13. Spowiedź

319 40 30
                                    

-Joon, mam nadzieję, że porządnie zamontowałeś tę kurtynę, bo jeśli nagle spadnie ze stelaża to przysięgam, że nie dożyjesz własnego ślubu. - mruknąłem zestresowany do chłopaka i podpinając jeden z kabelków do modulatora głosu, zacząłem skrupulatnie obmyślać plan na dzisiejsze spotkania. Od ostatnich dwóch dni bez przerwy chodziłem jak na szpilkach i mimo że przez tamtą wpadkę Jungkook nie odezwał się do mnie ani razu, liczyłem na chociaż jeden spokojny wieczór, który być może właśnie miałem okazję spędzić. Po chwili usadowiłem się już na krześle naprzeciwko kurtyny i bawiąc się nerwowo rąbkiem własnej koszulki, oczekiwałem na pierwszego gościa dzisiejszego wydarzenia. Nikt z wydawnictwa nie wiedział, kto kryje się za pięcioma wygranymi userami ze strony internetowej, dlatego do ostatniej minuty dla mnie również było zagadką, z kim będę miał okazję dzisiaj porozmawiać. Nagle usłyszałem już ciche szurnięcie krzesła po przeciwnej stronie, więc bez zwlekania uruchomiłem modulator i przywitałem się ciepło z czytelnikiem.

-Dobry wieczór, jestem V. Jak mam się do ciebie zwracać?

-Jestem Sana. Ja też pochodzę z Japonii, tak jak Janet. Miło mi pana poznać. Szczerze mówiąc myślałam, że to kobieta napisała ten romans, przez to nieco się zdziwiłam słysząc tak głęboki głos. Co nie zmienia jednak faktu, iż musi być pan bardzo wrażliwym człowiekiem, skoro spod pana pióra wyszła ta niezwykle chwytająca za serce książka. - młoda dziewczyna przedstawiła się łagodnym głosem i aż przyprawiła mnie tym o dorodne rumieńce na twarzy. Był to bowiem pierwszy raz, kiedy moje opowiadanie zostało tak miło ocenione przez kogoś zupełnie obcego.

-Ah, bardzo ci dziękuję, jednak ja wciąż dopiero się uczę. To nie jest żadne dzieło, a po prostu spisane myśli na kartkę. Zresztą, cały pomysł na wydanie książki pojawił się bardzo spontanicznie.

-Zdecydowanie była to dobra decyzja. Mam jednak kilka pytań, ponieważ odczułam wrażenie, że nie do końca zrozumiałam niektóre zachowania bohaterów. Na przykład Jungwoo. Dlaczego tak bardzo uganiał się za Janet, zamiast po prostu ruszyć dalej? Na pewno znalazłby się ktoś, kto doceniłby jego piękne wnętrze.

-Czasami ludzie natrafiają na taki etap w swoim życiu, kiedy znika ochota nawet na zwykłe wstanie z łóżka i nie ma żadnego miejsca, gdzie można by poczuć się bezpiecznie. Wszystkie oczy wydają się patrzyć na nich z góry i tylko te jedne tęczówki są w stanie dać im pewnego rodzaju spokój i zrozumienie. To prawie tak, jakby przyglądali się własnym aniołom stróżom. Dlatego kiedy Jungwoo spotkał już swojego aniołka, nie potrafił znaleźć tej samej empatii wśród innych ludzi. Budził się tylko po to, by zobaczyć się z Janet chociażby na te symboliczne pięć minut i mimo że ona również upadała pod ciężarem własnych skrzydeł, Jung wciąż tak bardzo jej pragnął. Chciał słyszeć codziennie jej piękny głos. Jej zaraźliwy śmiech. Poczuć ten charakterystyczny zapach perfum. Bo przecież tylko Janet mogła być Janet. I jakkolwiek by to nie krzywdziło Jungwoo, tylko w jej ramionach czuł się ważny. Albo wtedy po prostu znaczył coś więcej, niż tylko zlepek pustych organów z wypełnionym czarną smołą sercem. - westchnąłem smutno i choć ten temat nie był dla mnie ani trochę łatwy, odpowiedziałem dziewczynie na jeszcze kilka mniej istotnych pytań związanych z pracą nad książką. W końcu jednak czas naszej rozmowy dobiegł końca i po chwili młoda kobieta pożegnała się ze mną uprzejmie, ustępując swoje miejsce kolejnemu czytelnikowi. Ale słysząc nagle ten dobrze mi znany głos, o mało co nie zemdlałem na miejscu podczas samego przywitania. Na litość boską, przecież to nie mogła być prawda.

-Dobry wieczór. Jestem Jungkook. Jest pan tam? - aż przełknąłem głośno ślinę i próbując unormować swój szalenie przyspieszony oddech, powiedziałem drżącym głosem.

-T-tak, jestem. Witam, Jungkook.

-Już na wstępie chciałbym panu powiedzieć, że naprawdę cieszę się, że tutaj jestem. To może zabrzmieć głupio, ale pana książka naprawdę dała mi dużo do myślenia i strasznie się w nią wciągnąłem. Co pana zainspirowało do napisania tej historii? - chłopak brzmiał na naprawdę zaciekawionego, jednak choć tak bardzo chciałem odpowiedzieć mu na to szczególne pytanie, pierw musiałem uspokoić swoją pulsującą gulę w gardle.

Midnight Blue | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz