Rozdział 4

174 22 2
                                    

O dziwo, z Tomurą zaprzyjaźniłam się niedługo po naszym pierwszym spotkaniu. Ufaliśmy sobie nawet na tyle, że opowiedzieliśmy sobie o tym co się działo zanim się tu znaleźliśmy. Ja opowiedziałam mu o śmierć matki, a on natomiast o tym co się stało z jego rodziną. Uronił kilka łez gdy opowiadał mi o tym jak przypadkiem dotykając pięcioma palcami rozłożył swojego psa, siostrę, babcię, dziadka, matkę i ojca. Szczerz mówiąc, nie wiedziałam kto z nas miał gorsze przeżycie. Również, tak jak myślałam Tomura był niecałe dwa lata starszy ode mnie. Innymi słowy miał sześć lat. Mimo iż byłam młodsza od niego traktował mnie na równi ze sobą. Chociaż czasami zachowywał się jak nadopiekuńczy starszy brat. 

By zaoszczędzić czas nasze treningi odbywały się w tym samym czasie. Dar mojego przyjaciela był ciężki w opanowaniu. Nie raz zdarzyło mu się przypadkiem coś rozłożyć. Poza treningami musiał nosić specjalne rękawiczki, które zakrywały trzy palce na jego dłoni. Z każdym dniem stawaliśmy się coraz silniejsi, choć na pierwszy rzut oka nie było tego widać. Obecnie mogłam przenieś ze stołu do moich rąk bez niszczenia żadnej z nich. Nawet czasami udawało mi się robić to z dwoma naraz.

Często wraz z Tomurą oglądałam wiadomości o bohaterach. Ja pisałam o nich notatki ,a on mówił jak to ich nienawidzi i jak będzie się cieszył gdy już się ich pozbędzie. Ale dzisiaj siedząc w moim pokoju nie oglądaliśmy nic na laptopie. Czekaliśmy na godzinę piętnastą, ponieważ mój ojciec powiedział, że chce nam powiedzieć coś bardzo ważnego. Leżałam na łóżku próbując zgadnąć co takiego chce od nas All For One. Tomura natomiast chodził raz w jedną raz w drugą stronę mamrocząc coś pod nosem. Spojrzałam na zegar na moim biurku. Tak, miałam takowy w pokoju. Przez kilka dni dziki mojemu tacie udało mi się wzbogacić go jeszcze o regał na książki, z nimi samymi i kilka gier planszowych, takich jak szachy. Wracając do zegara, pokazywał on godzinę czternastą pięćdziesiąt osiem. Wstałam z łóżka i poklepałam Tomurę w ramię by zwrócić jego uwagę. Gdy mi się to udało wskazałam na zegar. Nie musiałam nic mówić, a on i tak zrozumiał o co mi chodziło. Wyszliśmy z mojego pokoju i ruszyliśmy korytarzem w kierunku czegoś co można było nazwać biurem mojego ojca. Już prawie na pamięć wiedziałam gdzie znajdują się wszystkie pokoje.

Gdy otworzyliśmy drzwi ukazał się nam siedzący na fotelu All For One.

- Witajcie. - powiedział - Zapewne zastanawiacie się po co was wezwałem. Chciałbym wysłać was dzisiaj na pierwszą misję. Chciałbym również byś ty Asami ukradła kilka darów, ty natomiast Tomuro byś jej pilnował i w razie niebezpieczeństwa obronił.

- Tak, ojcze/mistrzu. - odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.

Po kilku minutach ja i Tomura staliśmy przy wyjściu z baru. Obydwoje byliśmy ubrani w jakieś normalne, wyjściowe ubrania. Mówiąc normalne mam na myśli czarne bluzy z kapturami i czarne spodnie. Moje sportowe buty były koloru białego, a mojego przyjaciela koloru czerwonego. Gdy opuściliśmy bar udaliśmy się ulicą prosto przed siebie. Miałam wspaniały pomysły na kradnięcie darów. Teraz tylko musiałam wcielić go w życie.

Dzięki indywidualności, którą zabrałam matce widziałam moce innych. Po krótkim czasie zobaczyłam taka, która mi się spodobała. Należała do starszego mężczyzny. Była dość znana, a nazywała się Telekineza. Pozwalała użytkownikowi na przenoszenie różnych obiektów za pomocą umysłu. Zaczęłam iść w jego stronę, a gdy byłam około metr od niego udałam, że się wywracam. Tomura obserwował mnie z daleka. Starszy mężczyzna jako wzorowy gentelman podał mi rękę, aby pomóc mi wstać. Ja tylko na to czekałam. Przyjęłam jego dłoń i najdelikatniej jak tylko potrafiłam zaczęłam zabierać mu indywidualność, by nie zorientował się, że cos się dzieje. 

- Przepraszam. Straszna ze mnie niezdara. Dziękuję za pomoc. - powiedziałam z udawanym uśmiechem i uroczym głosem gdy jego indywidualność była już moja.

- Nie musisz przepraszać drogie dziecko. - odpowiedział i odszedł w nieznanym mi kierunku.

Taka sytuacja wydarzyła się jeszcze kilka razy. Obecnie w moim arsenale mocy oprócz All For One i daru mojej matki miałam: telekinezę, regeneracje, zwiększoną o trzykroć siłę i widzenie w ciemności. Starałam się aby ukradzione przeze mnie dary były dość łatwe w obsłudze. Miałam nadzieję, że ludzie, którym ukradłam moce nie zorientują się szybko, a jak już to, że nie będą mnie oskarżać. 

Później z Tomurą wróciliśmy do baru, przebraliśmy się w piżamy i poszliśmy spać.




Dziękuję za czytanie i zachęcam do komentowania.


Drugi All For OneDove le storie prendono vita. Scoprilo ora