11.

599 38 4
                                    

5 MINUT WCZEŚNIEJ

~Uraraka~
Nie, nie, nie, nie! Oni nie mogą. Poprostu nie!!! Powiedzcie mi, że to jakiś głupi żart. Odciągnięto od nas właśnie chłopaka. Miłość mojego gorzkiego życia, która dodawała mu słodyczy. On nie musi odwzajemniać moich uczuć (chociaż fajnie by było). Ale jak ja mu teraz o nich powiem skoro prowadzą go na śmierć!!! Zaczęłam haotycznie się trząść i płakać. Ze słów które krzyczał Bakugo do Deku nie zrozumiałam nic. Dźwięk był przygłuszony, obraz powoli zaczynał mi się zacierać. Po chwili miałam zemdleć. Jednak za miast to zrobić przeszkodził mi w tym emerytowany bohater. Pomimo, że wiedział jak jego podopieczny prowadzony jest na śmierć, był o dziwo zaskakująco spokojny. Toć on powinien tu płakać wraz ze mną, a nie udawać opanowanego!!

-Urarako spokojnie, oddychaj, bo zaraz i ty nam tu zejdziesz-zaśmiał się smutno nauczyciel. Dla mnie nie było to zabawne. Co będzie teraz sensem mojego życia?!! Mój przyjaciel prowadzony jest na śmierć. Ryknełam zdecydowanie dwa razy głośniej niż wcześniej. Wyszłam z budynku. Stało tam coś na wzór jakby kopuły. W niej unosił się lekko połyskujący pyłek mieszający się pomiędzy fioletowym a lekko żółtym odcieniem. Szczerze? Dziwie się, że nadal tu stoję. Autentycznie moje serce nabiera tępa na widok chłopaka, który nie wiem czy jeszcze żyje. Widziałam tylko jak jego oczy spokojnie się zamknęły, nie ciągnąć za sobą żadnych kolejnych ruchów.

5 MINUT WCZEŚNIEJ
~Iida~
Pomimo iż mogło nie być widoczne, że przeżyłem ucieczkę chłopaka, tak teraz nie udało mi się ukryć moich emocji. Jak w tedy musiałem być opanowany, aby swoją postawą w jakiś sposób uspokajać klasę, tak teraz widziałem swojego przyjaciela na łożu śmierci. Jestem bezradny. Nie mogę sprzeciwić się prawu, wyrok został wydany, ale czy nie za surowo go potraktowali? Jak by nie było to wciąż dziecko. Jeśli postanowiłby zostać złoczyńcą (w co wątpię) w tedy głowilibyśmy się nad tym faktem. Nie wiem co robić. Jestem świadkiem wyroku śmierci swoje kolegi... Uraraka jest autentycznie cała zalana łzami. Podeszłem do niej lekko ją obejmując. Wziąłem pod ręke i skierowaliśmy się w miejsce wykonania egzekucji. Parę łez wypłynęło mi ukradkiem spływając po policzkach. Patrzyłem na zaspaną twarz Izuku, który wyglądał jakby zmęczony po całym dniu poprostu położył się spać.

5 MINUT WCZEŚNIEJ
~Todoroki~
Wydano wyrok. Widzę jak reagują na to inni. Przechodzą to bardzo ciężko. Trudno mi sobie wyobrazić uczucie jakie odczuwa matka ofiary. Jej syn zaraz umrze, bo jest inny. Bo ma inny Quirk. Nie wiem jeszcze do końca w jaki sposób zakończy się jego życie. Pomimo, że na pożegnanie miał około czterech, krótkich minut pożegnał się nie tyle co z jego rodzicielką, ale i z nami. Z osobami w których miał przyjaciół. Osoby które będą patrzyć teraz na jego śmierć. Chciałbym coś zrobić, jakoś zareagować. Potrzebowałbym do tego czyjejś pomocy, jednak my wszyscy jesteśmy w rozsypce. Dziwnie spokojny wydaje się być All Might, pomimo iż będzie zaraz świadkiem śmierci chłopaka. Nie wiem co o tym myśleć. Może lepiej się nie przeciwstawiać?...

5 MINUT WCZEŚNIEJ
~Kirishima~
Oni chyba nie sądzą, że im na to pozwolę. Nie mam jakiegoś super kontaktu z Izuku, ale bez przesady. Jak by nie było to kolega z klasy. Muszę mu pomóc! Zachować się jak na mężczyznę przystało. Kiedy miałem zamiar zaatakować, moje plany powstrzymał Shoto, który złapał za ramię. Nie musiał nic mówić. Wiedziałem, że plan się nie uda. Pomimo to chciałem zrobić co kolwiek. Nie uważam, że przez to co zrobił zasługuję na śmierć. On jedynie oddziedziczył Quirk. To nie jego wina. Wyszliśmy przed budynek. Widziałem tyle zapłakanych i powstrzymujących się od tego twarzy. Stałem przy Urarace trzymając ręke na jej ramieniu. Staraliśmy się ją wspierać, jednak sami nie utrzymaliśmy obciążenia psychicznego. Wraz z Iidą lekko płakaliśmy, starając się nie zwracać na nas uwagi...

Nigdy nie mów nigdy [Bakudeku / MyHeroAcademia]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz