[ II ] ❝ bowling ❞

692 75 38
                                    

Po pokoju blondwłosego nastolatka zaczął rozbrzmiewać lekko irytujący dźwięk budzika. Jednym ruchem ręki wyłączył go, a następnie wstał natychmiastowo z łóżka, wiedząc, że w innym wypadku z powrotem zaśnie. Ruszył w stronę szafy biorąc mundurek szkolny i natychmiast poszedł do łazienki, gdzie postanowił się wykąpać. Rozebrał się do naga i od razu wszedł pod prysznic. Przekręcił kran, aby woda była gorąca i puścił wodę z największej słuchawki. Bakugou poczuł jak jego ciało się odpręża przez ciepłą ciecz spływającą po jego ciele. Na twarzy zagościł delikatny uśmiech, a z ust wydobyło się ciche westchnięcie ulgi. Choć krople parzyły gdy obijały się o skórę Katsukiego, po nim nie było widać ani trochę cierpienia. Czerwonooki zdecydowanie kochał gorące kąpiele.

Wyszedł spod prysznica, gdy był już umyty, spojrzał w lustro i postanowił zgolić delikatny zarost, który pojawił się na jego brodzie. Wziął piankę do golenia i delikatnie ją rozsmarował. Następnie wziął golarkę i z wielką precyzją, aby przypadkiem się nie zaciął, zaczął pozbywać się niepotrzebnych włosów. Gdy już skończyć pielęgnacje swojej twarzy wysuszył włosy i przebrał się w szkolne ubranie. Był już gotowy aby pójść zrobić sobie śniadanie, lecz na jego nieszczęście poczuł nieprzyjemne drapanie w gardle. Dokładnie wiedział co to oznacza. Chrząkał aby jak najszybciej wyzbyć się nieprzyjemnego uczucia, lecz nic nie pomagało. Już po chwili zaatakował go nieprzyjemny kaszel, a z ust wyleciało kilka płatków kwiatu. Fiołki. Jak on go nienawidził. Owszem, kwiat sam w sobie był naprawdę piękny, jednak Katsukiemu już nigdy nie będzie kojarzył się dobrze.

Wziął głęboki wdech w celu uspokojenia się, jednak to tylko spotęgowało kaszel, a na kafelkach pojawiły się kolejne, niechciane płatki. Gdy nadeszła chwila spokoju, a w gardle wciąż czuł nieprzyjemne drapanie ruszył szybko do pokoju w celu napicia się wody. Po wzięciu kilku łyków, nieznośne uczucie przeszło i nastolatek w końcu mógł wyjść z pokoju.

— Bakubro! — Wesoły głos rozbrzmiał zaraz po prawej stronie chłopaka. Odwrócił w tamtą stronę głowę, choć wcale nie musiał. Doskonale wiedział kto tam stoi. Kirishima wyszedł właśnie ze swojego pokoju z uśmiechem od ucha do ucha. To sprawiało, że w brzuchu młodego bohatera pojawiały się dreszcze zwane również motylkami. Odchrząknął czując jak po raz drugi dzisiejszego dnia, drapie go coś w gardle. Westchnął cicho wiedząc, że był to najgorszy moment, w którym mógł spotkać swojego przyjaciela.

— Zamknij się, Shitty hair — mruknął nastolatek i ruszył do kuchni. Wyższy* jednak nie zrażał się i radośnie szedł za Bakugou.

— Mina, Sero, Denki i ja chcemy iść dzisiaj po lekcjach na kręgle! Pójdziesz z nami?

— Nie.

— Bakubro! — Czerwonowłosy objął go ramieniem. — No weź! Będziemy się świetnie bawić! A ty nie możesz całe dnie tylko albo ćwiczyć, albo czytać komiksy o superbohaterach! — fuknął oburzony Eijirō. — Jacyś wymyśleni ludzie są ważniejsi niż my?

Blondyn widząc wzrok swojego obiektu westchnień nie potrafił odmówić. Przewrócił oczami i mruknął ciche "no dobra", co ucieszyło Kirishime. Czerwonooki również nie potrafił ukryć zadowolenia, które wynikało z tego, że sprawił iż naturalny brunet uśmiechał się tak szeroko, więc na jego twarzy również pojawił się delikatny, ledwo zauważalny uśmiech.

Część lekcyjna minęła spokojnie, a raczej po prostu tak, jak zwykle. Najpierw kilka lekcji, na których wydawało się, że nikt nie uważał, jednak prawda była taka, że większość osób nie rozumiała po prostu co się do nich mówi. Potem Aizawa wraz z All Mightem przeprowadzili trening gdzie losowane były pary, które konkurowały ze sobą. Jakimś cudem decydującą walką okazała się ta pomiędzy Shinsō i Todorokim. Bakugou nie mógł uwierzyć, że dał się sprowokować temu "fioletowowłosemu dziwakowi". Patrzył się na dwójkę młodych bohaterów jakby chciał ich zabić.

Po skończonym treningu blondyn przebrał się szybko i ruszył w stronę dormitorium. Gdzieś w połowie dobiegł do niego Kirishima, który przypomniał mu że za dziesięć minut widzą się przed akademikiem wraz z resztą. Czerwonooki, agresywny chłopak nie spieszył się. Przebrał się w pokoju w wygodniejsze ubrania, sprawdził czy wszystko do siebie pasuje, i dopiero mając pewność, że nie będzie wyglądał źle, wyszedł z pokoju. Spóźnił się niecałe pięć minut, a i tak musiał jeszcze czekać, na resztę, która zjawiła się chwilę po nim, jednak najstarszy nie byłby sobą, gdyby nie ponarzekał na nich. Uspokoił go dopiero Eijirō, gdy uśmiechając się szeroko objął go ramieniem. Początkowo niższy chciał go odepchnąć, jednak gdy czerwonowłosy nic sobie z tego nie robił, poddał się i w duszy cieszył się ich bliskością. Była tak przyjemna i delikatna, a zarazem ostra i zabijająca.

Gdy w końcu dotarli na miejsce i mieli już przydzielony tor, zaczęli grę. Sero i Bakugou początkowo używali indywidualności, ale gdy Mina uznała, że to niesprawiedliwe bo Denki, ona i Kirishima nie mają dobrych do tego zdolności, po długim przekonywaniu blondyna, zaprzestali i grali bez używania darów. Wszyscy bawili się wyśmienicie, choć najstarszy nie przyznałby tego na głos.

— To było ekstra! — Kirishima objął ponownie ramieniem przyjaciela i przytulił mocno do siebie. — Bakubro, wymiatałeś!

— Każdy wie, że jestem najlepszy — prychnął chłopak z zadziornym uśmieszkiem na twarzy.

— Tak, tak. — Eijirō przewrócił oczami i odsunął się od niego tym razem obejmując ręką Ashido. Dziewczyna zaśmiała się cicho, a wyższy uśmiechał się promieniście. To sprawiło, że Katsuki nagle poczuł ból w klatce piersiowej. Kaszlnął cicho, a czując drapanie w gardle, nie powiedziawszy nic, oddalił się od grupy znajomych, która właśnie płaciła za ponad godzinną zabawę, i ruszył do toalety.

Wszedł jak najszybciej do kabiny i zamykając się w niej, pochylił się nad ubikacją próbując odkaszlnąć kwiaty. Nie minęła chwila, a w wodzie już znajdowały się płatki fiołku. Czerwonooki czując ciecz w kąciku ust, przetarł ją ręką, a na niej zauważył krew. Zaklął cicho pod nosem, usiadł na kafelkach i przytulił do siebie kolana.

Nie spodziewał się, że choroba postępuje aż tak szybko.

~^~

Okej to teraz tylko mała informacja dotycząca kwiatu którego wybrałxm!

Kolor fiołka jest oczywiście czerwony, jak oczy Kirishimy. Czerwony to kolor miłości, romansu i pasji. Zawsze przyciągał ludzi i możemy znaleźć wiele rodzajów kwiatów w tym kolorze.

Co oznaczają fiołki?

uczucia – jednym z najważniejszych znaczeń fiołków jest to, że reprezentują miłość. To rodzaj, który możemy ofiarować prawie każdemu, kto jest nam drogi, przekazując ciepłe oraz miłe uczucia.

myśli i pamięć – mogą być doskonałym prezentem dla tych, którzy nie boją się powiedzieć, co mają na myśli i wyrazić siebie. Są również znakiem, że myślisz o kimś i że Twój umysł jest pochłonięty myślami o tej osobie.

rozważania – jest symbolem rozważania czyjegoś bólu lub cierpienia. Ten kwiat może być idealnym prezentem dla kogoś, kto przeżywa trudne chwile w życiu i potrzebuje odrobiny komfortu.

Do tego:

W ostatnim rozdziale zapomniałxm wspomnieć, że rozdziały są co środę w okolicach godziny 16

Następny rozdział: 19.05

I to chyba tyle z mojej strony!

The fucking flowers || KiribakuWhere stories live. Discover now