamiętam, że jak leciała na mnie duża część budynku to z pleców wyrosły mi dziwne czarne ostrza i uratowały mnie przed śmiercią. - widziałam jak mój tata kiwa głową - A przed chwilą wydaje mi się, że użyłam mojej drugiej mocy na panu Garakim. Czy jego indywidualnością jest Life Force?

Moje słowa zdziwiły nie tylko mojego ojca ale też pana Garakiego. 

- Już udało ci się dwa razy poprawnie użyć mocy? To naprawdę niespotykane. - powiedział doktor.

- Przepraszam, - odpowiedziałam - ale myślę, że użyłam ich przypadkiem.

Nigdy nie byłam osobą, która lubi kłamać. Chociaż lubiłam pochwały nie chciałam by ktoś był w błędzie. 

- Będę musiał nauczyć cię jak używać twojej mocy. Czeka cię naprawdę ciężki trening. - powiedział mój ojciec.

Ja tylko pokiwałam głową i nic nie powiedziałam. Tata pomógł mi zejść z fotela i zaczął prowadzić mnie z powrotem do drzwi. Nim się obejrzałam znów staliśmy przy jego aucie. Posłusznie usiadłam z tyłu i znów sama zapięłam pasy. Pojazd ruszył, a ja miałam w głowie tylko jedną myśl. Dokąd jechaliśmy tym razem?




Mam nadzieję, że podobał wam się rozdział. Dziękuję za czytanie i zachęcam do komentowania.

Drugi All For OneWhere stories live. Discover now