8. Ale z ciebie egoista, stary.

4.3K 134 71
                                    

Jestem Wam ogromnie wdzięczna za tysiąc wyświetleń. Świętujmy, więc łapcie chyba całkiem przyjemny rozdział.

Jeszcze jedna sprawa: Rozdziały od 1-7 przeszły korektę, pozmieniałam trochę treść. Nie jakoś bardzo, ale jednak. Dlatego osobom, które czytały je przed 16.04.21, polecam zerknąć, aby potem nie zgubić się w akcji.

Zapraszam też na #shiningheartsIMB na Twitterze, gdzie będę informować o wszystkim odnośnie rozdziałów itp. To tyle ode mnie, miłego czytania, bąble.

— To chyba jakiś żart — warknęła rozjuszona Crystal, ze złością zapinając suwak swojej cytrynowej bluzy. Skinęłam głową, w stu procentach się z nią zgadzając. — Jest listopad, do cholery.

Zebrałam włosy w kucyk i przeplotłam je dwukrotnie białą gumką, a następnie trochę poluzowałam spięcie oraz wyjęłam pojedyncze kosmyki. Zdjęłam z wieszaka czarną, przydużą bluzę z kapturem, mozolnie włożyłam ją przez głowę, jednocześnie wsłuchując się w rozpaczliwy monolog mojej przyjaciółki, która naprawdę rzadko narzekała. Ale kto by nie narzekał w takiej sytuacji? Też to robiłam, ale nie dzieliłam się negatywnymi przemyśleniami z resztą otoczenia. W tym się od siebie różniłyśmy – Crystal użalała się nad sobą przed całym światem, , ja za to byłam myślicielką, nie mówczynią.

Zgarnęłam z ławki butelkę wody, po czym w towarzystwie innych dziewczyn opuściłam szatnię, która ociekała niezadowoleniem i rozczarowaniem. Dorównałam kroku Torres, pogrążając się z nią w błahej konwersacji i mozolnie zmierzałyśmy w kierunku wyjścia z budynku, choć żadnej z nas się to nie podobało. Na zewnątrz było zaledwie nieco ponad dziesięć stopni powyżej zera, co więcej, nie przygotowałyśmy się pod względem ubioru, przez co połowa miała na sobie krótkie spodenki.

Zaraz po zderzeniu z chłodnym, nieprzyjemnym powietrzem, przeszedł mnie gwałtowny dreszcz. Nad Atlantic City wisiały dzisiaj głównie chmury, choć słońce też dawało się we znaki. Lekki wiaterek kołysał wszystkie drzewa i inne rośliny, rozwiewał włosy i delikatnie muskał skórę. Wszędzie przewijały się kolorowe liście, które zdążyły już opaść, bo wielkimi krokami zbliżała się zima, a tak zwana jesiennie depresja chyba w jakimś stopniu udzieliła się każdemu mieszkańcowi. Ale trzeba było sobie jakoś radzić.

Stanęłam pod boiskową siatką i zaczęłam się rozgrzewać. Zaczynając od kręcenia głową, poprzez wymachy rękami i robienie biodrami okręgów, kończąc na pajacach i wykręcaniu nadgarstków. Gdy podbiegła do mnie blondynka, zaczęłyśmy biec naokoło boiska, po którym kręciła się też płeć przeciwna. Na litość boską, tylko nie rozgrywka ze stukniętymi samcami alfa, którzy stawiają na sport bardziej niż na swoje życie. Nie zamierzałam zostać zrównana z ziemią przez jakiegoś ogra kipiącego testosteronem. Szanujmy się.

Z duszą na ramieniu przykucnęłam, aby zawiązać buta i myślałam, że wyzionę ducha. Ciśnienie z pewnością mi się podniosło i zrobiłam się purpurowa, bo właśnie to się ze mną działo, odkąd zrezygnowałam z treningów tanecznych. Nie było innego sportu, który tak bardzo by mnie interesował i zachęcał do ruchu, no i wyszło jak zwykle. Miałam ogromne plany co do swoich aktywności fizycznych, ale kończyły się one na trzydziestu pompkach i kilkunastu brzuszkach oraz na rekreacyjnych wypadach na rowery czy na basen. Potrzebowałam kogoś, kto by mnie do tego motywował, choć z drugiej strony nie chciałam, by był to ktoś bliski, ponieważ zamiast trenować, bez przerwy bym się rozpraszała. Ale w końcu zapiszę się na siłownię, obiecuję.

Ze świstem wypuściłam powietrze z ust, gdy podnosiłam się do pionu. Powoli zaczynałam rejestrować pojedyncze krople potu, które pojawiły się na moim czole jak i na karku. Podwinęłam rękaw i przetarłam czoło nagim przedramieniem, gratulując sobie w myślach, że od paru miesięcy używałam wyłącznie wodoodpornych kosmetyków, w przeciwnym razie z moim tuszem i korektorem mogłoby być różnie. Ułożyłam dłoń na obojczykach, po czym rozejrzałam się dookoła, aby sprawdzić, czy nie zbliżała się do mnie koleżanka, na którą warto było poczekać, gdyż Crystal zgodnie z rozkazem nauczycielki nie mogła zatrzymać się razem ze mną i była daleko na prowadzeniu.

TWO SHINING HEARTS | RISK #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz